
Gdy Agata Bielik-Robson stwierdziła, że Rafał Ziemkiewicz "kultywuje w sobie brutalną", zdrową siłę i marzy mu się fotel lidera na prawicy, wiadomo było, że na odpowiedź publicysta nie każe długo czekać. Ziemkiewicz przekonuje, że ani myśli angażować się politycznie. Opowiada o słabościach Kaczyńskiego i ostrzega przed tezami filozofki o umiłowaniu Polaków do radykalizmu.
Musi być komendant, który ma swoich oficerów, a ci – podoficerów. Komendant wie najlepiej, on wydaje rozkazy. Najwyższą cnotą jest zdyscyplinowanie, nie wolno dyskutować nad otrzymanymi rozkazami, nie wolno naruszać jedności, bo byłby to defetyzm. To jest pewien sposób myślenia, w który PiS wchodzi jak w masło, bo takie są nasze odwieczne przyzwyczajenia. CZYTAJ WIĘCEJ
Zdaniem Ziemkiewicza, komendant może być tylko jeden, nie ma możliwości, by tę funkcję dzieliło między siebie dwóch liderów. Jak przyznaje publicysta, ten schemat ma jedną ważną wadę.
Cały problem tradycji piłsudczykowskiej polega na tym, że ona potrzebuje Piłsudskiego, a obecnie Piłsudskiego nie ma. Jarosław Kaczyński jest w najlepszym wypadku Rydzem-Śmigłym. Dlatego skuteczność PiS jest taka, jaka jest. CZYTAJ WIĘCEJ
Rafał Ziemkiewicz tłumaczy, że jedynym rodzaj lidera, do jakiego on aspiruje to "ideolog", czyli ktoś, kto będzie "wyznaczał pewne sposoby myślenia". Bielik-Robson sugerowała, że Rafał Ziemkiewicz nie ma najlepszego zdania o Żydach. Publicysta niejako potwierdza tę tezę, szukając u filozofki "korzeni żydowskich".
Ona kieruje się pewnymi fobiami, fobiami feministki, która boi się „brutalnej, męskiej siły” i fobiami intelektualistki, zdaje się o korzeniach żydowskich – nic o tym na pewno nie wiem, ale takie sprawia wrażenie - która wypowiada Polakom coś w rodzaju wojny prewencyjnej. CZYTAJ WIĘCEJ
Przeczytaj też: Nałęcz w wywiadzie nazywa Kaczyńskiego "odyńcem pełnym bólu". Chwilę później w radiu tłumaczy się ze swoich słów
Polacy nie mogą mieć wolności słowa, bo zaczną głosić antysemickie tezy; nie mogą mieć swobody organizowania się, bo zorganizują zaraz jakiś ruch narodowo-radykalny; nie mogą mieć prawdziwej demokracji, bo od razu zamienią ją w faszyzm. Grupa jakichś oświeconych ludzi, typu Adama Michnika, Agaty Bielik-Robson, intelektualistów, których oni naznaczą, jako właściwi i bezpieczni, musi sprawować na Polakami kuratelę, bo to ciemna masa może się wyrwać spod kontroli i narobić straszliwych szkód. CZYTAJ WIĘCEJ
