Niedźwiedzie już budzą się z zimowego snu. Taternicy ostrzegą turystów.
Niedźwiedzie już budzą się z zimowego snu. Taternicy ostrzegą turystów. Fot. Wojciech Zatwarnicki/REPORTER

Na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego pojawiła się informacja, że zaobserwowano, już pojedyncze tropy niedźwiedzi, które wybudziły się z zimowego snu. W związku z tym taternicy zamieścili szereg wskazówek, jak zachowywać się w niebezpiecznej sytuacji, jaką jest spotkanie z tym zwierzęciem na szlaku.

REKLAMA
  • Taternicy apelują, aby z górskich wycieczek wracać przed mrokiem, co zmniejsza szansę na konfrontację z dzikimi zwierzętami
  • W tym roku doszło już do jednego zdarzenia z udziałem niedźwiedzia. Stało się to w Bieszczadach
  • Niedźwiedzie w Tatrach budzą się ze snu

    "Niedźwiedzie wybudzają się już z zimowego snu – obserwujemy pierwsze tropy pojedynczych osobników. Większość pozostaje jeszcze w gawrach" – poinformował w sobotę Tatrzański Park Narodowy.

    "To szczególny czas dla przyrody, Dlatego przypominamy: nie dokarmiaj dzikich zwierząt, nie zbliżaj się do nich, wędruj tylko po wyznaczonych szlakach i wracaj z gór przed zmrokiem" – ostrzegają taternicy.

    Dalej pracownicy TPN instruują, że gdy już dojdzie do spotkania z niedźwiedziem podczas górskiej wędrówki, to należy:

  • nie podchodzić;
  • nie próbować robić mu zdjęć;
  • nie uciekać;
  • nie wykonywać gwałtownych ruchów;
  • wycofać się na bezpieczną odległość;
  • postarać się zachować spokój.
  • Niedźwiedź zaatakował kobietę

    Niedźwiedzie budzą się ze snu także w Bieszczadach, gdzie doszło na początku marca do ataku na kobietę. Jak informowaliśmy w naTemat.pl 46-letnia turystka została zaatakowana przez niedźwiedzia. Była mocno poturbowana, jej życiu nic nie zagrażało.

    Gdy niedźwiedź ją zaatakował, odrzuciła na bok plecak, którym zajęło się zwierzę. W szoku i cierpiąc z powodu obrażeń, przeszła kilka kilometrów. W końcu spotkała osobę, która pomogła jej dostać się do leśniczówki.

    Życiu kobiety nie zagrażało bezpośrednie niebezpieczeństwo, dlatego nie została wezwana karetka, ale do szpitala została przetransportowana autem. Poszkodowana w wyniku ataku przebywa obecnie w Szpitalu Powiatowym w Lesku.

    Ataki tych zwierząt na ludzi zdarzają się stosunkowo rzadko, ale przytoczona historia pokazuje, że na te drapieżniki należy szczególnie uważać.