
Wydaje ci się, że nie ma absolutnie żadnego sposobu, aby choćby na chwilę odkleić dziecko od smartfona lub tabletu? Owszem, jest i to w zasadzie banalnie prosty. Wystarczy rzucić delikwenta na… głębokie błoto. Metaforycznie. Bo w rzeczywistości zaledwie kilkunastocentymetrowe, w czym organizatorzy biegów Runmageddon nieodmiennie, od kilku lat służą pomocą. Efekt? Kilka tysięcy dzieci, które połknęły OCR-owego bakcyla.
Runmageddon: OCR dla każdego
Z roku na rok Runmageddon staje się coraz bardziej rozpoznawalną marką, więc nawet jeśli sami nigdy nie przygotowywaliście się żadnego do biegu z przeszkodami, z pewnością macie w swoim otoczeniu kogoś, kto takie wyzwanie podjął lub podjąć zamierza.
I nic dziwnego: Obstacle Course Racing, czyli w skrócie OCR to typ aktywności, która kusi z wielu względów. Z jednej strony, daje wszelkie możliwe benefity, jakie dać może trening biegowy czy sprawnościowy. Z drugiej, pozwala kilka razy do roku poczuć się niczym komandos na misji specjalnej: czołgający się w błocie, jednym skokiem pokonujący niemal pionowe ściany, śmigający na linie nad przepaścią… Okej, może trochę nas poniosło, ale czujecie, o co chodzi.
Start w Runmageddonie jest właściwie dla każdego, a pokonanie trasy to głównie kwestia samozaparcia. Jasne, jeśli marzycie o rywalizacji na poziomie Elite, czyli w grupie zawodników, ścigających się nie tylko z własnymi słabościami, ale ze sobą nawzajem, bez dwóch zdań trzeba będzie się znacznie bardziej napocić. Jeśli jednak jakiś czas przed startem złapiecie nieco kondycji, spokojnie dacie radę pokonać podstawowe przeszkody.
Dowody? Mamy ich sporo: Runmageddon to, od jakiegoś czasu, drugie imię wielu osób z naszej redakcji.
Nie da się więc ukryć, że z przyczyn nie do końca znanych nauce, pot zmieszany z błotem działa niczym najlepszy naturalny wyzwalacz endorfin. W sumie nie ma się co dziwić: przypomnijcie sobie tylko, co sprawiało wam największą frajdę, kiedy byliście dziećmi i jak wysoko w tej hierarchii znajdowało się skakanie po kałużach w trakcie największej ulewy. No właśnie.
Tu dochodzimy do kwestii najistotniejszej z punktu widzenia rodzica: Runmageddon to nie tylko wyzwanie dla dorosłych. Zawody odbywają się również w trzech formułach, skierowanych do niepełnoletnich uczestników, czyli Kids, Junior oraz Family. I jak zapewniają organizatorzy, od lat niezmiennie cieszą się ogromną frekwencją.
Runmageddon dla dzieci: Kids i Junior
Początkowo organizatorzy Runmageddonu tworzyli dwie osobne formuły dla młodszych i starszych dzieci.
Bieg w kategorii Kids przewidziany jest dla grupy wiekowej 4-11 lat, która podzielona jest na 3 kategorie wiekowe (4-5, 6-8 i 9-11 lat). Maluchy mają do pokonania ponad minimum 10 przeszkód, rozłożonych na dystansie kilometra. W formule Junior startują natomiast nastolatki w wieku 12-15 lat. Tu dystans wynosi trzy kilometry, przeszkód jest co najmniej o 5 więcej.
Zgłoszenia do dziecięcego Runmageddonu dokonują dorośli, ale nie zawsze są to rodzice. Do udziału w zawodach zapisują się również grupy szkolne. I to hurtowo:
- To są zazwyczaj bardzo duże grupy, po 60-70, a nawet po 100 osób, a nie tylko pojedyncze klasy - tłumaczy Agata Supeł, managerka formuł dziecięcych w Runmageddon i dodaje, że wyprawa na wspólny bieg to zupełnie inny rodzaj wycieczki szkolnej:
- Nasze wydarzenia odbywają się w weekendy, a mimo to dzieci decydują się brać w nich udział. Szczególnie dla uczestników formuły Junior to jest fajne przeżycie. A trzeba dodać, że biorą w niej udział nastolatki, które ciężej zainteresować sportem; które uciekają często w stronę tabletów. Ale do nas przychodzą, biorą udział, wspierają się nawzajem - zaznacza managerka.
Co motywuje dzieciaki, aby stanąć na starcie tego niezwykłego biegu? Prawdopodobnie to samo, co dorosłych uczestników: solidna dawka adrenaliny, ogromny zastrzyk pewności siebie, aplikowany ponownie z każdą pokonywaną przeszkodą i gigantyczna duma, gdy na szyi zawisa obowiązkowy runmageddonowy medal.
Oprócz pamiątki w postaci metalowego krążka, którą otrzymuje każdy uczestnik, mali bohaterowie mogą poszpanować w szkole bandanami z logo serii, które również znajdują się w pakiecie startowym (wraz z napojem oraz wieczną chwałą - cytując stronę Runmageddonu).
Runmageddon Family: rodzinne przeżycie
W 2019 roku na liście runmageddonowych atrakcji pojawiła się formuła mieszana, dzięki której rodzice mogą startować razem ze swoimi pociechami. Drużyna startująca w Runmageddon Family musi składać się z co najmniej jednego dorosłego i jednego dziecka. Limit członków grupy wynosi natomiast 5 osób.
Jak tłumaczy Agata Supeł z Runmageddon, to właśnie formuła Family staje się najbardziej popularna wśród dzieci:
- Formuła Family zagościła u nas po raz pierwszy w 2019 roku. Wcześniej największą frekwencją cieszył się format Kids. Im bardziej jednak rozwijamy Family, tym więcej osób w niej uczestniczy. Integracja w rodzinie występowała już wcześniej: dzieci kibicowały rodzicom na startach, rodzice kibicowali dzieciom. To naturalnie przekłada się na chęć wspólnego udziału - tłumaczy Agata Supeł.
Formuła Family zakłada, że dorośli pokonują przeszkody wspólnie z dziećmi, co oznacza również, że wspólnie się pocą, wspólnie brudzą, wywalają i podnoszą, aby pokonywać kolejne przeszkody. Chyba trudno wyobrazić sobie lepszy sposób na zacieśnianie więzi rodzinnych i, przy okazji, budowanie sprawności fizycznej.
Zwłaszcza że organizatorzy przykładają bardzo dużą wagę do tego, aby przeszkody robiły na młodych uczestnikach spore wrażenie.
Bieg z bezpiecznymi przeszkodami
- Działamy w myśl zasady: “Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko” - śmieje się Agata Supeł i dodaje, że “brudne” przeszkody to sztandarowy element runmageddonowej trasy:
- Ulubione przeszkody to takie, gdzie można się legalnie ubrudzić: gdzie można biec przez błoto, zeskoczyć do dziury z wodą, pokonywać górki z piachem czy czołgać się w głębokich dołach - dodaje.
Oczywiście, poza chęcią ubrudzenia się po pachy, pokonanie trasy wymaga kilku dodatkowych umiejętności:
- Na trasie dla dzieci mamy kilka rodzajów przeszkód: są przeszkody techniczne, czyli takie gdzie wymagana jest siła, koordynacja i odrobina kombinowania, jak daną przeszkodę pokonać. Są też przeszkody, które służą tylko i wyłącznie zabawie, takie jak zjeżdżalnia, albo przeszkody, które są po prostu śmieszne, czyli na przykład pętla w worku - wylicza Agata Supeł.
Warto zaznaczyć, że runmageddonowa trasa, poza tym, że ekscytująca, jest całkowicie bezpieczna. Na miejscu imprezy jest około 60 osób: wolontariuszy, medyków, członków ochrony oraz obsługi. To właśnie oni czuwają nad tym, aby najpoważniejszym incydentem w trakcie dziecięcej imprezy było zniwelowanie lekkiego stresu.
- Przy każdej przeszkodzie stoi wolontariusz, który nie tylko dopinguje, ale dba o bezpieczeństwo i pomaga, jeśli dziecko nie może dać sobie rady. Trasa jest wyznaczona taśmą, więc nie ma możliwości zgubienia się. Przy każdej przeszkodzie wodnej towarzyszy nam ratownik WOPR. Co więcej, za każdą “serią” dzieci wybiegających na trasę, wybiega również wolontariusz zamykający stawkę, który pilnuje, aby wszyscy uczestnicy dotarli do mety - zapewnia Agata Supeł.
Licznik uczestników, którzy nie ukończyli 18. roku życia z każdym rokiem bije coraz szybciej. Na trasy Runmageddonu wybiegło do tej pory 70 tys. dzieci. W tym roku w planie jest wydanie 18 tysięcy dziecięcych pakietów startowych. Zapytaj, może twoje dziecko też ma ochotę trochę się ubrudzić? Odpowiedź prawdopodobnie cię nie zaskoczy. Pytanie tylko, czy ty również jesteś gotowy na brawurowe czołganie się w błocie?
