Są takie momenty w filmach, po których seansie chciałoby się je odzobaczyć. Oto dziesięć najbrutalniejszych scen – część z nich ciężko oglądać z otwartymi oczami. Tekst może zawierać spoilery.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Widzę, widzę" to austriacki horror, który w ubiegłym roku doczekał się amerykańskiej remaku z Naomi Watts w roli głównej. Opowiada o dwóch psychopatycznych bliźniakach, zaczynających się znęcać nad swoją matką, gdy ta wraca do domu po przejściu operacji plastycznych.
W repertuarze ich tortur znajdują się metody, takie jak rozcinanie nożyczkami zaklejonych klejem ust czy przypalanie skóry na policzkach lupą. Dalej jest tylko gorzej.
9. Rozerwanie połowy twarzy ("Lustra", reż. Alexandre Aja, 2008)
Alexandre Aja zasłynął jako twórca "Bladego strachu", czyli filmu zaliczanego do tzw. francuskiego nowego ekstremizmu. W swoim drugim horrorze zrealizowanym na gruncie amerykańskim również nie powstrzymywał się przed epatowaniem przemocą.
Bohaterowie "Luster" prześladowani są przez tajemniczą siłę, która wielu z nich doprowadziła do śmierci. Jedna z nich jest wyjątkowa brutalna, gdyż moc rozrywa kobiecie połowę twarzy, zaczynając od ust.
"Nie oddychaj" ze Stephenem Langiem rozkręca się jak film typu home invasion, w którym bardzo szybko oprawcy stają się zwierzyną łowną. W pewnym momencie następuje jednak potężny plot twist, który pozostawił widzów ze szczękami na podłodze.
W jednej z najbrutalniejszych scen nie pada ani jedna kropla krwi, lecz rozgrywający się na naszych oczach proceder jest wyjątkowo nieludzki i obrzydliwy. Ślepiec wycina bowiem dziurę w kroku jednej z kobiet, by następnie zaaplikować jej... swoją spermę.
7. Podwójna kastracja ("Antychryst", reż. Lars von Trier, 2009)
Lars von Trier znany jest z szokowania i przekraczania wszystkich możliwych granic. Tytuł najbardziej brutalnej sceny w jego filmografii musiałby chyba przypaść tej z horroru psychologicznego z Charlotte Gainsbourg i Willemem Dafoe.
W "Antychryście" bohaterka grana przez francuską aktorkę kastruje swojego męża (Dafoe), ale to nie koniec, gdyż kastruje również siebie, a Trier nie oszczędza widzom szczegółów tych zabiegów. Motywem kobiety jest najprawdopodobniej ukaranie partnera oraz siebie za to, że podczas gdy oni uprawiali seks, ich syn wypadł przez okno i zmarł.
6. Dekapitacja przez samochodowe okno ("Dziedzictwo. Hereditary", reż. Ari Aster, 2018)
Filmy Ariego Astera pełne są niepokojących oraz brutalnych scen i choć obecnie światło dzienne ujrzały dopiero dwa (trzeci, czyli "Bo się boi" zadebiutuje na ekranach w kwietniu tego roku), pewnie same mogłyby zapełnić połowę (jak nie więcej) tej listy. Z samego horroru "Dziedzictwo. Hereditary" można by wytypować parę momentów mrożących krew w żyłach.
Jednym z nich z pewnością jest scena, w której Peter z Charlie jadą samochodem z dużą prędkością. W pewnym momencie dziewczynka wystawia głowę przez okno i natrafia na słup. W kolejnych scenach widzimy jej odciętą głowę na pustyni oraz bezgłowe ciało, które matka znajduje w samochodzie, po tym, jak przerażony nastolatek zostawił je w garażu.
5. Odcięcie stopy ("Gra wstępna", reż. Takashi Miike, 1999)
Aoyama to wdowiec, który chce ożenić się po raz drugi. W tym celu razem z kolegą organizują "casting", podczas którego na kandydatkę do ożenku wybiera Asami. Z czasem okazuje się, że dziewczyna skrywa mroczną tajemnicę.
"Gra wstępna" mistrza japońskiego horroru Takashiego Miike szokuje, tym bardziej że zupełnie nie przygotowuje nas na bardzo sugestywną scenę tortur, w której w jednym z brutalniejszych aktów Asami odcina Aoyamię stopę za pomocą struny od pianina.
4. Obdzieranie ze skóry żywcem ("Martyrs. Skazani na strach", reż. Pascal Laugier, 2008)
"Martyrs. Skazani na strach" to przedstawiciel wspomnianej wcześniej nowej francuskiej ekstremy oraz film, który jest uważany za jeden z najbrutalniejszych w historii. Jednym z elementów jego fabuły jest istnienie tajnego stowarzyszenia, które torturuje swoje ofiary w poszukiwaniu transcendentnego doświadczenia.
W jednej ze scen widzimy, jak główna bohaterka Anna zostaje obdarta ze skóry żywcem. Następnie zostaje powieszona i pozostawiona na pewną śmierć. Przeraża również ukazanie, jak chwilę przed ostatnim tchnieniem przeżywa stan przypominający euforię.
3. Najdłuższa scena gwałtu w historii kina ("Nieodwracalne", reż. Gaspar Noé, 2002)
Gaspar Noé to reżyser, który słynie ze skandalizowania. Zanim jednak oburzył opinię publiczną pornograficznymi scenami we "Wkraczając w pustkę" i "Love" nakręcił brutalny dramat "Nieodwracalne".
Film z Monicą Belluci i Vincentem Casselem zasłynął nie tylko dzięki odwróconej chronologii, ale przede wszystkim za sprawą kilkunastominutowej sceny gwałtu na Belluci, która została nakręcona w jednym ujęciu. Wiele osób nie jest w stanie jej znieść i tyle samo uważa, że ta sekwencja nie powinna się w ogóle znaleźć w filmie.
2. Festiwal przemocy ("Salo, czyli 120 dni Sodomy", reż. Pier Paolo Pasolini, 1975)
"Salo, czyli 120 dni Sodomy" to adaptacja twórczości Markiza de Sade, która właściwie w całości poświęcona jest wszelakim okrucieństwom, jakie jeden człowiek może zrobić drugiemu.
Fabuła skupia się na sędzi, biskupie, księciu i bankierze, którzy porywają kilka lokalnych dziewcząt i chłopców z niższych warstw społecznych do zorganizowania orgii. W jej ramach ich ofiary doznają wszelkiego rodzaju poniżeń, w tym przypalania sutków czy karmienia ekskrementami.
"Srpski film" niemal w całości składa się z chorych scen. Brutalność produkcji ma usprawiedliwiać fakt, że jest ona metaforą bratobójczych walk na terenach byłej Jugosławii, ale dla większości scen naprawdę ciężko znaleźć logiczne uzasadnienie.
W jednej z nich głównemu bohaterowi zostaje pokazany film. Widzimy na nim, jak kobieta rodzi dziecko. Noworodek następnie zostaje przekazany mężczyźnie, który je... gwałci. "Srpski film" został zakazany w wielu krajach – chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.