Zima jest bardzo wymagającą pora roku dla kierowców. Dla wielu z nich to test umiejętności jazdy w trudnych warunkach oraz sprawdzian dla ich pojazdów. Gorzko przekonał się o tym kierowca Forda Mustanga, który próbował pokonać lekką górkę przed zakrętem na jednej z ulic w Jaworzu (województwo śląskie).
Jego zmagania zarejestrował jeden z internautów, którego film udostępniono na YouTube Bielskie Drogi. Amerykańska maszyna z napędem na tylną oś stanęła w miejscu na śliskiej nawierzchni i trudno jej było podjechać pod wzniesienie.
Nie widać tego dokładnie na filmie, ale być może pojazd był na oponach letnich i w takim przypadku czy to napęd na przód, czy na tył, to nie ma znaczenia – auto i tak nie podjedzie w takich warunkach.
Film pokazuje, że za Fordem porusza się patrol policji. Mundurowi jednak nie pokwapili się, żeby pomóc kierowcy. Chociaż dla niego to nawet lepiej, ponieważ gdyby się okazało, że pojazd nie ma opon zimowych i powoduje utrudnienia w ruchu, to mógł on dostać mandat od 20 zł do 3 tys. zł.
Chwilę później na miejscu pojawia się wóz straży pożarnej. Być może strażacy zostali wezwani przez policjantów lub innych kierowców, a może po prostu tamtędy przejeżdżali. Minęli pojazd i zatrzymali się na poboczu, po czym pomogli wypchnąć mustanga z zimowej "pułapki".
Nie ma co ukrywać, że odpowiednie opony, a w górach na niektórych trasach – łańcuchy, to podstawa, żeby swobodnie móc poruszać się od listopada do marca w zimowych warunkach. Czasami pomocne są nam także systemy wspomagające w naszych samochodach. Jakie?
Producenci aut działający na rynku Unii Europejskiej od 2014 roku mają obowiązek, żeby montować w nowych pojazdach system ESP, który odpowiada za stabilizację toru jazdy. Kiedy jedziemy po śniegu i jedno z kół straci przyczepność, system automatycznie przyhamuje je, żebyśmy nie wpadli w poślizg.
Drugim z systemów, który tym razem opcjonalnie montowany jest w nowych samochodach, jest ASR (Acceleration Slip Regulation) czasami nazywany także TCS (Traction Control System). Opcjonalnie jest on cały czas włączony, ale można go dezaktywować wciskając krótko przycisk przeważnie zamontowany z lewej strony na dole deski rozdzielczej.
Czasami przełącznik montowany jest w centralnej konsoli jako przycisk lub w formie pokrętła. W przypadku przycisku jego pojedyncze naciśnięcie wyłącza ASR, a dłuższe przytrzymanie dezaktywację także wspomnianego układu ESP.
Układ ASR odpowiada za kontrolę prędkości obrotowej kół, co zwiększa ich przyczepność podczas wykonywania różnych manewrów. Współdzieli czujniki z systemem ABS, ale ten korzysta z nich podczas hamowania. Z kolei ASR używa ich podczas ruszania i przyspieszania.
Kierowca bardzo doceni ten system wspomagania podczas ruszania na śliskiej nawierzchni, zwłaszcza pod górę. Kiedy droga pokryta jest lodem lub śniegiem bardzo łatwo o utratę przyczepności. Wtedy do akcji wkracza ASR i wspomaga koła. Pomaga również podczas przyspieszania, żeby nie wpaść w poślizg. Dlatego ważne jest, żeby sprawdzać, czy nie został wyłączony.
Jak działa? Odbiera dane z czujników ABS, które mówią o prędkości obrotowej kół. Jeśli w pewnym momencie okazuje się, że rozbieżności w prędkościach napędzanych kół przekraczają ustalony limit - wtedy do akcji wkracza ASR.
Jego działanie zależy od modelu auta i producenta. W gamie jego działań jest przyhamowanie jednego z kół, opóźnienie zapłonu, odcięcie wtrysku paliwa lub przymknięcie przepustnicy.
Przede wszystkim wolniej niż po drodze w normalnych warunkach. Warto także pamiętać, żeby nie dodawać gazu na zakrętach, bo możemy wpaść w poślizg. Przyspieszamy jedynie na prostych.
Podobnie jest z hamowaniem na zakrętach – lepiej jest wytracić prędkość przed nim i przejechać zakręt z mniejszą prędkością, niż zwolnić w jego trakcie, ponieważ może dojść do analogicznej sytuacji i auto wpadnie w poślizg.