Poprzedni weekend Pucharu Świata w skokach narciarskich był najgorszym w sezonie dla reprezentacji prowadzonej przez Thomasa Thurnbichlera. Austriacki selekcjoner polskiego teamu mógł mieć spory ból głowy już po sobotnim konkursie, po którym prowadzenie w klasyfikacji generalnej stracił Dawid Kubacki.
Po słabej sobocie w język nie gryzł się Kamil Stoch.
– Niestety nie ma w ogóle zabawy, jest mordęga. Szukanie i brak znalezienia tego złotego środka. To jest coś, czego wam po prostu nie wytłumaczę. Gdzieś się pogubiłem technicznie i nie mogę tego znaleźć. Wiadomo, że jak nic nie działa, to musi być kontrola. Nie da się po prostu skoczyć, puścić tego luźno, jeśli nie jesteś pewien, że będzie działać. A ja tego obecnie nie jestem pewien. Gdzieś zatraciłem taką dobrą bazę i tutaj nie potrafię tego znaleźć – mówił rozczarowany swoją formą na austriackiej skoczni Kulm trzykrotny mistrz olimpijski.
W niedzielę było równie przeciętnie pod względem wyników Polaków. Jedynym zadowolonym mógł być Piotr Żyła. "Wiewiór" dwukrotnie meldował się w czołowej szóstce zawodów.
– Mam wrażenie, że podchodziłem do skoków w zbyt techniczny sposób. Moje uwagi nie były po prostu najlepsze. Myślę, że przy takich prędkościach najazdowych i wielkości skoczni, powinniśmy bardziej postawić na naturalność i prostotę skoków – opisywał po drugim konkursie w Bad Mitterndorf Thurnbichler.
Po weekendzie na skoczni w Kulm strata Kubackiego do liderującego Halvora Egnera Graneruda wynosi 112 punktów. To spora strata, ale sezon trwa do kwietnia.
A teraz trzeba zabrać się za odrabianie i powrót na właściwą ścieżkę. Biało-Czerwoni pod ręką austriackiego selekcjonera prezentują się bowiem w tym sezonie bardzo dobrze. A jeden nieudany weekend nie powinien przekreślać wykonanej wcześniej wspólnej pracy.
Niestety, w piątek nie zobaczymy polskiego mikstu w konkursie w Willingen. Jak poinformował Polski Związek Narciarski, reprezentantki Polski nie pojechały do Niemiec ze względu na problemy zdrowotne. Za to trener Thurnbichler zabrał sześciu swoich zawodników. Oprócz żelaznej trójki, czyli Kubackiego, Żyły i Stocha, w akcji zobaczymy: Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego i powracającego do składu Pawła Wąska.
Piątek, 3 lutego
Sobota, 4 lutego
Niedziela, 5 lutego
Transmisje z rywalizacji na Mühlenkopfschanze przeprowadzi Eurosport i TVN.