
Mimo, że zawsze balansują na granicy prawa, a często po prostu je łamią, robią bardzo dobrą robotę – tak o internetowych piratach, którzy m.in. tworzą kolekcje filmowe na Youtube czy Chomikuj.pl piszą autorzy raportu „Tajni kulturalni”.
Choć autorzy dokumentu przyznają, że twórczość opisywanych w nim osób często jest po prostu nielegalna, jednocześnie pokazują, jakie korzyści niesie za sobą ich działalność. Jak pisze kulturoznawca, dr Mirosław Filiciak, gdyby nie oni część odbiorców nigdy nie dotarłaby do konkretnych dzieł.
Obok pośredników takich jak profesjonalni wydawcy i nadawcy powstała cała rzesza nowych. Firm – takich jak Facebook czy Chomikuj, ale też osób – takich jak pan Stanisław, kiedyś posiadacz imponującej kolekcji kaset wideo, dziś imponującego zbioru „zachomikowanych” filmów, z których korzystają ludzie z kilkudziesięciu krajów. Albo pani Marta, wychowująca dwójkę małych dzieci, ale w wolnych chwilach tłumacząca napisy do seriali dla dziesiątek tysięcy internautów. Czy Piotrek, Krzysiek i Sylwia, prowadzący serwer z grą, na którym spotykają się tysiące osób poszukujących „klimatu”, którego brakuje w wersji odpłatnej. CZYTAJ WIĘCEJ
W ubiegłym roku działacze Centrum Cyfrowego w raporcie "Obiegi kultury" wzięli na tapetę inny wymiar nieformalnego obiegu treści. Pokazali ogromną skalę kopiowania, pożyczania, wymieniania się filmami, muzyką i książkami.

