
Są małe, odrażające. Są też powodem do wstydu i kpin. Wszy – mimo upływających lat i większej świadomości higieny, nadal są problemem w wielu szkołach. Z aptek masowo znikają środki i leki do walki z wszami. Mimo to, nie chcą o tym mówić ani nauczyciele i dyrekcje, ani rodzice. Jedni, boją się strat w rankingach, a drudzy wstydu.
Wszawy wstyd
Wesz głowowa
– Żyje we włosach blisko czaszki
– Najlepiej czuje się w strefie T, od szyi do czubka głowy i na skroniach
– Jej jedynym pokarmem jest ludzka krew
– Aby móc się rozmnażać, dorosła wesz musi pić krew dwa razy dziennie
– Wesz nie potrafi ani latać ani skakać
–Może być niemal przezroczysta lub prawie czarna
– W suchych włosach wesz potrafi poruszać się niezwykle szybko
– Bez użycia specjalnego grzebienia jest ją bardzo ciężko zauważyć (mają 2-3mm) CZYTAJ WIĘCEJ
Środkiem dla zwierząt?
Zobacz również: Opryszczka, grzybica, HPV... Uważaj, z kim się całujesz
Szkoła milczy
Mimo że problem pojawia się w szkole, to jednak nie szkoła o nim alarmuje. – Dzwonią do nas rodzice. Nauczyciele i dyrekcja milczą, bo boją się, że szkoła spadnie w rankingach. Przecież Wielu rodziców nie pośle dzieci do szkoły, gdzie ktoś miał wszy. Nadal mamy taką mentalność w społeczeństwie – uważa Wiesław Rozbicki. – Nadal wiele osób, również rodziców i nauczycieli traktuje wszy i wszawicę jako powód do wstydu. Zupełnie niepotrzebnie – dodaje.
