Owszem, prawdziwy jest powód, o którym mówi publicznie psycholog, Piotr Pietucha, że jeśli ktoś robi coś, co właściwie jest twoim obowiązkiem, robi to nie tylko dobrze, ale lepiej, niż kiedykolwiek zdołałbyś to zrobić, choćbyś nie wiem jak się starał (a wcale nie masz ochoty się starać) i dostaje gratulacje, podziw i szacunek ludzi, który, jak sobie wyobrażasz, tobie się należy - wtedy budzą się w tobie złe uczucia, zazdrości i zawiści i pragnienie, żeby zniszczyć tę osobę, wdeptać ją w ziemię.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To prawda, że ludzie małego ducha i charakteru, lenie i zawistnicy, którzy nie są w stanie konkurować z nikim uczciwie, na zasadzie "niech zwycięży najlepszy", zawsze uciekają się do podłych metod, ale ja upatruję w walce PiS i Kościoła katolickiego z Jurkiem Owsiakiem, czegoś jeszcze, dużo bardziej ponurego - kolejnych elementów budowy państwa totalitarnego.
Na marginesie: kilka lat temu często zdarzało się, że gdy mówiłam o budowie przez PiS państwa totalitarnego, wiele osób upominało mnie. "Nie mów totalitarny, nikt ci nie uwierzy. Używaj słowa 'autorytarny', bo jest słabsze i lepiej brzmi". Zastanawiam się czasem, co te osoby powiedziałyby dziś?
Swoją drogą, jest bardzo charakterystyczne dla niektórych liderów i piór obozu prodemokratycznego, że boją się własnego cienia, boją się mówić wprost i dosadnie i nazywać rzeczy po imieniu, bo "co powie PiS"? "Co powie Kościół"? To jest ich największe zmartwienie, podczas gdy PiS i Kościół mają gdzieś, co kto o nich powie.
Wracając jednak do Jerzego Owsiaka i Wielkiej Orkiestry - to przedsięwzięcie niezwykle ważne faktycznie, bo realnie pomaga, ale i symbolicznie. I to właśnie miałam na myśli pisząc, że zniszczenie Owsiaka i Orkiestry jest elementem budowy państwa totalitarnego.
PiS i Kościół, który pomaga mu w budowie opresyjnego reżimu wiedzą, że każda ideologia, każdy system potrzebuje symboli. Tak samo dobry, jak i zły. Naziści potrzebowali symboli, bo, jak pisał Goebbels w swoich pamiętnikach - symbole wdzierają się do wyobraźni tłumów, na zawsze spajając w ich umysłach poczucie mocy i siły z określonymi politykami, ideologią, władzą.
Ale i ruchy pokojowe, jak ruch pokojowy Nelsona Mandeli czy Martina Luthera Kinga symboli potrzebowały także - dokładnie z tych samych powodów - żeby się zakorzenić, skojarzyć ludziom na zawsze z czynionym dobrem i zachęcić do promowania określonych wartości i postaw.
To dlatego polska policja wyrywała pokojowym demonstrantom białe róże - miała takie polecenie, bo władza PiS nie chce dopuścić, by ludzie zaczęli utożsamiać się z czymś dobrym, co mogłoby urosnąć w siłę i jej w przyszłości zagrozić.
Kiedy wyznawane przez jakąś grupę cele i wartości zaczynają być naprawdę popularne? Gdy ludzie przestają się zastanawiać, a zaczynają je bezrefleksyjnie wyznawać, uznając za swoje, bo utożsamiają się z retoryką i symbolami tej grupy.
Tak jest z Wielką Orkiestrą Świątecznej pomocy. Owsiakowe "Siema", serduszka, wielki koncert ze światełkami wieńczący każdą zbiórkę to symbole, które wrosły w dusze Polaków tak bardzo, że przełamały nawet podziały, które wydawały się w Polsce nie do przełamania.
I to jest właśnie zagrożeniem dla pisowskiego reżimu. To niepokoi też Kościół. Na to nie mogą pozwolić - ponieważ i Kościół i PiS wspólnie budują w Polsce państwo wojskowo - policyjne, które w przyszłości ma wyjść z Unii i znaleźć się w sferze rosyjskich wpływów. W takim państwie dla Jurka Owsiaka nie ma miejsca, a Wielka Orkiestra nie ma racji bytu.
Reżimy nie znoszą konkurencji i nie znoszą, żeby cokolwiek w państwie, zwłaszcza coś na dużą skalę, odbywało się bez ich przyzwolenia i patronatu, nienawidzą konkurencji.
Konkurencja sprawia bowiem, że ludzie myślą, zaczynają się zastanawiać, mają porównanie, które wypada na niekorzyść rządzących i kleru. Zaburza narrację o dobrym PiS i dobrym Kościele.
Obywatel patrzy na to, co robią księża i politycy PiS i myśli "Eeee tam, Owsiak jest lepszy". I do tego właśnie PiS z Kościołem nie mogą dopuścić.