
REKLAMA
Piekna kobieta, futurystyczne miasto i sporo krwi – tak, w skrócie, prezentuje się trailer nowego dziecka CD Projekt RED. Cyberpunk 2077, bo o nim mowa, zapowiedziano już kilka miesięcy temu. Będzie to pierwsza superprodukcja polskiego studia nie opowiadająca historii Wiedźmina. Przy okazji trailera ujawniono też kilka wstępnych informacji na temat samej gry, opartej na istniejącym systemie RPG Cyberpunk.
W trailerze można zobaczyć kobietę siejącą spustoszenie w Night City – mieście przyszłości. Niebezpieczna piękność to "psycholka". Już w zasadzie nie człowiek – kobieta bowiem wszczepiła w swoje ciało zbyt dużą liczbę cybernetycznych implantów i jej mechaniczna część przejęła władzę nad biologicznym ciałem. Takie osoby ściga MAX-TAC (Maximum Force Tactical Division), zwany również "Psycho Squadem".
Wedle obietnic fabuła w grze ma być nieliniowa i dojrzała. W te zapewnienia akurat łatwo uwierzyć, szczególnie tym, którzy spędzili kilka nocy z "Wiedźminem". Night City ma być terenem, który będziemy mogli swobodnie zwiedzać, a twórcy zapowiedzieli, że dotrzemy również do miejsc znanych z "papierowej" wersji Cyberpunka.
Zobacz też: Cała Polska gra. "My graliśmy w młodości w brydża, dzisiaj gra się na komputerze. To po prostu znak czasów"
Najciekawszym jednak elementem, zapowiedzianym w czwartek wieczorem, jest tzw. "braindance" w grze. To multimedialny narkotyk, który oddziałuje na wszystkie zmysły i pozwala "odtwarzać" wspomnienia innych ludzi. W realiach Cyberpunka ludzie walczą o najciekawsze wspomnienia, miejmy więc nadzieję, że CDP Red wykorzysta potencjał tego zabiegu. Niestety, na dalsze informacje i fragmenty przedstawiające samą rozgrywkę przyjdzie nam jeszcze poczekać. Pierwsze wrażenie jest jednak zdecydowanie pozytywne i daje nadzieję na to, że Cyberpunk powtórzy spektakularny sukces Wiedźmina 2.