Inflacja w Polsce nadal bije rekordy. Widać to szczególnie po cenach, a już najbardziej po tym, ile płacimy za żywnośćW lutym wskaźnik inflacji wynosił 18,4 proc. Donald Tusk pokazał, jak to wygląda w przełożeniu na zwykłe zakupy spożywcze – Zakupy zrobione. No zobaczcie, pomidory 3,99 zł. Żart, oczywiście. Gazetka jest z marca 2015 roku, kiedy rządziliśmy, zanim PiS przejął władzę. Tak, wtedy 3,99 zł. Dzisiaj kilo pomidorów – prawie 13 zł. Moja cena cebuli to była złotówka za kilogram dzisiaj 6 razy więcej. Mój ukochany schaboszczak – wtedy kilogram 11,99 zł, dzisiaj to jest prawie 21 zł. I rekordzista, olej 2 litry, wtedy niecałe 9 zł, dzisiaj prawie 22 zł – wyliczał lider PO Donald Tusk na wideo opublikowanym w mediach społecznościowych.
I gorzko podsumował obecny stan cen: "Tak po ludzku brzmi komunikat dzisiejszy o rekordowej w Polsce inflacji. PiS = drożyzna".
Jak wygląda wskaźnik inflacji w Polsce? Jak informowaliśmy w INNPoland, w styczniu inflacja sięgnęła 17,2 proc., a w lutym 18,4 proc. (przy wzroście cen towarów – o 20,2 proc. i usług – o 13,3 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,2 proc. (w tym usług – o 1,6 proc. i towarów – o 1,1 proc.).
W stosunku do poprzedniego miesiąca inflacja wzrosła o 1,2 proc. W ujęciu rocznym najmocniej podrożały żywność i napoje bezalkoholowe (24 proc.), transport (23,7 proc.) oraz koszty mieszkania i energii (22,7 proc.).
Kilka dni temu prezes NBP Adam Glapiński stwierdził, że w tym roku inflacja osiągnie jednocyfrowy poziom. Dodał, że w listopadzie inflacja wyniesie 7,4 proc. Tak przynajmniej przewidują analitycy Narodowego Banku Polskiego.
– Osobiście myślę, że inflacja będzie nawet niższa – przekonywał wówczas Glapiński. Prezes NBP zaznaczył, że w lutym inflacja będzie prawdopodobnie rekordowa, ale nie sięgnie poziomów prognozowanych przez niektórych ekspertów.
Dodajmy także, że Tusk podczas ostatnich spotkań z Polakami nie raz już mówił o złej sytuacji gospodarczej. – Tylko w Wielkopolsce w 2022 roku zamknęło się 21 tysięcy firm. Zniknęły w jednym roku, w jednym województwie. To jest o 11 proc. więcej niż rok wcześniej. Tego nikt nie może już zrzucić na pandemię – wskazał 11 marca w Poznaniu.
– Wszędzie spotykamy przedsiębiorców, przedsiębiorczynie, działaczy i działaczki samorządowe, którzy mają głębokie poczucie krzywdy oraz marnowania wysiłku i nadziei ludzi, z którymi na co dzień współpracują – podkreślił.
Z kolei jesienią 2022 roku przekonywał, że można z inflacją wygrać. – Korzystając ze swojej wiedzy i zespołu, który cierpliwie buduję, ludzi dużo młodszych ode mnie, ale rozumiejących naprawdę nowoczesne sposoby zarządzania gospodarką, mamy plan takiej pracy, która pozwoli inflację zdusić do poziomu możliwie minimalnego, tak żeby Polska była raczej wzorem w Europie. Umieliśmy to robić kiedyś. Mogę dzisiaj powiedzieć, że walka z inflacją nie musi być walką kosztem zwykłych ludzi – mówił na spotkaniu w Sandomierzu.