Odejście Krzysztofa Krawczyka wstrząsnęło miłośnikami jego twórczości oraz najbliższymi. Ze stratą długo nie mogła uporać się żona artysty, Ewa. Wdowa po wokaliście zdecydowała się napisać książkę, w której ujawniła wiele nieznanych dotąd faktów na temat życia swojego ukochanego. O tej tajemnicy nie wiedzieli jednak nawet jego najwięksi fani.
Reklama.
Reklama.
Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku w wieku 74 lat. Artystę opłakiwały rzesze fanów
Po odejściu piosenkarza na świtało dzienne zaczęło wychodzić dużo spraw, którymi nie chciał dzielić się z mediami
Dopiero po jego śmierci naświetlono m.in. to, w jakich warunkach żyje jego jedyny syn, który jest niepełnosprawny
Tymczasem Ewa Krawczyk napisała książkę "Sława zniesławia", w której opisała nieznane nikomu dotąd historie
Kobieta wyjawiła tajemnicę zmarłego męża. To była dla niego wstydliwa kwestia
Żona Krzysztofa Krawczyka wyjawiła jego sekret. Co ukrywał przed fanami?
Ewa Krawczyk nieraz wspominała, że poświęciła całe życie swojemu ukochanemu i dbaniu o jego karierę oraz dobrostan. Mąż był jej oczkiem w głowie. Czuwała przy jego boku do ostatnich chwil. Ból i smutek po stracie zdecydowała się przekuć w coś, co pozwoli fanom jej męża, poznać go lepiej - w zbiór wspomnień.
"Super Express" zacytował jeden z fragmentów książki "Sława zniesławia. Rozmowa rzeka", której współautorem jest wieloletni menedżer i przyjaciel legendy estrady - Andrzej Kosmala.
Wdowa po Krzysztofie Krawczyku wyjawiła jeden z jego sekretów. Chodzi mianowicie o jego twarz i to, że używał makijażu. Kobieta zaznaczyła, że to nie ona namawiała go do tego, by poprawiał się na urodzie. Co więcej, to on dał jej jedną z pierwszych lekcji, jak się malować.
"Ja się wtedy nie malowałam. Kiedyś Krzyś zapytał mnie, dlaczego się nie maluję, odpowiedziałam, że nie umiem i zaczęła się nauka. To mój mąż zrobił mi pierwszy w życiu makijaż" – zwierzyła się.
Krawczyk wyjaśniła, że mąż sam czuł potrzebę maskowania pewnych niedoskonałości pod warstwą pudru czy podkładu. Miał blizny po wypadku, którego doznał w 1988 roku podróżując razem z żoną i synem.
– To był ostatni dzień roku szkolnego, w siódmej klasie. Podobno pakowaliśmy się całą noc, przygotowując się do podróży. Około godz. 7 siadłem z przodu samochodu. Z tyłu położyła się spać małżonka taty – opowiedział reporterom "Uwagi!" w 2021 roku syn Krawczyka. Dodał, że w pewnym momencie jego ojciec zasnął za kółkiem, a pojazd wypadł z drogi.
To właśnie po tym nieszczęsnym zdarzeniu Krzysztof junior stał się niepełnosprawny. Do dziś walczy z padaczką i nie jest w pełni samodzielny.
Wdowa po wokaliście zaznaczyła w książce, że nadmiar kosmetyków często ją irytował, ale próbowała zrozumieć kompleksy męża i potrzebę nakładania makijażu.
"Żadne argumenty nie pomogły. Rozumiałam go, bo po wypadku dużo blizn trzeba było zakryć pudrem. Szczęka była przesunięta, policzki spłaszczone, więc było co robić przy twarzy" – wyjaśniła.
Ewa Krawczyk wspomniała także, że jej mąż był szczególnie wrażliwy na punkcie swoich włosów. Na zdjęciach, które wykonano w ostatnich latach jego życia, próżno szukać siwych pasm. Żona pomagała mu w pielęgnowaniu fryzury.
"Na szczęście włosami zajęłam się ja - obcinałam, a potem farbowałam. Krzysiu szybko zaczął siwieć, ale nikt nie mógł tego wiedzieć. Ludzie muszą widzieć swojego artystę zawsze młodego i bez siwych włosów, tak mówił" – przytoczyła jego słowa.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.