Podczas swojego wystąpienia dla łotewskiej Polonii w Rydze Andrzej Duda nawiązał do inwazji Rosji na Ukrainę, mówiąc, że "rosyjski potwór ze wschodu znowu powstaje i wyciąga swoją drapieżną łapę po to, by zagarnąć kolejne narody". Zdradził też, co powiedział niedawno Wołodymyrowi Zełenskiemu. – Powiedziałem: "Wołodymyr, (...) jak już pokonacie Rosję, jak już Rosjanie będą przychodzili tutaj na kolanach po to, żeby podpisać pokój, to zaciągnij ich do Perejasławia – stwierdził.
Reklama.
Reklama.
Polski prezydent podczas wizyty w Rydze wspomniał o relacjach Polski i Łotwy z Rosją
Zdradził też, co powiedział Wołydymyrowi Zełenskiemu o Rosjanach i dlaczego jego zdaniem powinni oni być "zaciągnięci do Perejasławia", gdy "przyjdą na kolanach" do Ukraińców
Chodzi o wydarzenie historyczne, do którego Władimir Putin nawiązywał m.in. w swoim eseju z 2021 roku
Andrzej Duda odwiedził Rygę. 31 stycznia i 1 lutego spotkał się tam m.in. z przedstawicielami łotewskich władz – rozmawiał z premierem Krišjānisem Kariņšem (politycy omówili m.in. kwestie bezpieczeństwa i wzmocnienia wschodniej flanki NATOoraz pomoc dla Ukrainy) i z Przewodniczącym Saeimy Edvardsem Smiltēnsem.
Duda wygłosił też wystąpienie dla przedstawicieli łotewskiej Polonii, którymi dziękował m.in. za "podtrzymywanie na Łotwie, polskiej tradycji, polskiej kultury, tego wszystkiego, co dla nas, Polaków, i dla nas, w Polsce, ogromnie ważne". Zapowiedział też podpisanie międzypaństwowej umowę między Polską a Łotwą nt. współpracy w dziedzinie kultury i oświaty.
Duda podczas wizyty w Rydze mówił o "potworze ze wschodu". "Wrogiem ponownie okazał się znienawidzony sąsiad"
W swoim wystąpieniu poświęcił uwagę m.in. leżącym dziś na terenie Łotwy terenom, które dawniej wchodziły w granice Polski.
– Tam do dzisiaj mieszkają nasi rodacy, ludzie, którzy mają polskie korzenie, polska krew płynie w ich żyłach w większym lub mniejszym stopniu – mówił, wskazując, jak ważne jest, że osoby te mają możliwość "kultywowania swoich rodzinnych, polskich tradycji, często już mieszanych z łotewskimi, lokalnym".
W pewnym momencie prezydent poruszył też temat relacji z Federacją Rosyjską. Przypomniał m.in., jak podczas kampanii z 1920 roku Polacy "ramię w ramię z żołnierzami łotewskimi walczyli o Łatgalię [jedna z czterech krain historycznych składających się na współczesną Łotwę – red.] po to, by ją obronić, ochronić przed Sowietami", a także czasy niewoli.
Nawiązał także do inwazji Rosji na Ukrainę. – Dzisiaj tak bardzo mocno [wolność] doceniamy, dzisiaj cały czas jesteśmy razem – i w Pakcie Północnoatlantyckim, w NATO, i w Unii Europejskiej. Wspieramy się bardzo mocno – zaczął.
- Zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy ten rosyjski potwór ze wschodu znowu powstaje i wyciąga swoją drapieżną łapę po to, by zagarnąć kolejne narody – powiedział Duda.
– Rzucił się na naszych sąsiadów z Ukrainy, kiedyś naszych współrodaków w tej wielkiej Rzeczypospolitej, chcąc im odebrać dzisiaj wolność, chcąc im odebrać niepodległość, suwerenność, chcąc im odebrać życie, a przede wszystkim prawo do samostanowienia, do stanowienia o sobie, do wyboru własnej drogi. Z wielką odwagą i niesłychaną determinacją stanęli do obrony – podkreślił.
Prezydent dodał, że wierzy, iż Ukraińcy pokonają wroga, "którym ponownie okazał się znienawidzony sąsiad, niestety". – Mówię "niestety", bo przecież chcielibyśmy wszyscy móc żyć z Rosją, z Rosjanami w pokoju, w spokoju, swobodnie się rozwijać, móc prowadzić handel, budować razem swoje życie i swoją zamożność. Niestety – jak widać – nie da się, bo napadają, bo rabują, zabijają, chcą odebrać wolność – zaznaczył Duda.
Co Duda powiedział Zełenskiemu o Rosjanach? "Wołodymyr, zaciągnij ich do Perejasławia"
Polski prezydent przytoczył też rozmowę i słowa, które "kiedyś, nie tak dawno", powiedział do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. – Powiedziałem: "Wołodymyr, patrząc na naszą historię, na to, jak kiedyś te drogi się rozeszły, ja cię bardzo proszę, jak już pokonacie Rosję, jak już Rosjanie będą przychodzili tutaj na kolanach po to, żeby podpisać pokój, to zaciągnij ich do Perejasławia" – przytoczył Duda.
– Niech tam podpiszą z wami pokój, niech przekreślą tym samym wszystkie tamte lata wpływów sowieckich, rosyjskich i niewoli od czasów caratu aż do niedawna, przed którą w tej chwili znowu się bronicie – dodał.
Perejasław - dlaczego służy rosyjskiej propagandzie?
Polski prezydent nawiązał najprawdopodobniej do tzw. ugody perejasławskiej, czyli umowy zawartej 18 stycznia 1654 w Perejasławiu (mieście w obwodzie kijowskim) pomiędzy Hetmanatem i Bohdanem Chmielnickim a Wasylem Buturlinem, który był wówczas pełnomocnikiem cara Rosji Aleksego I.
To właśnie na mocy tej umowy Ukraina została poddana władzy cara (konkretniej: decyzja o przyłączeniu ziem ukraińskich do Rosji miała zostać podjęta przez Radę Kozacką, zwołaną z inicjatywy Bohdana Chmielnickiego). Kilka miesięcy później ugoda była również pretekstem do rosyjskiego najazdu na Rzeczpospolitą.
Ugoda jest przedmiotem dyskusji historyków - oryginał dokumentu zaginął, a zdaniem historyków pamięć o ugodzie przyczyniła się do tworzenia mitów historycznych w Rosji nt. braku podstaw dla niepodległości Ukrainy. Co więcej, umowa jest o tyle symboliczna, że dziś wykorzystuje ją m.in. rosyjska propaganda.
Jak opisywano m.in. w "The Moscow Times" (artykuł na ten temat w polskiej wersji ukazał się m.in. w Onecie), pamięć o Perejasławiu przywrócił... Władimir Putin, który w 2021 roku, przygotowując już "grunt" pod najazd na Ukrainę, przywołał ją w swoim eseju, w którym zacytował list Chmielnickiego do cara. Sytuacja, w której Rosjanie prosiliby Ukrainę o podpisanie pokoju w Perejasławiu, z pewnością byłaby więc symboliczna.