Nie jest żadną tajemnicą, że Karol Strasburger zasmakował roli rodzica dopiero po 70. roku życia. Wiele raz mierzył się z przykrymi i kąśliwymi przytykami dotyczącymi późnego tacierzyństwa czy związku z dużo młodszą Małgorzatą. Teraz w rozmowie z naTemat odpowiedział tym, którzy sądzą, że ludzie po 60-tce nadają się tylko do siedzenia w kapciach w domu.
Reklama.
Reklama.
Gwiazdor "Familiady" ponad trzy lata temu powitał na świecie swoje pierwsze dziecko. Laura jest owocem miłości z jego trzecią żoną, Małgorzatą
Karol Strasburger nieraz mierzył się z atakami hejterów, którzy nie są w stanie pojąć, że można czerpać garściami z dojrzałego ojcostwa
W rozmowie z naTemat zdradził, jak o siebie dba, a przy okazji sprzedał niezłego prztyczka w nos, tym, którzy, swój ładują w nie swoje sprawy
Karol Strasburger o dojrzałym tacierzyństwie i małej córce. Zgasił hejterów
Karol Strasburger niezmiennie od lat dba o swój dobrostan, spędzając aktywnie czas wolny. Od lat gra w tenisa, jeździ konno, powozi oraz jeździ na nartach. Uwielbia sport, który pozwala mu pozostawać w dobrej formie. Kondycja przydaje się, jak po domu biega 3-latka, która wymaga opieki.
Gospodarz kultowego teleturnieju kocha spędzać czas z małą Laurą. Bawią się m.in. w cyrk, ćwicząc rozmaite akrobacje. Strasburger, kiedyś przez lata trenował gimnastykę, więc temat nie jest mu obcy.
W rozmowie z naTemat zdradził, że oprócz ruchu dba o zbilansowaną dietę. – O używkach nie ma mowy – podkreślił zatwardziały przeciwnik palenia. Alkohol pija okazjonalnie w niewielkich ilościach, bo jak twierdzi, specjalnie mu nie smakuje. – Nie mam z tym problemu. Nie to, co inni koledzy z branży – stwierdził nasz rozmówca
Gospodarz "Familiady" powiedział, że stara się zaszczepić w córce pasję do sportu, choć zaznaczył, że nie zamierza jej zmuszać do polubienia konkretnej dziedziny. 3-letnia Laura ma już za sobą swój pierwszy raz na nartach.
Strasburger w wywiadzie zaznaczył, że niejeden 40-latek może pozazdrościć mu umiejętności. Tak zgasił hejterów. – Niektórym się wydaje, że człowiek, który kończy 60 lat, to się do niczego nie nadaje. Że jest starym dziadem i nic nie potrafi. Otóż tak nie jest, od razu uprzedzam – oznajmił 75-latek.
– Ja w swoim wieku lepiej gram w tenisa niż 30 lat temu. Lepiej jeżdżę na nartach. Na surfingu nie byłem jakiś czas, ale też lepiej pływam. Człowiek uczy się wielu rzeczy, bo to są sporty techniczne. Dorosły człowiek, dobrze grający w tenisa, ogra małolata lewą ręką. Tamten nie będzie wiedział, co się dzieje, bo może będzie szybciej biegać, ale nic więcej. Taktyka, technika - to są umiejętności, które zbiera się z wiekiem – wyjaśnił.
– I tego właśnie chcę nauczyć córkę – dodał, a potem przyznał, że cieszy się z tego, iż będzie mógł przekazać to, co najlepsze swojej pociesze.
Gwiazdor, który przez obecnym małżeństwem był dwukrotnie żonaty (z Barbarą Burską, a potem z Ireną Strasburger przeżyli razem ponad 30 lat), pokusił się także o poruszające wyznanie.
– Kocham Cię. To są bardzo trudne słowa. Małgosia mnie tego nauczyła, że tak można mówić. I tego, że to jest bardzo ładne i sprawia olbrzymią przyjemność. Nie należy się tego wstydzić – przekonywał.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Jednym z elementów w życiu, którego mi brakowało, to właśnie możliwość przekazania komuś swojej wizji świata, doświadczeń, pasji. Żeby nie zabrać tego ze sobą na tamten świat. Tak to przepadłoby to wszystko. A czasami są to naprawdę fajne wartości, które człowiek latami zdobywa.