We włocławskim biurze polityków Prawa i Sprawiedliwości została wybita szyba. Na ten moment sprawca nie jest znany, jednak rzecznik partii Rafał Bochenek wysunął oskarżenia w stronę Donalda Tuska. Uważa bowiem, że od kiedy lider PO ponownie angażuje się w polską politykę, "narastają podziały społeczne, hejt i agresja".
Reklama.
Reklama.
W biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości we Włocławku nieznany sprawca wybił szybę
Zdarzenie skomentował rzecznik PiS Rafał Bochenek, który stwierdził, że "odkąd Donald Tusk wrócił do polskiej polityki narastają podziały społeczne i agresja"
Posłanka Joanna Borowiak przekazała, że sprawa została zgłoszona na policję
W środę rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek opublikował wymowny wpis. Jak się okazało, tego dnia została wybita szyba w biurze poselskim PiS we Włocławku, w którym dyżury pełnią posłanka Joanna Borowiak, europoseł Kosma Złotowski i senator Józef Łyczak.
Bochenek obarcza winą Tuska o wybicie szyby w biurze PiS we Włocławku
Bochenek dołączył do postu zdjęcia, które ukazują zniszczoną szybę, co rzecznik PiS nazwał "kolejnym smutnym przykładem". Co więcej, to zdarzenie połączył z liderem Platformy Obywatelskiej. "Odkąd Donald Tusk wrócił do polskiej polityki, narastają podziały społeczne, hejt i agresja" - napisał. Zwrócił się też bezpośrednio do Tuska, pisząc, że "brak jednoznacznego potępienia takich zachowań, oznacza ich akceptację".
Zdarzenie skomentowała także posłanka Joanna Borowiak, która zaznaczyła, że sprawa została zgłoszona na policję. Wskazała też, że "nakręcanie spirali nienawiści w przestrzeni publicznej zbiera swoje żniwo".
Na Facebooku wyraziła również swoją opinię na temat przemocy. "Możemy się różnić w wielu obszarach - politycznie, światopoglądowo, czy pod względem wyznawanych wartości, ale nie może być przyzwolenia na ataki, przemoc, czy niszczenie mienia".
Wszystko, co złe, wróciło wraz z powrotem Tuska
Urszula Rusecka, wicerzeczniczka PiS, zapytana przez PAP o komentarz w sprawie wybitej szyby, powiedziała, że "wszystko niestety powróciło z powrotem Donalda Tuska, który nie potrafi rozmawiać spokojnie, merytorycznie". Dodała przy tym, że "w Polsce potrzebny jest w tej chwili spokój" i mimo tego, że "mamy rok wyborczy i każde ugrupowanie w jakiś sposób chce zdominować scenę polityczną", to nie powinno się to odbywać za wszelką cenę.
W środę 15 marca premier Mateusz Morawiecki wziął udział w konferencji "E23: PL for UA. Partnerstwo polsko-ukraińskie w budowaniu bezpieczeństwa energetycznego przyszłości", podczas której ponownie skupiał się na działaniach opozycji. W pewnym momencie porównał lidera KO do konia.
– Pan Tusk jak koń w kopalni uparcie ciągnął Polskę w stronę pełnej zależności energetycznej od Putina. Rząd PO chciał podpisać kontrakt jamalski do 2037 roku – powiedział, przy czym zaznaczył, że "pamiętamy kontekst, więc można powiedzieć, chcieli przekazać Putinowi do ręki rewolwer, którym mógłby później do woli szantażować Polaków".