
Lepsi od rzeżączki i eboli, ale gorsi od karaluchów, Francuzów i leczenia kanałowego... Tak Amerykanie oceniają swoich polityków, których w badaniach Public Policy Polling właśnie zaliczyli do najgorszych rzeczy i ludzi świata.
REKLAMA
Jak wiadomo, amerykańscy naukowcy potrafią badać najdziwniejsze rzeczy w bardzo nietypowy sposób. Tym razem ci z instytutu badawczego Public Policy Polling postanowili sprawdzić, czego najbardziej nie lubią Amerykanie i jakie miejsce w takim rankingu niechęci zajmują politycy. PPP najpierw zebrała więc wśród mieszkańców USA informacje na temat tego jakie rzeczy, zjawiska czy ludzie najbardziej ich obrzydzają.
Na podstawie tak skonstruowanej listy najpopularniejszych obrzydliwości tego świata ankietowanych poproszono następnie o stwierdzenie, co oceniają najgorzej, a co są jeszcze jakoś w stanie zaakceptować. I tak okazało się, że dla większości Amerykanów od polityków gorsi są tylko uciążliwi telemarketerzy, śmiertelny wirus ebola, choroba weneryczna - rzeżączka i celebryci tacy jak rodzina Kardashianów czy Lindsay Lohan. Politycy wygrali wizerunkowo także z komunistycznymi reżimami Kuby i Korei Północnej.
W USA znacznie lepiej od polityków oceniane są takie okropieństwa tego świata, jak leczenie kanałowe zębów, korki uliczne, czy osławieni w Stanach sprzedawcy używanych aut. Dla większości Amerykanów lepsi od kongresmenów są już nawet Francuzi, karaluchy i... kolonoskopia. Większym poważaniem od rządzących cieszy się też legendarny mongolski przywódca Czyngis-chan. Wolimy nie myśleć jak taka lista wyglądałaby w Polsce.
Źródło: Yahoo.com / PublicPolicyPolling.com

