"Biden daj F-16 Ukrainie" - taki komunikat wyświetla się na telebimie w centrum Warszawy. Jak się okazuje, za akcją stoją Ukraińcy, którzy tak chcą zwrócić uwagę prezydenta USA, który jedzie do Polski z wizytą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W poniedziałek prezydent USA Joe Biden pojawił się z wizytą w Kijowie. Przywitał go Wołodymyr Zełenski. Biden podkreślił tam, że USA nadal będą wspierać Ukrainę
Prezydent USA jest już w drodze powrotnej ze stolicy Ukrainy. Czeka go jednak w Polsce mała niespodzianka. Ukraińcy wykupili w Warszawie w samy centrum telebim. Na nim wyświetlana jest prośba do przywódcy Stanów Zjednoczonych
Inicjatywa obywatelska Euromaidan-Warszawa zorganizowała w Warszawie akcję, która jest skierowana do prezydenta USA, Joe Bidena. Na telebimie przy rondzie Romana Dmowskiego jest wyświetlany komunikat w języku angielskim: "Biden, daj F-16 Ukrainie".
Akcja Ukraińców w Warszawie skierowana do Bidena
W ramach tej akcji odbyła się też konferencja dla mediów. - Dzisiaj, w XXI wieku, w centrum Europy stoję przed wami, by prosić świat o broń. Dożyliśmy takich czasów, kiedy w XXI wieku, jedyne co może zagwarantować pokój na świecie, to broń - mówiła dziennikarzom Natalia Panczenko.
I dodała: Panie prezydencie, my, aktywistki społeczne, obrończynie praw człowieka i pacyfistki, bardzo prosimy o przekazanie samolotów F-16 Ukrainie. Żeby na świecie zapanował pokój, świat musi wygrać z Rosją. Musi pokonać zło, musi pokonać Putina, pokonać Rosję".
- Zrobić to może Ukraina, ale tylko wtedy, kiedy dostanie nowoczesną broń - stwierdziła aktywistka, wskazując, że "jedyne, co może zrobić Joe Biden, aby na świecie w końcu zapanował pokój, to przekazać Ukrainie F-16".
Historyczna wizyta Bidena w Ukrainie i ważne przemówienie
Przypomnijmy, że Joe Biden w poniedziałek odwiedził Kijów. Właśnie jest w drodze powrotnej do Polski. – Rosyjskie samoloty były w powietrzu. Czołgi przekraczały waszą granicę. Nigdy nie zapomnę, jak powiedział mi pan, że słyszy echo eksplozji. Świat miał się zmienić – mówił w Kijowie prezydent USA.
– Zapytałem pana, co mogę dla pana zrobić? Jak mogę pomóc? Doskonale pamiętam, co pan wtedy powiedział. "Niech pan zbierze przywódców świata. Poprosi o wsparcie dla Ukrainy" – dodał.
– Powiedział pan, że nie wiedział, kiedy będziemy mogli znowu pomówić. Tamtej mrocznej nocy świat dosłownie wyczekiwał upadku Kijowa. Być może nawet upadku Ukrainy. Rok później Kijów stoi. Ukraina stoi. Demokracja stoi. Amerykanie stoją ramię w ramię z wami, tak, jak cała Ukraina. Kijów skradł część mojego serca – kontynuował.
Jak podkreślił, Ukrainie pomaga ponad 50 krajów. Od Japonii po USA. – Wiodące gospodarki świata zmuszają Rosję do płacenia ogromnej ceny – powiedział. Biden zauważył, że Ukraińcy przypominają światu, "co znaczy odwaga".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.