Marian Banaś zapowiedział, że NIK przeprowadzi kontrolę w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, które wydało prawie 800 mln zł w konkursie "Szybka Ścieżka". – Opinia publiczna jest tym zainteresowana, my aktualnie analizujemy dane – zapowiedział w Radiu ZET. Ujawnił też nowe informacje nt. przesłuchania Daniela Obajtka w innej sprawie, dotyczącej z kolei kontroli NIK w Ministerstwie Aktywów Państwowych. – Był przesłuchiwany prawie 3 godziny – powiedział o szefie Orlenu.
Reklama.
Reklama.
Prezes Najwyższej Izby Kontrolej podczas wtorkowej rozmowy z Radiem ZET zapowiedział, że Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które wydało prawie 800 mln zł w konkursie "Szybka Ścieżka", znajdzie się wkrótce pod lupą kontrolerów. – Opinia publiczna jest tym zainteresowana, my aktualnie analizujemy dane, kontrola NIK się odbędzie – przekazał Marian Banaś.
Banaś zapowiada kontrolę NIK w NCBiR
NCBiR to państwowa agencja, której zadaniem ma być wspieranie i tworzenie innowacyjnych rozwiązań technologicznych i społecznych. Na początku lutego dziennikarz Radia ZET Mariusz Gierszewski ujawnił, że 26-latek z Gdańska, który dostał 55 mln z publicznych pieniędzy, założył firmę pięć dni po ogłoszeniu konkursu. Kolejne nieprawidłowości ws. NCBiR wykryli posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński, którzy zażądali w tej sprawie zarówno kontroli NIK, jak i OLAF.
- Jesteśmy przekonani, że NCBR stał się łupem politycznym jednego środowiska politycznego - Partii Republikańskiej Adama Bielana. Jarosław Kaczyński oddał tę instytucję Adamowi Bielanowi i jego malutkiej kanapowej partii republikańskiej, ponieważ gwarantuje mu ona większość w Sejmie - mówił Szczerba, poseł w rozmowie z "Rz", komentując sprawę.
- PiS nigdy tak bezczelnie nie wyciągał ręki po pieniądze europejskie. (...) To bezczelna próba położenia łapy na pieniądzach europejskich. NCBR dysponuje kwotą pięciu miliardów złotych, które biorą się ze środków UE - podkreślał.
W ubiegłym tygodniu do NCBiR weszło CBA. Pracę stracił też szef agencji. "Rzeczpospolita" podała, że związek z odejściem może mieć... erotyczna powieść napisana przez byłego dyrektora. "Rz" wspominała również o anonimie dotyczącym Kucha złożonym przez pracowników NCBiR do ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudy. W piśmie miała pojawić się kwestia wspomnianej książki określonej jako "pornodziełko". – Fragmenty od kilku miesięcy krążyły po siedzibie PiS i na pewno nie pomogły Kuchowi w zachowaniu funkcji – powiedział informator dziennika.
Marian Banaś w rozmowie z Radiem ZET ujawnił też szczegóły na temat innej kontroli NIK: dotyczącej Ministerstwa Aktywów Państwowych. – W czwartek pan Obajtek zgłosił się do złożenia zeznań w związku z kontrolą, którą prowadzimy w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Został wezwany w charakterze świadka – powiedział prezes NIK.
– Był przesłuchiwany prawie 3 godziny. W sposób bardzo kulturalny wyjaśniał, o co go pytali kontrolerzy. Mamy obszerny materiał dot. działań MAP – dodał.
Banaś pytany, czy żałuje, że związał się kiedyś z PiS. "Żałuję, że oddałem całego siebie"
W ramach tury krótkich pytań w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Banaś został też zapytany, czy "chętnie pomoże opozycji, by wsadzić do celi polityków PiS". - Nie współpracuję z żadnymi organami politycznymi. Inaczej sprzeniewierzyłbym się ślubowaniu, które złożyłem w Sejmie, że w sposób najbardziej staranny i obiektywny będę prowadził pracę w NIK – powiedział prezes NIK.
Na pytanie, czy żałuje, że kiedyś związał się z Prawem i Sprawiedliwością, odpowiedział z kolei: – Żałuję, że oddałem całego siebie i doprowadziłem do sytuacji, że poprzez reformę, którą przeprowadziłem, rządzący otrzymali ponad 300 mld złotych, gdzie można było finansować 500+ i za to zostałem w ten sposób potraktowany, że moja rodzina i ja bardzo na tym musieliśmy cierpieć.