Hanna Gill-Piątek o odejściu z Polski 2050.
Hanna Gill-Piątek o odejściu z Polski 2050. Fot. Michał Żebrowski
Reklama.
  • W ubiegłą środę Hanna Gill-Piątek ogłosiła swoje odejście z partii Polska 2050
  • Jeszcze niedawno media informowały, że między nią a Hołownią doszło do kłótni
  • Jak podkreśla posłanka, nie ma żadnego konfliktu z liderem ugrupowania
  • Hanna Gill-Piątek była gościem Radia Zet w poniedziałek 13 lutego. Beata Lubecka zapytała posłankę wprost, co zniechęciło ją do Szymona Hołowni. Gill-Piątek odpowiedziała, że "absolutnie nic".

    – Mówiłam zawsze, że jestem zwolenniczką większego porozumienia, większego bloku na opozycji. To była część mojej decyzji – powiedziała.

    Odejście Gill-Piątek. Punktem zwrotnym okazało się wystąpienie z PSL

    – Zdaje się, że ugrupowanie, które budowałam przez ostatnie 2,5 roku, skręca w prawo, do budowy bloku ludowo-konserwatywnego razem z PSL – dodała. Prowadząca dopytała, czy jest to sprawa dla posłanki nie od przyjęcia, na co Gill-Piątek odparła, że trudno jej się "zmieścić w takiej formule".

    Jak sama stwierdziła, punktem zwrotnym jej decyzji o odejściu było wystąpienie Hołowni z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, gdzie mówili między innymi o budowaniu wspólnej listy.

    Posłanka została zapytana także o to, kiedy o jej decyzji dowiedział się lider ugrupowania. Gill-Piątek odpowiedziała, że nie uprzedziła Szymona Hołowni o swojej decyzji.

    – Nie informowałam go wcześniej. Napisałam do niego wiadomość, dokładnie jak wchodziłam na konferencję prasową, ale nie rozmawialiśmy o tym wcześniej – wyjaśniła.

    Hanna Gill-Piątek opuściła Polskę 2050. Miało dojść do kłótni z Hołownią

    Posłanka ogłosiła swoje odejście z partii m.in. w mediach społecznościowych, gdzie podziękowała wszystkim, z którymi miała okazję pracować.

    "Bardzo się cieszę, że Polska 2050 weszła na nową drogę, ale nie jest to już moja droga" – przekazała Gill-Piątek. "Proszę uwierzyć, ta decyzja kosztuje mnie naprawdę bardzo dużo" – dodała.

    Gill-Piątek zaznaczyła, że jej zdaniem "w nadchodzących wyborach po stronie opozycji demokratycznej potrzebny jest przede wszystkim silny blok opozycji, zdolny do ostatecznego pokonania partii Jarosława Kaczyńskiego" – zaznaczyła.

    Nieoficjalnie: Między posłanką a Hołownią miało niedawno dojść do kłótni

    Interia informowała jakiś czas temu, że między Gill-Piątek a Hołownią doszło do kłótni. Chodziło o nagłą zmianę decyzji ws. głosowania nad ustawą o zmianach w SN. Przypomnijmy, że po głosowaniu pozostali liderzy opozycji relacjonowali, że ugrupowanie Hołowni w ostatniej chwili wyłamało się ze wspólnej linii ws. głosowania (wszystkie partie opozycyjne miały się wstrzymać od głosu). – W środę ustalenia były jasne dla wszystkich: wstrzymujemy się od głosu. W nocy ze środy na czwartek zaczęły do nas docierać informacje, że Hołownia zmienia zdanie – mówili w rozmowie z WP. Interia ujawniła, że po zmianie zdania Hołownia "nieelegancko odniósł się do deklaracji złożonych wcześniej przez szefową własnego koła" i miał pretensje do Gill-Piątek, że ogłosiła, iż Polska 2050 jest skłonna do wstrzymania się od głosu. - Jak stwierdził, jego koleżanka wyszła przed szereg i nie ma kompetencji, żeby ogłaszać decyzje dotyczące jego ugrupowania – mówił WP polityk znający przebieg spotkania.