"John Wick 4" bije rekordy popularności na całym świecie, a krytycy pieją nad nim z zachwytu. W ostatnim wywiadzie Keanu Reeves przyznał jednak, że podczas pracy na planie dochodziło czasami do niebezpiecznych incydentów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"John Wick 4" bije rekordy popularności na świecie i jest chwalony przez krytyków
Gwiazdą filmu jest Keanu Reeves, który wciela się w tytułowego bohatera
Aktor opowiedział portalowi ComicBook o wypadkach, do jakich dochodziło na planie
Keanu Reeves opowiedział o wypadkach na planie filmowym
Keanu Reeves podobnie jak Tom Cruise znany jest z tego, że sam wykonuje większość scen kaskaderskich. Aktor przyznał w wywiadzie udzielonym portalowi ComicBook, że w "Johnie Wicku 4" jest najwięcej akcji spośród wszystkich filmów, w jakich brał udział.
"To była najtrudniejsza fizycznie rola, jaką miałem okazję zagrać w całej dotychczasowej karierze. Naprawdę wyszkoli mnie, abym potrafił posługiwać się zestawem różnych narzędzi. Nim pojawiłem się na planie filmowym, trenowałem przez 12 tygodni" – relacjonował Reeves.
Gwiazdor przyznał, że nawet przy tak intensywnych przygotowaniach, nie sposób uniknąć wypadków na planie filmowym. Sam był sprawcą jednego z nich.
"Jeśli chodzi o wypadki, to raz popełniłem błąd. Rozciąłem głowę pewnemu facetowi. Więc wyszło k***a naprawdę do bani. Przepraszam za mój język. (…) Trzeba uważać przez cały czas. Jednak, co było wspaniałe, wszyscy na planie dbali o siebie. Pojawiły się wprawdzie siniaki, ale nikt poważnie nie ucierpiał podczas kręcenia tego filmu" – opowiadał aktor.
Świetne recenzje "Johna Wicka 4"
"John Wick 4" na chwilę obecną jest najbardziej dochodową częścią serii – w weekend otwarcia film zarobił w USA 73,5 mln dolarów (wynik "Johna Wicka 3" po takim samym okresie czasu to dla porównania 57 mln dolarów).
Film zbiera też świetne recenzje. "Tasiemcowe serie akcyjniaków to z reguły produkcje, które (późną) wieczorową porą można spotkać na TV4. "John Wick" to jednak absolutny fenomen – cykl z części na część jest coraz lepszy, a najnowsza odsłona sprawia, że szczęki opadają" – przeczytacie w recenzji opublikowanej na łamach naTemat.
Przez tę jakby nie patrzeć deklarację polityczną w marcu 2022 roku z chińskich platform streamingowych zniknęły takie filmy z aktorem, jak "Matrix", "Speed: Niebezpieczna prędkość" oraz właśnie produkcje z serii o mordercy znanym również jako "Baba Jaga".
Co więcej, Keanu Reevesa ciężko odnaleźć nawet poprzez... wyszukiwarkę. Nazwisko aktora zarówno w oryginale, jak i w chińskim zapisie, jest praktycznie nie do odnalezienia.
"Przepraszamy, nie znaleziono wyników związanych z 'Keanu Reeves'. Ze względu na obowiązujące przepisy, regulacje i zasady niektóre wyniki nie są wyświetlane" – taki komunikat wyświetla wyszukiwarka iQiyi.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.