Przypomnijmy, że na początku lutego amerykański magazyn "Politico" i niemiecki dziennik "Süddeutsche Zeitung" podawały, powołując się na rzecznika prasowego niemieckiego rządu federalnego Steffena Hebestreita, że zostały wydane zgody eksportowe spółce Rheinmetall AG na dostarczenie kilkudziesięciu czołgów Leopard 1 A5.
– Mogę potwierdzić, że wydano "licencję eksportową" na czołgi Leopard 1 – powiedział wówczas na konferencji prasowej rzecznik rządu Steffen Hebestreit, nie potwierdzając jednak konkretnych liczb.
Jak jednak teraz informuje"Der Spiegel", czołgów Leopard 1 ma być aż 178. O zwiększenie ich liczby do maksimum miał zabiegać nowy minister obrony Niemiec Boris Pistorius.
Co ciekawe, minister obrony Niemiec Boris Pistorius odwiedził dziś Kijów, gdzie spotkał się z m.in. prezydentem Wołodymyrem Żeleńskim. Jak podaje Deutsche Welle, Boris Pistorius powiedział tam, że Ukraina ma otrzymać ponad 100 czołgów Leopard 1 od grupy kilku krajów europejskich.
Niemcy dostarczą też oczywiście Ukrainie obiecane Leopardy 2. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Przypomnijmy, że pod koniec stycznia kanclerz Olaf Scholz ogłosił, że Niemcy wyślą do Ukrainy czołgi Leopard 2. Niemcy dostarczą kompanię 14 czołgów i umożliwią krajom partnerskim ich reeksport.
Podczas wystąpienia w Bundestagu kanclerz oświadczył: "Mogę powiedzieć, że w Europie to my i Wielka Brytania udostępniliśmy Ukrainie najwięcej broni. Niemcy zawsze będą na czele, jeśli chodzi o wspieranie Ukrainy".
– Do końca marca kompania niemieckich Leopardów ma trafić na ukraiński front – zapewnił wtedy też minister obrony Niemiec. Jak podkreślił, czołgi dotrą "w odpowiednim czasie". Wcześniej oczywiście Ukraińcy zostaną przeszkoleni do ich używania.
Do Ukrainy trafią też m.in. Leopardy 2 z Polski. W tym przypadku jest jednak problem. "Polska nie chce zaoferować ani treningu, ani części zamiennych, które przy użyciu bojowym byłyby pilnie potrzebne" – podwał niedawno "Der Spiegel". Także inni sojusznicy, którzy mieli przekazać Leopardy 2, mają ociągać się z realizacją obietnicy ws. tych czołgów. A przecież Kijów od miesięcy naciska na swoich sojuszników, aby wysłali czołgi, twierdząc, że potrzebuje ich setek, aby stawić czoła potencjalnej rosyjskiej kontrofensywie na wiosnę.
Wielka Brytania zobowiązała się również do wysłania do Kijowa niektórych własnych czołgów Challenger 2, podczas gdy Stany Zjednoczone zapowiedziały, że wyślą 31 czołgów M1 Abrams. Amerykańskie czołgi mają trafić do Ukrainy najpóźniej. Czołgi z Wielkiej Brytanii dotrą w podobnym terminie jak niemieckie. Tak wynika z zapowiedzi oficjeli z tych krajów.