Krzysztof Stanowski, dziennikarz sportowy, założył nowy serwis internetowy – wyszlo. com. Reklamuje go jako miejsce dla tych, "którym wyszło" i twierdzi, że będzie w nim pisał o rzeczach, których naprawdę pragną panowie. W zakładkach widzimy jednak między innymi kategorie: seks, sprzęt, hajs. Czy tego pragną mężczyźni? Rozmawiam z psychologiem Wojciechem Eichelbergerem.
"Seks, sprzęt, hajs". Mężczyźni naprawdę tego właśnie pragną? Oczywiście nie ci, których oglądamy w filmach o Jamesie Bondzie, ale zwyczajni, tacy, których spotykamy na ulicy?
Psycholog, współtwórca i dyrektor Instytutu Psychoimmunologii, autor książek i felietonów z dziedziny psychologii. W 2011 został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Wojciech Eichelberger: Mężczyźni są różni i mają bardzo różne potrzeby. Są też i tacy, którzy mogą być zainteresowani tym, co oferuje serwis wyszło.com. Oferta nawiązuje do tradycyjnego stereotypu mężczyzny typu macho.
Ten typ bywa nadmiernie skoncentrowany na zewnętrznych, wizerunkowych atrybutach tego męskiego stereotypu. W relacjach z kobietami demonstruje fasadową niezależność i skłonność do ich dewaulowania i lekceważenia. Pod tą fasadą kryje się często niska samoocena i ogromna potrzeba bezwarunkowej miłości i uznania ze strony kobiet. (Szerzej o tych sprawach pisałem w książkach: "Zdradzony przez ojca" i "Mężczyzna też człowiek".)
Kiedy spytałam o najważniejsze pragnienia kolegów z redakcji, podpowiedzieli, że marzą o spokoju i żeby mieć czas na pasje. Tymczasem media pokazują raczej sposoby na to, jak przeżyć przygodę, zrobić karierę i zaliczyć kolejne kobiety. Skąd ten rozdźwięk?
Pasją może też być przygoda. Brak czasu na to, co nam jest najbardziej potrzebne, jest powszechnym i bardzo groźnym psychologicznie i społecznie zjawiskiem. Nie dotyczy to tylko mężczyzn. Ale lansowanie przez media i reklamę tego wzorca męskości i mężczyzny - najwyżej ceniącego przygodę i zabawę w gronie rówieśników - wynika z dwóch głównych powodów. Po pierwsze: coraz bardziej dojmującego deficytu chłopięcych i wczesnomęskich doświadczeń wspólnotowych i zaniku tradycji tzw, męskich inicjacji. Te bardzo ważne potrzeby realizowane są przez mężczyzn z wieloletnim opóźnieniem, co zakłóca proces ich społecznego dojrzewania.
Po drugie: mężczyzna tego typu jest cenną zdobyczą marketingową, jest wymarzonym, niezmordowanym konsumentem gadżetów i sprzętów, które kojarzone są z wizerunkiem stereotypowej męskości i mają ją potwierdzać.
Jak męskie pragnienia zmieniają się z wiekiem? Jest coś, czego panowie pragną przez całe życie?
Wszyscy, zarówno kobiety jak i mężczyźni, w istocie i przez całe życie pragniemy tego samego: uwolnić się od lęku, poczucia uzależnienia, niespełnienia i niedowartościowania – czyli doświadczyć prawdziwej radości, miłości i wolności. Nie wszyscy chcemy o tym wiedzieć, ale wszystko, co w życiu robimy, służy albo zaspokojeniu tych potrzeb, albo ich zagłuszeniu.
Mężczyzna w Azji będzie pragnął podobnych rzeczy co Europejczyk? Te potrzeby są uniwersalne?
Zdecydowanie tak.
Czy kobieta powinna pomagać mężczyźnie realizować jego pragnienia?
W jaki sposób?
Najbardziej pomagamy innym wtedy, gdy świadomie zajmiemy się dążeniem do zaspokojenia naszych podstawowych, egzystencjalnych potrzeb. Wtedy robimy innym miejsce na to, żeby mogli robić to samo i inspirujemy ich swoim przykładem. To największa i najlepsza pomoc.
Czy mężczyzna może pragnąć rzeczy powszechnie uważanych za niemęskie? Aby pozostać w domu z dziećmi na przykład?
Oczywiście, że tak. Jeśli tak się dzieje, to prawdopodobnie - świadomie lub nieświadomie - wybiera coś, czego potrzebuje do swego rozwoju. Szczególnie gdy wybiera to co jest dla niego trudne. Wybieranie tego co trudne i nowe/nieznane na ogół dość dobrze chroni nas przed niebezpieczeństwem wyborów ucieczkowych, czyli pójścia na łatwiznę.
Kiedy mężczyzna nie może spełnić swoich potrzeb, jak reaguje? Co się dzieje w jego życiu?
Najpierw izoluje się i staje się agresywny. Potem dostaje depresji, która często przykryta jest jakimś uzależnieniem. Krótko mówiąc zmierza do autodestrukcji.