Mężczyzna wtargnął do biura posłanki PiS. "Krzyczał, że utopi pracownicę w szambie"
Alicja Skiba
26 października 2022, 17:21·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 października 2022, 17:21
Posłanka PiS Monika Pawłowska poinformowała w środę, że jej biuro stało się celem ataku agresywnego mężczyzny. "Groził śmiercią mojemu pracownikowi" – napisała parlamentarzystka na Twitterze. Sprawą zajmuje się policja.
Reklama.
Reklama.
Do zdarzenia doszło w biurze poselskim we Włodawie w województwie lubelskim
Posłanka PiS poinformowała, że agresywny mężczyzna groził jej pracownicy, że "utopi ją w szambie" i zniszczy biuro
W środę pewien 20-latek groził śmiercią także w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej Warszawie
Jak przekazała na Twitterze posłanka PiS Monika Pawłowska, do zdarzenia doszło we Włodawie w województwie lubelskim, gdzie mieści się jej biuro poselskie. Agresywny mężczyzna miał wtargnąć do budynku i krzyczeć, że biuro zostanie zniszczone, a on "utopi w szambie" jej pracownicę.
"Obecnie pracownica przebywa na policji i składa zawiadomienie w tej sprawie" – napisała Pawłowska. Dodała, że nie jest w stanie komentować sytuacji. "Po prostu nie ma słów, którymi można opisać to, co czuję ja, a przede wszystkim moi współpracownicy i rodzina. Na szczęście nikomu nic się nie stało" – przekazała.
Groził śmiercią w siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej
Miał żądać spotkania z prezesem, a kiedy to się nie udało, groził ochroniarzowi śmiercią. Na nagraniu, do którego dotarło TVP, widać i słychać mężczyznę, który krzyczy w kierunku ochroniarza: "Będziesz martwy" i "Zabiję was wszystkich".
– Ochrona budynku poprosiła o pomoc funkcjonariuszy. Po kilku minutach policjanci zatrzymali sprawcę. Jak się okazało, to 20-letni mężczyzna – poinformował sierż. szt. Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa III na Ochocie.
Incydenty w biurach PiS
Przypomnijmy, że kilka lat temu przed siedzibą PiS w Warszawie dochodziło już do incydentów. W styczniu 2018 roku elewacja budynku przy ul. Nowogrodzkiej została oblana czerwoną farbą podczas protestów przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji.
Do aktu wandalizmu doszło też w styczniu 2017 w Szczecinie, gdzie ktoś oblał pomarańczowo-czerwoną farbą drzwi do miejscowego biura PiS. – Kampania nienawiści i agresji, prowadzona przez totalną opozycję, przynosi skutki – podsumował tamto zdarzenie Leszek Dobrzański, prezes szczecińskiego okręgu PiS.
– To typowy akt wandalizmu. Myślę, że spowodowany mową nienawiści, która jest w stosunku do PiS. Nie wygląda to dobrze. To kolor czerwony sugerujący krew. Mam nadzieję, że zrobił to jakiś człowiek niezrównoważony psychicznie, a nie że to akcja zorganizowana. Mam nadzieję, że to się nie powtórzy – skomentował z kolei Artur Szałabawski, poseł z PiS.