Od ubiegłego tygodnia już na polskiej ziemi mocno pracuje trener Fernando Santos. Portugalski szkoleniowiec Biało-Czerwonych zaliczył już kilka spotkań PKO BP Ekstraklasy, planuje spotkać się z istotnymi piłkarzami kadry, a obowiązków ciągle przybywa. Santos nie znalazł za to czasu dla Czesława Michniewicza.
Reklama.
Reklama.
Fernando Santos jest trenerem reprezentacji Polski od końcówki stycznia 2023
Portugalczyk zadebiutuje z Biało-Czerwonymi 24 marca w meczu z Czechami
Santos ma na swoim koncie m.in. mistrzostwo Europy (2016) z Portugalią
Nowy trener reprezentacji Polskijest jednym z głównych tematów właściwie od pierwszego dnia, kiedy został przedstawiony przez Polski Związek Piłki Nożnej.
Kolejne dni i wykonywane przez Fernando Santosaobowiązki znajdują się pod lupą dziennikarzy, którzy na bieżąco informują o planach bądź pomysłach samego selekcjonera Biało-Czerwonych, bądź ludzi z jego najbliższego otoczenia.
Zaskakujące informacje przekazali dziennikarze "Przeglądu Sportowego". Okazuje się, że miało dojść do spotkania Santosa z byłym trenerem polskiej kadry. Czesław Michniewiczobecnie ma dużo więcej wolnego czasu, spoglądając na jego "wolną kartę" na rynku trenerskim.
Michalski chciał spotkania, Santos zrezygnował
Na pomysł spotkania obu panów wpadł Radosław Michalski. To postać, która ma być łącznikiem pomiędzy PZPN a Santosem, jeśli mowa o najbliższej przyszłości i pracy Portugalczyka przy reprezentacji Polski.
Pomysł Michalskiego najwyraźniej nie przypadł jednak do gustu selekcjonerowi kadry.
"Przedstawiciel władz związku Radosław Michalski, który ma być pełnomocnikiem zarządu w reprezentacji Polski, próbował zorganizować spotkanie Santosa z poprzednikiem - Czesławem Michniewiczem. Ostatecznie Portugalczyk zrezygnował z tej możliwości i do rozmowy trenerów nie doszło" – można przeczytać na łamach "PS".
Czy spotkanie Michniewicz-Santos faktycznie miało sens? Wydaje się, że obaj panowie są w stanie swobodnie funkcjonować bez konieczności wymiany doświadczeń. Santos obok siebie sprawdzonych ludzi, z pewnością zrobił odpowiednie rozeznanie, co do reprezentacji Polski. Michniewicz miał swój plan i pomysł na kadrę, który skrzętnie starał się realizować. Pod jego ręką Biało-Czerwoni przełamali m.in. klątwę 36 lat bez awansu do fazy grupowej mundialu.
Sam styl gry kadry daleki był jednak od oczekiwanego, zarówno przez polską federację, jak i kibiców Biało-Czerwonych. Wyniki były niezłe, ale otoczka wokół drużyny, niekoniecznie.
Szpilka w PZPN o osiągniętych celach
Przypomnijmy, że sylwestrowy wieczór A.D. 2022 na Instagramie Michniewicz napisał kilka zdań na koniec swojej przygody z kadrą. Tuż przed świąteczną przerwą PZPN poinformował, że kontrakt wygasający z końcem grudnia, nie zostanie z trenerem przedłużony.
Odchodzący ze stanowiska selekcjoner wymienił cele, jakie zostały osiągnięte w czasach jego pracy z Biało-Czerwonymi. W kolejności, cytując, Michniewicz zaznaczył:
Awans na MŚ w Katarze
Awans do 1/8 MŚ w Katarze po 36 latach
Utrzymanie w Dywizji A Ligii Narodów
Awans do pierwszego koszyka przed losowaniem ME 2024
Dobre losowanie eliminacji do ME 2024 w Niemczech
I na końcu były selekcjoner skwitował: "Pozdrawiam, Czesław Michniewicz".
Trudno sobie wyobrazić, że Santos i Michniewicz mieli spotkać się i poza kurtuazyjną wymianą zdań, mieli faktycznie dojść do czegoś, co mogłoby wspomóc kadrę. Portugalczyk obrał swój kierunek działania, a były polski selekcjoner zapewne wkrótce wróci na trenerską karuzelę.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.