Fot. Facebook: POMOC Drogowa Kowalczyk 24h

Nie udało się uratować życia młodego mężczyzny, który uczestniczył w wypadku w Opatówku pod Kaliszem. Prowadzony przez 18-latka samochód uderzył z dużą siłą w drzewo i zapalił się. Pomoc, choć udzielona ekspresowo, nie przyniosła efektu, mężczyzna zmarł.

REKLAMA
  • Młodemu mężczyźnie natychmiast udzielono pomocy
  • Służby podjęły reanimację, ale bezskutecznie
  • Policja informuje, że kierowca prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków na drodze
  • Jak podaje "Fakt", młodemu mężczyźnie niemal natychmiast chcieli pomóc świadkowie wypadku, którzy wyciągnęli go z palącego się auta. Na miejsce ekspresowo przyjechały także służby. Podjęto reanimację, ale ta okazała się bezskuteczna.

    Policja ma już także wstępne założenia dotyczące przyczyn wypadku. W trakcie zdarzenia nawierzchnia na drodze miała być śliska.

    – Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący volkswagenem nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, zjechał na lewe pobocze i uderzył w drzewo – mówi "Faktowi" mł. asp. Edyta Marciniak z KMP w Kaliszu.

    Trudne warunki na drogach

    Szczegółowe przyczyny wypadku nadal są badane przez policjantów. Jednocześnie mundurowi przestrzegają, że w trakcie złej pogody i słabej widoczności kierowcy muszą zachować szczególną ostrożność i dostosować prędkość do warunków pogodowych.