Władimir Putin ruszył z kolejnym pełnowymiarowym atakiem rakietowym na Ukrainę. Dwa pociski manewrujące przekroczyły terytorium NATO. Ok. 9:30 miały znaleźć się na przestrzeni powietrznej Rumunii. Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny wydał oficjalny komunikat.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Władimir Putin ruszył z długo zapowiadaną nową ofensywą. Trwa pełnowymiarowy ostrzał rakietowy w wydaniu Rosji.
Dwie rosyjskie rakiety Kalibr miały znaleźć się w przestrzeni powietrznej Rumunii
Warto podkreślić, że Rumunia należy zarówno do Unii Europejskiej, jak i do NATO
Chwilę później pociski ponownie weszły w strefę powietrzną Ukrainy. Trwają działania mające na celu zniszczenie rakiet
Aktualizacja: władze Rumunii w oficjalnym oświadczeniu stwierdziły, że nie odnotowały naruszenia przestrzeni powietrznej
Ukraina oficjalnie alarmuje NATO. Rosyjskie rakiety miały wlecieć na terytorium UE?
Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Walerij Załużny wydał oficjalny komunikat w związku z atakiem rakietowym. Jak się okazuje, dwa pociski manewrujące Kalibr miały przekroczyć terytorium Ukrainy, a już o 9.33 (czasu polskiego) miały znaleźć się na przestrzeni powietrznej Rumunii.
"Następnie rakiety ponownie weszły w przestrzeń powietrzną Ukrainy na przejściu granicznym trzech państw" – przekazał gen. Załużny, po czym dodał: "Obecnie podejmowane są działania zmierzające do ich zniszczenie".
Z informacji podanych przez stronę ukraińską wynika, że pocisk został wystrzelony z wód Morza Czarnego.
W sprawie głos zabrało już Ministerstwo Obrony Mołdawii, które potwierdziło wykrycie pocisku na swoim terytorium. Rosyjskie rakiety miały przelecieć między innymi nad miejscowością Mokra w Naddniestrzu.
Wezwano już tamtejszego ambasadora Rosji do złożenia wyjaśnienia. Celem "zasygnalizowanie stronie rosyjskiej, że naruszenie przestrzeni powietrznej przez przelot rosyjskiej rakiety jest niedopuszczalne".
W przypadku Mołdawii to kolejny raz, gdy doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej. Od momentu wybuchu wojny rząd w Kiszyniowie interweniował już w sprawie trzech pocisków, których fragmenty odkryto w miejscowościach Naslavcea, Briceni i Larga.
W komunikacie prasowym nie wspomniano o Bukareszcie, choć nieoficjalnie wiadomo, że pociski mały zostać zaobserwowane w pobliżu miejscowości Botoszany.
Minister obrony Rumunii Constantin Spinu poinformował zaś jedynie, że w najbliższych chwilach rząd wyda oficjalny komunikat. Rząd w Bukareszcie wciąż weryfikuje te informacje.
– Informacja o rosyjskim pocisku, który miałby przelecieć nad rumuńską przestrzenią powietrzną, nie jest potwierdzona. Wkrótce wrócimy z oficjalnymi informacjami – przekazał Spinu.
Aktualizacja
Po kilkudziesięciu minutach od pierwszych publikacji Ministerstwo Obrony Rumunii wskazało, że faktycznie doszło do wystrzelenia dwóch rakiet przez Rosję, które zboczyły z kursu, jednak nie przekroczyły one granicy Rumunii.
Najbliższy punkt trajektorii celu w rumuńskiej przestrzeni powietrznej został zarejestrowany przez systemy radarowe około 35 km na północny-wschód od granicy" – czytamy w komunikacie.