"Z uwagi na wagę i charakter". Sprawa śmierci księży przekazana do innej prokuratury
redakcja naTemat
08 marca 2023, 19:52·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 marca 2023, 19:52
Sprawa śmierci dwóch duchownych z Sosnowca we wtorek wstrząsnęła Polską. Z dnia na dzień wiadomo o niej coraz więcej. Śledczy przekazali już, kiedy odbędzie się sekcja zwłok. Z uwagi na wagę i charakter sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu, chociaż na początku przekazano ją prokuraturze regionalnej.
Reklama.
Reklama.
We wtorek w Sosnowcu doszło do zabójstwa księdza. Z kolei drugi duchowny miał popełnić samobójstwo, po tym jak zabił diakona
Sprawę przekazano do Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu. Ta już zleciała sekcję zwłok. Odbędzie się ona w czwartek
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, we wtorek po południu na podwórzuDomu Katolickiego w Sosnowcu znaleziono zwłoki młodego mężczyzny, na którego ciele znajdowały się liczne rany kłute klatki piersiowej i szyi. Jak podawała "Gazeta Wyborcza", był to diakon pełniący posługę w pobliskiej bazylice katedralnej pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP, pochodzący z Wolbromia w woj. małopolskim 25-letni Mateusz B.
Szokująca śmierć dwóch duchownych w Sosnowcu
Później tego samego dnia poinformowano o śmierci księdza z tej samej parafii. Pochodzący z Jaworzna (woj. śląskie) 40-letni Robert S. miał zostać śmiertelnie potrącony przez pociąg. Z informacji "GW" wynikało, że od września zeszłego roku służył on jako pomoc duszpasterska w bazylice katedralnej.
Wstępnie sprawą zajęła się prokuratura regionalna, ale z uwagi na wagę i charakter sprawy Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu przejęła to postępowanie. W środę wszczęła ona śledztwo pod kątem zabójstwa. Zlecono także sekcję zwłok. Ona odbędzie się w czwartek. – Obie sekcje zwłok zostaną przeprowadzone jutro rano w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach – przekazał PAP rzecznik sosnowieckiej prokuratury Waldemar Łubniewski.
Media donoszą, że jeden z księży miał zabić drugiego i popełnić samobójstwo
Wcześniej ten sam rzecznik mówił "Gazecie Wyborczej", że sprawy badane są osobno. – Wszczęte zostały dwa oddzielne postępowania, nie łączymy tych spraw. Jedno prowadzone jest pod kątem zabójstwa diakona, drugie śmiertelnego potrącenia przez pociąg mężczyzny, którego tożsamość musimy potwierdzić badaniami DNA – powiedział "Wyborczej".
Jednak dziennik donosi, że według informacji "GW" śledczy traktują już je jako jedno postępowanie. Jak podaje w środę gazeta, okazało się, że ksiądz Robert, który wszedł pod pociąg, w chwili śmierci trzymał w ręku nóż. – Dla procesowego powiązania obu spraw kluczowe będą wyniki badań laboratoryjnych – przekazał dziennikowi informator. Prokuratura zleciła także badanie śladów krwi zabezpieczonej na znalezionym nożu. Policyjni specjaliści mają ustalić, czy zawiera ona DNA diakona Mateusza.
"Wyborcza" podaje także, że pomimo iż śledczy nie wypowiadają się na razie na temat motywów zabójstwa 26-latka, to badane są relacje łączące księdza z diakonem. Jeden z wątków dotyczy ewentualnego związku emocjonalnego między duchownymi. – Przebieg zbrodni wskazuje, że sprawca, który zamordował 26-latka, był pod wpływem silnych emocji – wskazał informator dziennika.
Wcześniej także dziennikarze RMF FM zdołali nieoficjalnie ustalić, że dwaj mężczyźni byli ze sobą skonfliktowani. Według informacji radia ksiądz miał zabić diakona, a następnie sam popełnić samobójstwo.