– Nie chcę używać kłamliwego hasła PiS-u "Polska w ruinie". Ja chcę po prostu dobrego rozwiązania – deklarował podczas wizyty w Wodzisławiu Śląskim Donald Tusk. Szef PO zwracał uwagę na to, że praktycznie w każdym miejscu na Górnym Śląsku słyszy o problemach z państwową Spółką Restrukturyzacji Górnictwa.
Reklama.
Reklama.
Donald Tusk na spotkaniu z prezydentem Wodzisławia Śląskiego obiecał, że po wyborczej wygranej opozycji samorządowcy otrzymają kontrolę nad gruntami po zlikwidowanych kopalniach
Aktualnie zajmuje się nimi państwowa Spółka Restrukturyzacji Kopalń, której działania są krytykowane przez wiele śląskich samorządów
Donald Tusk w Wodzisławiu Śląskim
– Musimy zrobić wszystko, żeby skupić pozytywną energię samorządówGórnego Śląska, żeby Górny Śląsk wyglądał jak dworzec w Wodzisławiu, a nie jak znajdujące się za nami niewykorzystane tereny – powiedział Tusk, wskazując na kontrolowane przez Spółki Restrukturyzacji Kopalń nieruchomości pokopalniane, na których odbywał się briefing prasowy.
– Nie chcę używać hasła znanego sprzed lat, tego kłamliwego hasła PiS-u "Polska w ruinie". Ja chcę po prostu dobrego rozwiązania – podkreślił. Lider PO obiecał przekazanie gruntów pokopalnianych, które znajdują się w zasobach Spółki Restrukturyzacji Kopalń, pod kontrolę samorządów – wraz ze wsparciem finansowym w przypadkach, w których będzie ono potrzebne.
Tusk podkreślił, że podczas swojej wielodniowej wizyty na Śląsku zewsząd dobiegają go doniesienia o problemach ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń.
– Wszędzie słyszę, że Spółka Restrukturyzacji Kopalń zamieniła się w siedlisko etatów, dziesiątki ludzi z tego żyje i zachowują się trochę jak syndyk, który robi wszystko, żeby proces trwał jak najdłużej i nikt nie jest zainteresowany tym, żeby te ruiny zamieniły się w miejsca kwitnące – mówił Tusk.
Przewodniczący PO zadeklarował, że "w żadnym wypadku" nie chce, żeby o gruntach pokopalnianych decydowała władza centralna. – Chodzi dokładnie o to, żeby to wreszcie znalazło się w rękach samorządu Dolnego Śląska. (...) Nieruchomości są – tylko trzeba je uwolnić. Pieniądze są – tylko trzeba je uwolnić. I do tego nie trzeba będzie żadnych mądrych ministrów z Warszawy, bo tutaj sobie z tym poradzicie, jeśli dostaniecie wszystkie narzędzie do ręki. I nikt wam z Warszawy nie będzie mówił, co macie z tym robić – mówił Donald Tusk.
Obietnice wyborcze dla Śląska
W czasie trwającej od piątku wizyty na Górnym Śląsku Donald Tusk złożył szereg deklaracji wyborczych skierowanych bezpośrednio do mieszkańców tego regionu. Chodzi m.in. o plan umieszczenia na Śląsku planowanego Ministerstwa Przemysłu czy o oficjalne, ustawowe uznanie śląskiego za język regionalny.
– Jako ta większa ojczyzna, Polska, chociaż tyle możemy im zadośćuczynić, żeby uszanować to wszystko, co śląskie, trochę inne niż w innych regionach Polski, ale przecież tak naprawdę właśnie "stąd" - najbardziej oryginalne, najprawdziwsze, jakie może być – mówił Tusk. Jak dodał, decyzja taka będzie "najoczywistszym wyrazem szacunku" dla historii i kultury Śląska.