Afera w "Sprawie dla Reportera". Jeden z gości nie wytrzymał i wyszedł ze studia
redakcja naTemat
17 marca 2023, 13:58·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 marca 2023, 13:58
"Sprawa dla Reportera" to program, który od zawsze wzbudzał wiele emocji i jeszcze więcej kontrowersji. To, co się dzieje w tym kultowym programie TVP, nie przestaje szokować. W ostatnim odcinku magazynu interwencyjnego doszło do niemałej awantury pomiędzy gośćmi Elżbiety Jaworowicz. Finał sprzeczki doprowadził do tego, że jeden z gości nie wytrzymał i opuścił studio.
Reklama.
Reklama.
"Sprawa dla reportera" od blisko 40 lat gości na antenie Telewizji Polskiej
Chociaż wielu mogłoby przypuszczać, że program jest bliski końca, niemal w każdym odcinku potrafi zaskoczyć widzów
W ostatnim wydaniu programu doszło do niemałej sprzeczki. Jeden z zaproszonych gości nie wytrzymał i opuścił studio TVP
W ostatnim odcinku "Sprawy dla Reportera"Elżbieta Jaworowicz wraz z zaproszonymi gośćmi omawiała temat pani Marii, która wynajmuje dom od pewnej pani doktor. Oprócz tego, że budynek jest w tragicznym stanie, to na dodatek nie ma tam toalety, ani bieżącej wody. Umowa najmu wygasła w 2018 roku, a kobieta wciąż się nie wyprowadziła. Na dodatek gmina twierdzi, że nie przysługuje jej mieszkanie komunalne.
Awantura w "Sprawie dla Reportera". Jeden z gości wyszedł ze studia TVP
Sprawa pani Marii wywołała niemałe poruszenie w ostatnim odcinku magazynu interwencyjnego. Polityk Piotr Ikonowicz przyznał, że mieszkańcy mają przecież swoje prawa. Przysłowiowe trzy grosze dorzucił poseł Tadeusz Cymański. Jednak to wypowiedź mecenasa Piotra Kaszewiaka wywołała falę poruszenia.
Prawnik zwrócił uwagę w dyskusji, że panią Marię z właścicielką domu łączy jedynie zwykła umowa najmu, która została skutecznie rozwiązana. Po jego słowach Ikonowicz zaczął bronić kobiety. – Ona nie jest dzikim lokatorem. Człowieku, sam jesteś dziki! No nie wyzywaj kobiety – obruszył się polityk. Jego słowa dotknęły Kaszewiaka na tyle, że zdecydował się mu odpowiedzieć.
Po tych słowach mecenas wstał i opuścił studio. Pomimo tego na tym nie zakończyła się dyskusja. Stanowisko Kaszewiaka popierała jego koleżanka po fachu, mec. Marta Wnuk. – Nie można mówić ludziom tego, co chcą usłyszeć. Trzeba mówić prawdę. Prawda jest taka, że pani Maria nie ma tytułu prawnego i trzeba tej kobiecie pomóc! Niech pan poszuka rozwiązań, a nie pan mówi to, co chce usłyszeć – podsumowała. Po jej wypowiedzi adwokat wrócił do studia, jednak nie zabierał już głosu w sprawie.
"Pani męża nie obsługiwała w łóżku". Po tych słowach księdza nawet Jaworowicz nie wytrzymała
– Mąż źle panią traktował, bo pani męża nie obsługiwała w łóżku. Pani jako żona ma obowiązki też, także współżycia, to jest obowiązek małżeński – stwierdził. – Naprawdę ksiądz tak sądzi? – nie dowierzała Jaworowicz. – No, oczywiście, to jest obowiązek małżeński – przekonywał kapłan.
Po chwili dziennikarka nie wytrzymała i zirytowała się słowami duchownego. – Ale chwileczkę! Nie no, chwila! Troszeczkę ksiądz przesadził – przyznała. Ta uwaga Jaworowicz wywołała poruszenie w studiu. Wiele osób też nie pochwalało wypowiedzi księdza, a w sieci pojawiły się krytyczne komentarze. "Obsługiwać to można w sklepie", "Przecież ksiądz nie ma pojęcia o partnerstwie" – czytamy.
Jak pan kpi i wyzywa, to uważam, że dla mnie dzisiaj miejsca tu nie będzie. Dlatego przepraszam państwa serdecznie, że próbowałem przedrzeć się z prawdą, proszę słuchać tych, co najgłośniej krzyczą.