Prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda. Fot. Kancelaria Prezydenta/Facebook

Filmiki z prezydentem Andrzejem Dudą już nie raz podbijały internet. Nie inaczej było podczas konferencji z cyklu Europa Karpat. Duda chciał tam opowiedzieć anegdotę, ale zwracał uwagę głównie swoją mimiką. Pojawiło się nawet porównanie do Adama Glapińskiego.

REKLAMA
  • Andrzej Duda już nie raz wywoływał kontrowersje swoimi wypowiedziami. Podczas jednej z ostatnich konferencji, w której brał udział opowiedział anegdotę
  • W niej jednak nie było nic kontrowersyjnego. Za to mimika prezydenta wzbudziła spore zainteresowanie
  • Prezydent Andrzej Duda wziął udział w Międzynarodowej Konferencji z cyklu Europa Karpat pt. "Redefinicja łańcuchów logistycznych w świetle nowej polityki transportowej TEN–T". Poruszono tam wątek m.in. usprawnienia transportu w Europie. Duda wygłosił tam ponad 20-minutowe przemówienie przed zgromadzonymi gośćmi. W pewnym momencie prezydent opowiedział anegdotę. Dzięki temu wideo z fragmentem jego wypowiedzi po raz kolejny podbiło sieć.

    Duda opowiedział anegdotę. Zwraca uwagę jego mimika

    Polski prezydent opowiedział zebranym o swojej niedawnej rozmowie z premierem Łotwy, który wyjechał z rodziną na narty. – Ostatnio rozmawiałem z premierem Łotwy, który rozpromieniony opowiadał mi o swoim wyjeździe rodzinnym – mówił Duda. I dodał: "Byłem bardzo dumny, bo powiedział, że przyjechali do nas do Białki Tatrzańskiej".

    Prezydent zapytał też Łotysza, ile jechał do Polski. – Pytam go, ile jechał. Mówi '11 godzin'. Żona jego, która była akurat przy tym, mówi "13". O trzy za długo. Proszę państwa 1050 km, jeżeli będziemy mieli porządne drogi, powinno się przejechać ze średnią prędkością 100 km na godzinę – skonkludował prezydent.

    Padło porównanie do Adama Glapińskiego

    Jednak zaraz pojawiły się komentarze, że Duda zachowywał się trochę jak prezes NBP Adam Glapiński. "Ta mina i ten gest oznaczają, że będzie mocna anegdota. Przed Wami Prezydent Andrzej Duda, który chyba pozazdrościł Adamowi Glapińskiemu swobodnej wypowiedzi" – czytamy na Twitterze "Szkła Kontaktowego" TVN 24.

    Ekspresja Dudy zwróciła uwagę internautów także podczas ostatniego Forum Ekonomicznego w Davos, które odbyło się w styczniu. Chodzi o fragment wystąpienia polskiego prezydenta, kiedy wypowiada się on na temat sytuacji w Ukrainie i tego, że ten kraj w przyszłości chce dołączyć do NATO.

    Mimika Dudy już nie raz zwracała uwagę

    – Szczerze mówiąc, nie chcę słyszeć tej samej historii ponownie – stwierdził podczas jeden z debat w Davos, referując słowa, które usłyszał od Wołodymyra Zełenskiego ws. gwarancji dla tego kraju w NATO.

    Nie byłoby w tym zdaniu niczego nadzwyczajnego, gdyby nie mimika polskiego prezydenta, kiedy to mówił. Wypowiedział on to zdanie niczym bohater westernu. Filmik szybko stał się viralem i wzbudził spore emocje wśród komentujących.

    "On kiedyś wywoła wojnę tymi wypowiedziami", "Ja go sobie wyobrażam, jak stoi przed lustrem i to ćwiczy", "Kiedyś jego wypowiedzi i miny będą miały przykre skutki dla kraju" – pisali wówczas Polacy w komentarzach.

    Internauci zwracali też uwagę, że angielski Dudy się poprawił. "Nie wiem, w jakim kontekście to mówił, wiec ciężko mi oceniać czy ma to sens, ale zdania są całkowicie poprawne z językowego punktu widzenia" – napisała wtedy jedna z komentujących.