Podczas koncertu Bajm w Warszawie publiczność zaczęła skandować obraźliwe hasło pod adresem... Prawa i Sprawiedliwości. Beata Kozidrak nie zignorowała tego faktu i... zachęciła wszystkich do pójścia na wybory.
Reklama.
Reklama.
Wulgarne okrzyki na koncercie Bajm
W piątek w warszawskim klubie Stodoła odbył się koncert zespołu Bajm, którego wokalistką jest Beata Kozidrak. Występ okazał się bardzo medialny, a do sieci trafiło wiele nagrań z wydarzenia. Szczególnie dużą uwagę przykuwa żywiołowa reakcja publiczności, która w pewnym momencie zaczęła krzyczeć hasło: "J**** PiS".
Wokalistka nie przyłączyła się do publiczności, ale jej też nie uciszała. Później w trakcie koncertu powiedziała wprost, co o nich sądzi.
– No patrzcie nie spodziewałam się, że teraz znowu aktualne. Ale ściany mają uszy. Znowu jakaś afera jest, ktoś nas podsłuchuje. Ale to było fajne, aż nóżka chodziła – skomentowała okrzyki artystka.
– Chcecie tak żyć? – spytała swoją widownię piosenkarka.
Po przeczących okrzykach odpowiedziała. – To wiecie, co macie robić.
– Pójść na wybory – krzyknął ktoś z tłumu.
– Tak jest – odkrzyknęła Kozidrak. Po ustaniu okrzyków artystka krzyknęła: "Niech żyje stolica!".
Kozidrak ostro krytykuje rządy PiS
Przypomnijmy, że wulgarne hasło "J**** PiS" stało się popularne podczas Strajku Kobiet, spowodowanego zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Beatę Kozidrak szczególnie martwi ta kwestia. Uważa bowiem, że kobiety powinny same o sobie decydować.
– Jest to bardzo trudne, nie wiem, kto będzie to później naprawiał – powiedziała Newserii Beata Kozidrak. – Po prostu komunę przeżyłam, mam nadzieję, że przeżyję również PiS i tego wszystkim życzę – dodała.
Kozidrak przekonuje, że gwiazdorski statut zapewniła sobie niezależnością. Dziś kobietom próbuje się ją odebrać. – Jak wprowadzą ustawę, to będzie po prostu równoznaczne z tym, że się cofamy. Kobiety mają mieć wolność w wyborze, kobietom się to należy, jestem za tymi kobietami – mówiła o propozycji ruchów pro-life.