Maria Zacharowa nie omieszkała skomentować wizyty księcia Williama w Polsce. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ stwierdziła między innymi, że zarówno nasz kraj, jak i Wielka Brytania są "zaangażowane w wojnę w Ukrainie". Nie obyło się także bez złośliwości wobec księcia.
Reklama.
Reklama.
Książę William niespodziewanie przyleciał do Polski w środowe popołudnie 22 marca
W czwartek z kolei książę spotkał się z prezydentem Polski Andrzejem Dudą
Kreml nie omieszkał skomentować wizytę następcy tronu Wielkiej Brytanii w Polsce
Syn króla Karola III na Podkarpaciu spotkał się z brytyjskimi żołnierzami z pułku Queen's Royal Hussars, stacjonującymi w rzeszowskiej bazie wojskowej.Książę William odwiedził także ośrodek, który zapewnia dach nad głową ukraińskim uchodźcom, znajdującym schronienie w Polsce.
Następnie został zauważony w lokalu Butero na warszawskim Śródmieściu, który na Instagramie określa się jako "twój queerspace z comfort foodem".
Maria Zacharowa postanowiła skomentować wizytę brytyjskiego księcia w Polsce na swoim profilu w serwisie Telegram.
"Magazyn 'Tatler' poinformował o dwudniowej wizycie księcia Williama w Polsce. Ma ona na celu podziękowanie brytyjskim i polskim wojskom, które są zaangażowane w wojnę w Ukrainie" – głosi wpis rzeczniczki rosyjskiego MSZ.
Zacharowa podkreśliła także, że wizyta syna króla Karola III jest dowodem na to, że zarówno, Polska, jak i Wielka Brytania, są zaangażowane w wojnę w Ukrainie. "Całkowicie usuwa wszelkie wątpliwości, jeśli ktoś je jeszcze miał, że Wielka Brytania i Polska są stronami zaangażowanymi" – skomentowała.
"Ciekawe, czy William Karolowicz przywiózł swoim oddziałom jakieś pociski ze zubożonym uranem" – zakończyła wpis, nawiązując do informacji o przekazaniu przez Wielką Brytanię amunicję ze zubożonym uranem wojskom ukraińskim.
Kreml ostrzega Warszawę. "Bezpośrednie zaangażowanie Polski w konflikt"
To nie pierwszy raz, kiedy Maria Zacharowa zabiera głos. w sprawie Polski. Niedawno odniosła się do kwestii polskiej jednostki specjalnej w Ukrainie. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ zaatakowała Polskę, mówiąc między innymi, że to wciąga nasz kraj bezpośrednio w konflikt.
W połowie lutego media obiegła informacja o utworzeniu pierwszej polskiej jednostki specjalnej w Ukrainie o nazwie Polski Korpus Ochotniczy. Ma podlegać pod ukraiński MON. W Ukrainie działają już dwie takie jednostki: rosyjska i białoruska.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa odwołała się do kwestii uformowania tej jednostki w Ukrainie. Mówiła m.in., że takie działania "bezpośrednio wciągają Polskę w konflikt ukraiński", ale "nikomu w Warszawie to nie przeszkadza".
– Warszawa zamierza rozmieścić swoją infrastrukturę (w Ukrainie - red.), by wzmocnić polskie ugrupowanie, które zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami będzie znane jako Polski Legion Ochotniczy – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ cytowana przez państwową agencję informacyjną RIA Novosti.
– To, że jest to obarczone bezpośrednim zaangażowaniem Polski w konflikt ukraiński, nie przeszkadza nikomu w Warszawie, a tym bardziej w Kijowie – dodała.
– W istocie legion ten jest tworzony w celu utworzenia jednostek dowódczych, które będą kontrolować działania władz, chronić prawo i porządek na terenach zachodniej Ukrainy – mówiła rzeczniczka.