Sylwia Bomba jest znana z poczucia humoru i bycia bezpośrednią. Ostatnio gwiazda "Gogglebox. Przed telewizorem" w jednym z podcastów wróciła pamięcią do planowania ciąży. Celebrytka zdradziła, jak wyglądało poczęcie córki Antosi, która ma obecnie cztery lata.
Reklama.
Reklama.
Sylwia Bomba zyskała sporą popularność dzięki programowi "Gogglebox. Przed telewizorem"
Celebrytka jest aktywna w social mediach, gdzie ochoczo pokazuje zdjęcia z córką
Teraz zwierzyła się z tego, jak wyglądało jej poczęcie. Niektórzy byli zniesmaczeni jej szczerością
Sylwia Bomba wyjawiła szczegóły poczęcia córki. "Robiona w niedzielę"
Ostatnio gościnią Kamila Balei była Sylwia Bomba. Zaprosił ją do swojego podcastu "Tato, no weź". Na tapecie był temat macierzyństwa. Gwiazda "Gogglebox. Przed telewizorem" zaznaczyła, że Tosia była planowanym i wyczekiwanym dzieckiem.
Podzieliła się nawet historią związaną z planowaniem dziecka. Powiedziała, nawet kiedy doszło do zbliżenia i zapłodnienia. – Było naprawdę bardzo fajnie przez pierwsze dwa lata, jak byliśmy ze sobą, ja już miałam lat 32, 33 nawet – oznajmiła.
– Wróciliśmy wtedy z super wakacji, to była niedziela, leżeliśmy w łóżku i ja mówię "czy naprawdę może być tak dobrze, tak fajnie?" i mój partner powiedział "tak, ale wiesz, co jeszcze jest super? Jak ma się razem dziecko" – przytoczyła.
Gwiazda popularnego formatu TTV przyznała, że wraz z partnerem zdecydowali, że będą spontaniczni i postarają o bobasa.
– A ja mówię "jak chcesz mieć ze mną dziecko, to akurat mam dni płodne. Zapraszam" – powiedziała z uśmiechem Bomba. – Pamiętam Antosia była robiona w niedzielę, a wyszła za pierwszym razem – oznajmiła.
Pod filmikiem z ową wypowiedzią pojawiło się sporo komentarzy. Znalazło się grono, które doceniło szczerość i poczucie humoru Bomby. "Podziwiam dystans"; "Super! Otwartość, dystans i poczucie humoru - jeszcze raz super" – zareagowano. Nie wszyscy byli jednak tego zdania.
"Dla mnie to już przegięcie. Za dużo szczegółów. Antosia ma kolegów i koleżanki i kiedyś jej wyciągną, że mamusia z tatusiem zrobili ją w niedzielę. Jeszcze dodaj, z jakiego sklepu było łóżko"; "Kiedyś lubiłam tę panią. Ale obecnie reprezentuje sobą poziom minus milion" – ocenili inni.
Bomba o śmierci byłego partnera
Przypomnijmy, że Tosia jest owocem związku Bomby z Jackiem Ochmanem, który zmarł pod koniec lipca 2022 roku. Był działaczem PZPN oraz prezesem Znicza Pruszków w latach 2015-2021.
Ich związek zakończył się jednak niedługo po narodzinach dziecka. Na kilka miesięcy przed śmiercią Ochman nie kontaktował się z rodziną ani nie interesował się Antosią, która ma obecnie 4 lata.
Celebrytka niedługo po tym, jak media obiegła smutna wieść o śmierci jej byłego partnera, ustosunkowała się do tragicznych doniesień. Na InstaStory wrzuciła krótki komunikat. "Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi" – napisała. "Żadne słowa nie wyrażą tego, co teraz czujemy" – dodała w dalszej części wpisu.
Potem zawrzało, bo zdecydowała się podzielić z obserwatorami tym, dlaczego, póki co zdecydowała się nie mówić małej córeczce o śmierci jej ojca. "Bardzo często zadajecie mi pytanie, jak sobie radzi Tosia. Po konsultacji z psychologiem ostatecznie zadecydowałam nie mówić jej na razie o zaistniałej sytuacji. Tym bardziej że tata ostatnimi czasy w ogóle nie był obecny w jej życiu" – oznajmiła w relacji.
Później w rozmowie z dziennikarzem portalu WP Gwiazdy wyjaśnił, dlaczego nie zabrała córeczki na pogrzeb.Wyjaśniła, że kiedy jej pociecha dorośnie i będzie chciała porozmawiać o pogrzebie taty, powie jej, że "mamusia była tam w twoim imieniu".
– Jak byłam z nim, to moja mama miała pretensje, że to trwa od pierwszych poważniejszych problemów 2,5 roku i że wcześniej nie zdecydowałam się na odejście. A ja powiedziałam: "mamo, ja chciałam mieć poczucie, że zrobiłam wszystko, co mogłam". Ale doszłam do ściany, wyczerpałam wszystkie możliwości, dałam z siebie 150 procent i się nie udało – zwierzyła się celebrytka.
Ponadto Bomba odniosła się do rewelacji tabloidów, które rozpisywały się o tym, że na pogrzebie nie weszła nawet do kościoła. – Weszłam do kościoła, to jest oszustwo! Zaraz będziemy to prostować. Media napisały, że ja nie podeszłam do rodziny – podkreśliła, nie kryjąc oburzenia.
– Ja nie byłam z tatą Antosi 16 miesięcy, więc podeszła do mnie osoba z bliskiego grona jego rodziny i powiedziała "Chodź do nas". Tam siedziała jego mama, syn, wszyscy siedzieli na środku. Ja sobie nie wyobrażałam, że mogę tam siedzieć, to by było nieuczciwe – wytłumaczyła.
– Ja byłam osobą w jego życiu. Dałam mu dziecko. On niestety nie zdecydował się walczyć o naszą relację, nasz związek, naszą rodzinę. Uważam, że zrobiłam wszystko tak, jak czułam – zapewniła celebrytka.
W rozmowie Bomba, która nie mogła pohamować łez przed kamerami, postanowiła zdementować plotki o tym, jakby nie miała pokojowych kontaktów z rodziną Ochmana.
– Spotkałam się z rodziną Jacka, synem, miałam z nimi kontakt wcześniej. Jego mama bardzo mocno mnie przytuliła i powiedziała: "Wychowaj sobie Antosię w szczęściu, tylko odblokuj mnie na Instagramie, żebym mogła ją oglądać, bo wiem, że ona jest super. Sylwia, zrobiłaś to, co mogłaś" – przytoczyła.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.