Agatha Christie dołącza do grona autorów i autorek, z których książek usunięto problematyczne fragmenty. Jak donosi "The Telegraph", część z nich została zmieniona, a niektóre zupełnie wycięto.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Brytyjski wydawca Agathy Christie wziął na warsztat niepoprawne politycznie wątki z jej kryminałów
Pod nóż poszła między innymi klasyczna powieść "Śmierć na Nilu"
Wydawnictwo HarperCollins część fragmentów zmieniło, a niektóre zupełnie usunęło
Problematyczne wątki z książek Agathy Christie zostaną usunięte
Brytyjski dziennik przekazał, że pod nóż poszła m.in. debiutancka powieść Agathy Christie, czyli "Tajemnicza historia w Styles" z 1920 roku. Usunięto z niej np. linijkę, w której detektyw Hercules Poirot w ramach swojego dialogu wewnętrznego mówi o jednym z bohaterów: "Żyd, oczywiście".
Sporo fragmentów wycięto z klasycznego kryminału "Śmierć na Nilu", którego ostatnią adaptację wyreżyserował Kenneth Branagh. W książce nie znajdziemy już opisów występujących w powieści Nubijczyków.
"The Telegraph" poinformował, że problematyczne wątki wydawca odnalazł także w wydanym w 1979 roku już po śmierci królowej kryminału zbiorze opowiadań "Śmiertelna klątwa".
Zastąpiono w niej m.in. słowo "tubylec" ("native") słowem "miejscowy" ("local"). Zmieniono w niej również opis czarnoskórego służącego – początkowo był on "czarny" i "wyszczerzony", a w poprawionej wersji "kiwa głową".
Powyższe zmiany zostały wprowadzone w najnowszych kopiach cyfrowych wydawnictwa HarperCollins.
Cenzura innych klasycznych powieści
Przypomnijmy, że ostatnim głośnym przypadkiem było ocenzurowanie książek dla dzieci pióra Roalda Dahla. O jakich zmianach mowa, pisał dla naTemat Bartosz Godziński, który wymienił część z nich:
Słówko "gruby" jest albo zupełnie usunięte, albo złagodzone np. ciocia Sponge była "strasznie gruba" (enormously fat), a teraz jest "w miarę duża" (quite large).
Matylda nie czyta już wychwalającego kolonializm i wyższość białej rasy Rudyarda Kiplinga ("Księga dżungli"), ale Jane Austen.
Usunięto słowa oznaczające "samicę" (female) - pani Trunchbull nie jest już "najgroźniejszą samicą" (most formidable female), ale "najgroźniejszą kobietą" (most formidable woman).
Fantastyczny Pan Lis nie ma już synów, ale córki. Przy "Small Foxes" używany jest zaimek damski, a nie męski. Nie pytajcie dlaczego, bo nie wiem.
Pod cenzorski nóż poszły także książki o agencie 007 Iana Fleminga.
"Nie od dziś bowiem wiadomo, że 'ojciec' Jamesa Bonda w swoich książkach zawarł mizoginię, rasizm czy homofobię. Jednak napisał to grubo ponad pół wieku temu. W zupełnie innych czasach, kiedy np. pewne rasistowskie słowo na 'N' nie było uznawane za obraźliwe. Przynajmniej przez białych ludzi. Dziś jednak i oni wiedzą, że używać słowa 'nigger' ('czarnuch') nie przystoi nie tylko Bondowi, ale nikomu" – pisał Godziński.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.