"Bardzo przepraszam, ale ja od kilku lat twierdzę, iż jestem patriotką, a oznaką tego jest rodzenie i wychowywanie dzieci na miarę swych możliwości. A więc myślę o demografii!!!"
W podobnym tonie już wcześniej wypowiadał się także nasz bloger, Maciej Borowicz, który w jednym z wpisów nakłaniał do tego, by w temacie posiadania dzieci brać przykład z Izraelczyków, dla których jest to nie tylko normą, ale też w pewnym sensie obowiązkiem:
Na decyzję o posiadaniu dzieci może wypływać nie tylko to, czy "w pracy są projekty czy nie", nie tylko zegar biologiczny, ale też jakieś elementarne poczucie odpowiedzialności za wspólnotę. Wspólnocie, a zresztą, niech padnie tu to piękne słowo, POLSCE kobiety mogą ofiarować rzecz najważnieszją - persepktywę przetrwania, albo - w wariancie bardziej optymistycznym - trwania w dobrobycie i komforcie. CZYTAJ WIĘCEJ
Używania takich kategorii, jak patriotyzm, ratowanie wspólnoty narodowej nie podoba się Dorocie Zawadzkiej. Zdaniem psycholog rozwojowej i matki dwóch synów takie słowa z pewnością nie przekonają ludzi do posiadania dzieci.