logo
Artur Dziambor został usunięty z Konfederacji. Fot. Wojciech Olkusnik/East News
Reklama.
  • Artur Dziambor już w ubiegłym roku mówił dla naTemat, że w partii jest "dziwny spór personalny, który postanowił wywołać prezes Mentzen"
  • O usunięciu posła z Konfederacji mówiło się już miesiąc temu
  • W piątek partia zdecydowała o skreśleniu polityka z listy członków
  • O decyzji partii polityk poinformował w piątek 10 lutego na swoim profilu na Twitterze. Jak dodatkowo donosi Onet, w piśmie stwierdzono, że Artur Dziambor rzekomo działał "na szkodę partii". "Uprzejmie informuję, że przed chwilą dostałem wyrok Sądu Partyjnego Konfederacji, zgodnie z którym zostałem usunięty z listy członków partii. Jednocześnie informuję, że pozostaję prezesem partii Wolnościowcy, do której serdecznie zapraszam. Życzę udanego piątkowego wieczoru" – komentuje sam zainteresowany.

    Kulisy usunięcia polityka z Konfederacji. Mówi o trzech punktach

    Jak przekazał Onet, Dziambor został usunięty z partii tuż przed godziną 17:00. Odtąd określa się jako poseł niezrzeszony.

    – Były trzy punkty i wszystkie dotyczyły moich wypowiedzi medialnych. Zarzucono mi, że powiedziałem, że prawybory korwinistów odbyły się "na pełnym Putinie" i że porównałem je do wyborów na Donbasie. Ponadto, że powiedziałem, że Rada Liderów Konfederacji zhańbiła się, odwołując uchwałę gwarantującą jedynki posłom. A trzeci zarzut, że w jednym z wywiadów powiedziałem, że bardziej czuję styczność ideową z wolnorynkowymi posłami opozycji – powiedział polityk.

    Podczas przesłuchania przed partyjnym sądem, zapytano Dziambora, czy czuje skruchę. Poseł odpowiedział przecząco, oraz że nie ma zamiaru przepraszać.

    Rozłam w Konfederacji. Plotki o usunięciu Dziambora pojawiły się już w styczniu

    Jak niedawno informowaliśmy, w styczniu w Konfederacji odbywały się prawybory. Trwała wówczas m.in. walka o pierwsze miejsca na listach wyborczych, a niektórzy członkowie partii czuli się oszukani i rozważali odejście. – Jesteśmy skłóceni bardziej niż ziobryści z PiS – mówił jeden z polityków w rozmowie z Onetem. Jak opisywał portal, wszystko przez trwające w partii prawybory i przez to, że "jeszcze kilka miesięcy temu wszyscy posłowie Konfederacji byli pewni, że w przyszłych wyborach parlamentarnych będą startować z pierwszych miejsc na listach". Początkowo wybory były zapowiadane jako "kompromisowa próba zażegnania sporu" w partii. Jednak w rzeczywistości miały go zaogniać.

    Część frakcji twierdziła, że prawybory mają tylko służyć usunięciu z Konfederacji Wolnościowców, czyli np. Dobromira Sośnierza i Artura Dziambora. Miałoby na tym zależeć Sławomirowi Mentzenowi, którzy – jak twierdzili jego partyjni koledzy – miał kierować się zemstą.

    – Tu chodzi o zemstę, że opuściliśmy partię KORWiN. Ale Sławomir Mentzen dąży też do jednowładztwa w tej wolnościowej części Konfederacji. My stoimy mu na drodze – mówił Sośnierz w rozmowie z Onetem.

    Warto także przypomnieć, że na początku grudnia Artur Dziambor złożył wniosek o ukaranie Grzegorza Brauna naganą. Chodziło o prorosyjską postawę polityka, którą zamanifestował podczas głosowania w Sejmie.