Obraźliwe SMS-y, głuche telefony, nachodzenie w domu i pracy. 300 ofiar nękania w dwa miesiące
Michał Mańkowski
10 marca 2012, 11:48·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 marca 2012, 11:48
Ofiary stalkingu przerwały milczenie. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy na policję zgłosiło się więcej poszkodowanych niż w całym 2011 roku. To efekt wprowadzonej w zeszłym roku ustawy wg., której stalking jest przestępstwem.
Reklama.
Tylko w styczniu i lutym policja wszczęła 659 postępowań w tej sprawie - donosi dzisiejsza "Rzeczpospolita". Obawy zgłaszających nie zawsze okazywały się uzasadnione, ale w połowie przypadków (321) nękanie faktycznie miało miejsce. Oficjalnie stalking jest przestępstwem od czerwca ubiegłego roku. Z policyjnych danych, do których dotarła "Rz" wynika, że od wtedy do końca grudnia 2011 roku podobnych zgłoszeń było tylko 400.
Co to jest stalking?
Powtarzalny ciąg zachowań podejmowanych przez napastnika w celu wywołania u prześladowanej przez niego osoby, stanu uzasadnionych obaw o bezpieczeństwo jej lub osób jej najbliższych. Dręczyciel wykorzystuje często działania, które z dla obserwatora mogą być postrzegane jako wyraz przyjaźni czy admiracji. Nękanie może przyjmować formę np. wykonywania licznych telefonów do ofiary, wysyłanie jej SMS-ów, śledzenie, ale również bdarowywanie ofiary prezentami, których ona sobie nie życzy. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: kobietaiprawo
Każdy może być ofiarą
Form nękania jest wiele i nie ograniczają się one tylko do natarczywego nachodzenia w domu lub pracy. Ofiarą stalkingu są również ci, którzy otrzymują obraźliwe SMS-y, e-maile czy głuche telefony. Pod paragraf podpadają też niemile widziane podarunki np. wysyłane kwiaty lub listy zostawiane pod drzwiami mieszkania.
Nękany może być każdy - były małżonek, partner, kolega czy koleżanka, ale i przypadkowa osoba. Naturalnie narażone są również osoby publiczne - gwiazdy sportu, muzyki czy wielkiego ekranu.
Głośny ostatnio przypadek to psychofan, który od piętnastu lat prześladował Madonnę. Mężczyzna wielokrotnie groził piosenkarce śmiercią, a raz próbował nawet przedostać się do jej domu - wtedy postrzelili go ochroniarze gwiazdy. Robert Hoskins, bo tak się nazywał, szczególnie upodobał sobie Madonnę, ale jego drugim celem była Halle Berry. Przez kilka miesięcy wysyłał do aktorki dziwne rysunki lub wykonywał głuche telefony.
Najczęściej nęka się kobiety
Według badań przeprowadzonych przez psycholog Justynę Skarżyńską w większości przypadków ofiarami nękania są kobiety - 72 procent. Atakowane najczęściej przez mężczyzn, tych, jako prześladowców wskazało 82 proc. ofiar obu płci.
Stalking w liczbach
- 12% badanych osób jest lub było ofiarą stalkingu,
- ofiarami są w 72% są kobiety, a w 28% – mężczyźni,
- 82% ofiar (obu płci) wskazało na mężczyznę jako swojego prześladowcę,
- w 88% przypadków istniała relacja między ofiarą i napastnikiem,
- w 58% autorem stalkingu był partner lub była partnerka;
- średni okres prześladowania to 18 miesięcy,
- 15% ofiar zgłaszało to policję,
- 22% ofiar nie opowiedziało nikomu o tych wydarzeniach,
- w 73,3% przypadków – prześladowanie już się zakończyło CZYTAJ WIĘCEJ
Badania przeprowadzone w styczniu 2006 przez psycholog Justynę Skarżyńską na próbie reprezentatywnej 2000 osób
Liczba zgłoszeń drastycznie wzrosła, a to dopiero początek roku. Trudno się jednak dziwić, bo niewiele osób wytrzymałoby to, z czym muszą mierzyć się ofiary stalkingu. Na kobiecych forach aż roi się od przykładów.
"Po zamknięciu mnie na klucz w pokoju i uprzednim szarpaniu usłyszałam, że jak nie urodzisz mi dziecka to wsadzę cię w golfa, poleję benzyną i spalę. On nie był dla mnie kimś bliskim, ani mężem, ani przyjacielem, nigdy razem nie mieszkaliśmy. Dzwoni do mnie do pracy po 30 razy, ostatnio był u pani dyrektor i żądał by zwolniła mnie z pracy, bo ja nie chcę z nim rozmawiać. Parę tygodni temu, gdy jechałam autem zagradzał mi drogę i siadał na maskę. Zaczął wysyłać obrzydliwie wulgarne SMS-y i prawie codziennie zostawiał list za wycieraczką auta, w których mnie przeprasza"
Treści wiadomości lepiej nie przytaczać, bo wulgarne jest ich dość delikatnym określeniem. Często zaczyna się niewinnie, wręcz od flirtu. Problem powstaje, gdy któraś ze stron spotyka się z odrzuceniem.
Od miłości do nienawiści
"Początkowo jeden z kolegów w pracy okazywał mi pomocną dłoń, służył radą itp. Było to miłe, ale do czasu. Zaczęłam dostawać kwiaty z okazji imienin czy dnia kobiet przesyłane kurierem. Było mi bardzo nieprzyjemnie, szepty, docinki itp. Gdy zorientowałam się, że to od niego zwróciłam uwagę i poprosiłam, żeby tego nie robił. Następnie zaczęłam widywać go po pracy w okolicy mojego domu. Poznawał moich znajomych, zaczął bywać, oczywiście przypadkowo na tych samych imprezach" - żali się forumowiczka Women39.
Potwierdza to, że ofiarą stalkingu najczęściej staje się były partner lub partnerka. Od miłości do nienawiści niedaleka droga i potwierdzają to statystyki. Według wspomnianych badań w 58 proc. przypadków nękania ofiara i prześladowca byli wcześniej w związku. Nękają jednak nie tylko mężczyźni.
"Doświadczyliśmy tego z mężem. Jego dawna dziewczyna wysyłała falę SMS-ów, które wyglądały tak jakby mieli romans. Później z innych, zastrzeżonych numerów zaczęła dzwoniń i puszczać sygnały w nocy. Później zdobyła mój numer i też wypisywała jakieś wiadomości".
Jeden wpis wywołuje reakcję łańcuchową i zaraz pod nim pojawiają się kolejne historie z życia wzięte.
"Była dziewczyna mojego narzeczonego zrobiła z naszego życia piekło. Zaczepiała nas na mieście, urządzała sceny na imprezach. Wypisywała jakieś chore rzeczy z różnych numerów GG. Na moją ostrą reakcję po dwóch latach urządzanego nam piekła, oskarżyła mnie o… groźby karalne. Myślałam, że przez nią zwariuję. Od kilku miesięcy mamy spokój, jedynie co jakiś czas są głuche telefony."
Stalking trzeba zgłaszać
Niestety w wielu przypadkach przeciwdziałanie nękaniu kończy się na wyznaniach w internecie. Może być i jest jednak inaczej. Sebastian W. został prawomocnie skazany na 3.5 lata więzienia po tym, jak zaczął napastować warszawską dentystkę, która… asystowała przy wyrywaniu jego zęba. Dzień po zabiegu mężczyzna wrócił do gabinetu i wyznał lekarce miłość. Andżelika K. próbowała go unikać, ale Sebastian W. się tym nie przejmował. Nachodził ją kilka razy dziennie i stosował "sprawdzony" już sposób kładzenia się na masce.
Ustawa wprowadzana z "pompą"
Rok dopiero się zaczął i liczba zgłoszeń na pewno wzrośnie. Czy w takim razie zjawisko było tak rozległe i możemy mówić o sukcesie tej ustawy? W rozmowie z "Rzeczpospolitą" kryminolog Brunon Hołyst twierdzi, że "za długo była tolerancja dla tego typu zachowań, nic więc dziwnego, że teraz zgłoszeń jest więcej".
Rozmiarów stalkingu nie kwestionuje prawnik Janusz Krakowiak, jednak nasz rozmówca jest ostrożny w ogłaszaniu sukcesu ustawy. - Tak duży odzew to na pewno coś dobrego, ale żeby mówić o sukcesie trzeba jeszcze poczekać. Na razie może wynikać to z tego, że ustawa jest nowa, weszła przy wielkim szumie medialnym, stała się dostrzegalna - wyjaśnia.
W Polsce było już kilka regulacji, które wchodziły z pompą, a z perspektywy czasu okazywały się falstartem. - Praktyka i ewentualne wyroki pokażą jak jest w rzeczywistości - dodaje.
Tak duży odzew pokazuje, że stalking faktycznie był sferą, która wymagała prawnej regulacji. Czy w Polsce jest w takim razie więcej płaszczyzn, które trzeba pilnie skodyfikować? Janusz Krakowiak uspokaja, bo - To co wymaga regulacji wynika z nowych zjawisk np. z działalności internetu. Nie wydaje się, żeby teraz na gorąco były jakieś obszary wymagające nagłej i tak istotnej kodyfikacji - mówi prawnik.
Początkowo jeden z kolegów w pracy okazywał mi pomocną dłoń, służył radą itp. Było to miłe, ale do czasu. Zaczęłam dostawać kwiaty z okazji imienin czy dnia kobiet przesyłane kurierem.
Janusz Krakowiak
prawnik
Na sukces trzeba jeszcze poczekać
Tak duży odzew to na pewno coś dobrego, ale żeby mówić o sukcesie trzeba jeszcze poczekać. Na razie może wynikać to z tego, że ustawa jest nowa, weszła przy wielkim szumie medialnym, stała się dostrzegalna.