14 marca sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz skazała Justynę Wydrzyńską na osiem miesięcy prac społecznych za pomoc w udzieleniu aborcji. Jeszcze tego samego dnia okazało się, że decyzją Ministerstwa Sprawiedliwości została delegowana do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Reklama.
Reklama.
14 marca Sąd Okręgowy w Warszawie skazał aktywistkę Justynę Wydrzyńską za udzielenie pomocy w dokonaniu aborcji
Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz orzekająca w sprawie Wydrzyńskiej jeszcze tego samego dnia otrzymała awans i decyzją ministra Ziobry została delegowana do Sądu Apelacyjnego w Warszawie
– Sąd skazał wyżej wymienioną na karę ośmiu miesięcy ograniczenia wolności polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie –poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Skrzeczkowska.
Szybki awans sędzi Brygidyr-Dorosz po skazaniu aktywistki Aborcyjnego Dream Teamu
Jak podaje "Polityka", sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz tuż po ogłoszeniu wyroku w sprawie Wydrzyńskiej otrzymała od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry awans i decyzją ministerstwa została delegowana do warszawskiego Sądu Apelacyjnego.
W środę, 15 marca, mecenas Antoni Kania-Sieniawski, obrońca "króla dopalaczy" Jana S., w którym orzeka sędzia Brydygir-Dorosz, przekazał, że sędzia poinformowała, iż poprzedniego dnia zarządzeniem ministra Ziobry uzyskała delegację do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Mecenas Kania-Sieniawski zawnioskował wówczas o wyłączenie sędzi z obawy, że realizuje ona wyroki zgodnie z oczekiwaniami władz.
Sędzia jest byłą prokuratorką, której kariera nabrała tempa za rządów Prawa i Sprawiedliwości. W 2020 roku, dzięki powołanej głosami polityków PiS Krajowej Radzie Sądownictwa i pomimo sprzeciwu zgromadzenia sędziów sądu apelacyjnego, otrzymała awans na stanowisko sędziowskie. Co więcej, od razu trafiła do największego polskiego sądu - Sądu Okręgowego w Warszawie. .
Justyna Wydrzyńska skazana za pomoc w udzieleniu aborcji
Justyna Wydrzyńska jest aktywistką na rzecz kobiet od 16 lat. Dopiero wydarzenie sprzed trzech lat, kiedy udostępniła proszącej kobiecie tabletki poronne, zaprowadziło ją przed warszawski sąd. To pierwszy proces w Europie, kiedy na wokandzie pojawiła się sprawa pomocnictwa w dokonaniu aborcji farmakologicznej.
W sprawę oprócz prokuratury wnoszącej o 10 miesięcy prac społecznych i 10 tysięcy złotych na wskazany cel, włączyła się również organizacja Ordo Iuris. Przedstawiciele organizacji występowali w procesie jako strona społeczna, reprezentująca interesy nienarodzonego płodu. Domagali się dla Wydrzyńskiej bardziej surowej kary - roku więzienia oraz tego, by aktywistka zapłaciła grzywnę.