Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze to jedno z najbardziej znanych i tajemniczych dziel sztuki na świecie. Nie dość, że nie znamy nazwiska jego autora, to dodatkowo przykuwa uwagę detalami. Maryja na obrazie ma ciemny kolor skóry, a także blizny. Dlaczego?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej powstał w XIV wieku. Jego autorem jest nieznany włoski malarz.
Znajduje się w sanktuarium maryjnym na Jasnej Górze w kaplicy Matki Bożej.
Otoczony jest kultem religijnym Kościoła rzymskokatolickiego oraz Cerkwi prawosławnej.
Nazywany jest też obrazem Czarnej Madonny z powodu koloru twarzy Maryi.
Na obrazie widzimy majestatyczny wizerunek Maryi w młodym wieku, która trzyma małego Jezusa. Dziecię unosi prawą rękę do błogosławieństwa, a w drugiej ma Ewangelię. Matka Boska jest na obrazie smutna, ale i pełna zadumy. Każdy na swój sposób może zinterpretować to, co przedstawia obraz i za sobą niesie, ale są też jego elementy, które trudno zrozumieć bez kontekstu.
Dlaczego Maryja na obrazie z Jasnej Góry ma ciemną twarz i blizny?
Maryja zwykle jest malowana z jasną karnacją. Dlaczego na tym obrazie jest inaczej? Powód jest prostszy, niż wszystkim się zdaje. Oryginalny obraz już był namalowany w ciemniejszych barwach, ale potem zniszczał przez stulecia. Proces spotęgowały kolejne warstwy werniksu, czyli lakieru używanego do konserwacji oraz okopcił się dymem z palonych w sanktuarium świec.
Spostrzegawcze oko dostrzeże też blizny na twarzy Bogurodzicy. Nie jest to zamysł autora, ale upamiętnienie rabunkowego napadu na Jasną Górę w 1430 roku, o którym przeczytacie w dalszej części tekstu. Nacięcia nie zostały zamalowane, ale tym bardziej je wyeksponowano czerwonym barwnikiem. Łącznie jest ich 10: są na szyi oraz na twarzy. Najbardziej widoczne są te na prawym policzku.
Historia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Od stuleci jest celem ataków
Obraz namalował nieznany włoski malarz, ale legendy głoszą, że jego autorem jest św. Łukasz Ewangelista. Miał go wykonać na deskach stołu w domu Maryi w Jerozolimie (warto zauważyć, że rzeczywiście nie został on stworzony na płótnie). Faktem historycznym jest z kolei to, że w 1382 roku książę Władysław Opolczyk ufundował Klasztor Paulinów na Jasnej Górze, a dwa lata później ofiarował im słynny obraz.
Skarby zgromadzone w klasztorze od zawsze interesowały złodziei. Kronikarz Jan Długosz napisał, że 1430 roku wizerunek Bogurodzicy stał się celem obrazoburczego ataku husytów. Wyrwali go z ołtarza, porąbali szablami i przebili mieczem. Inna wersja tej napaści mówi o tym, że nie był przeprowadzony na tle religijnym czy politycznym, ale rabusie się wkurzyli i zniszczyli obraz, bo nie znaleźli w klasztorze nic cennego. Większość rozbójników mieli stanowić Polacy.
Obraz został przetransportowany do Krakowa i odnowiony. Później został przewieziony na Śląsk, by znów nie stał się celem - tym razem wojsk szwedzkich. Przez lata dokonywano na nim kolejnych renowacji, co też wpłynęło na jego wygląd. W czasie II wojny światowej był ukrywany pod jednym z blatów stołowych w bibliotece klasztornej. Obecnie jest chroniony szybą pancerną, która m.in. udaremniła atak z 2012 roku, kiedy to mężczyzna obrzucił go żarówkami z czarną farbą.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.