
Wydaje się, że czegoś takiego nie było w Polsce od czasów zmasowanego ataku na środowisko LGBT. A właściwie od uchwał anty-LGBT, które w 2019 roku jeden po drugim przyjmowały propisowskie samorządy w całym kraju.
Teraz w uchwałach mamy obronę papieża. A skala tego, ile rad miasta i gmin bierze w niej udział, zaczyna być ogromna. Jakby wszystkie spieszyły się, żeby zdążyć przed 2 kwietnia. I naprawdę nie miały innych, lokalnych, problemów na głowie. W wielu miastach szykują też marsze papieskie. "Stań w obronie Jana Pawła II i namów do tego innych. Już za tydzień Marsz Papieski" – grzmią prawicowe media.
Sprawa, oczywiście, dla wielu Polaków jest ważna. Wszędzie widać nasilający się, oddolny, ruch ws. obrony dobrego imienia papieża. Ale że masowa akcja w samorządach?
– Mówiąc brutalnie, ale precyzyjnie to próba przykrycia afer i niegodziwości PiS. Bardzo nieelegancka akcja wykorzystania osoby św. Jana Pawła II do czysto politycznej akcji. Jan Paweł II jest i pozostanie największym z Polaków i nie potrzebuje niczyjej obrony, A szczególnie ze strony partii, która z Ewangelią wiele wspólnego nie ma, tylko instrumentalnie wykorzystuje Kościół – komentuje Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszów.
Tak kwestia obrony Jana Pawła II jednoczy lub dzieli lokalnych polityków. Tak odrywa ich uwagę od innych spraw i wywołuje burzliwe debaty. "Obrona Jana Pawła II poróżniła radnych powiatu bytowskiego", "Doszło do politycznych przepychanek", "W bólach Sejmik Województwa [Kujawskiego] przyjął stanowisko w obronie dobrego imienia św. Jana Pawła II", "Głosowanie nad 'obroną Jana Pawła II' podzieliło radnych w Łomży" – relacjonują lokalne media.
W niektórych radach była jednomyślność, ale ile burzliwych dyskusji temu poświęcono? Można się tylko domyślać.
Uchwały w obronie Jana Pawła II
"Nie godzimy się na niszczenie wizerunku człowieka, którego cały wolny świat uznaje za filar zwycięstwa nad imperium zła. Ocena działalności Jana Pawła II powinna być obiektywna, uwzględniająca szeroki kontekst społeczny, polityczny i obyczajowy epoki, w której żył" – taką uchwałę, przez aklamację, przyjęli wszyscy radni w Toruniu, w tym PiS i KO.
Jednogłośnie przyjął ją też sejmik małopolski, a marszałek województwa osobiście dziękował wszystkim radnym i szefom klubów opozycyjnych. Tu napisano m.in.:
"Dzisiaj nie możemy pozostać obojętni. Niech usłyszy to cała Polska i świat: sprzeciwiamy się podważaniu świętości życia i nauczania Papieża Polaka! Wzywamy wszystkich do poszanowania godności i dobrego imienia naszego świętego patrona. Jesteśmy dumni, że Papież Polak jest patronem Województwa Małopolskiego, ale też wielu samorządów, instytucji i organizacji".
Podobne uchwały/stanowiska – z inicjatywy radnych PiS – przyjęto już w różnych częściach kraju – m.in. w Legnicy, Kielcach, Radomiu w Bobowej i w Łużnej pod Gorlicami, w Kalwarii Zebrzydowskiej, powiecie tarnobrzeskim, Sandomierzu, czy Sochaczewie. Przyjął ją sejmik województwa podkarpackiego i kujawsko-pomorskiego. Każdego dnia radni gdzieś w Polsce tym się zajmują.
Rada Miasta Jarosławia na Podkarpaciu: "Zgodnie potępia próbę skompromitowania i medialną nagonkę na osobę św. Jana Pawła II. (...) Jesteśmy zbulwersowani – tym bardziej że atakuje się Go na podstawie materiałów SB".
W Zamościu wypowiedziano się tak, że przyjęto nawet dwie uchwały. Jedną – przygotowaną przez radnych z PiS – o tym, że zmasowany atak na papieża "to próba odebrania Polakom, zwłaszcza młodzieży, czytelnego i bardzo potrzebnego autorytetu moralnego". I drugą – przygotowaną przez radnych opozycji – o tym, "że Rada Miasta Zamość zdecydowanie sprzeciwia się wykorzystywaniu imienia i autorytety św. Jana Pawła II do bieżącej walki politycznej".
Absurd? W innych miastach było jeszcze ciekawiej.
"Niech radni zajmą się innymi sprawami"
Tak świeckie samorządy, zajmujące się na co dzień drogami, śmieciami, kanalizacją, lokalnymi inwestycjami i problemami miast i wsi, przystąpiły do religijnej wojny, która przetacza się przez kraj. Rodząc pytania u części mieszkańców, czy to w ogóle potrzebne. Czy samorządy nie mają innych zadań? A nawet – przy całej powadze sytuacji – momentami przypominając kabaret. Wywołując też samorządowe dyskusje, które z problemami miast niewiele mają wspólnego.
Przykład z Myślenic. – Oczywiście zagłosuję za. Natomiast uważam, że jest to niepotrzebne. To przedłużanie tej farsy i wszystkiego, co dzieje się wokół osoby Ojca Świętego. Myślę, że jak chodzi o jego zasługi i autorytet, są niepodważalne. Myślę, że stał się chyba narzędziem politycznym, jak chodzi o tego typu głosowania. Na czym będzie polegało wykonanie takiej uchwały? – tak pytał w Myślenicach jeden z niezależnych radnych.
Burmistrz z PiS, Jarosław Szlachetka, autor projektu uchwały, odpowiedział na to: – Uważam panie radny, że dyskutować nie ma, z czym i to jest oczywista oczywistość dla pana i dla mnie. Niestety w przestrzeni publicznej, szczególnie także w Myślenicach są osoby, które próbują zniweczyć dorobek naszego największego wśród rodaków - św. Jana Pawła II. Stąd w moim przekonaniu uzasadnienie, aby rada miejska swoją powagą również wypowiedziała się w obronie dobrego imienia Jana Pawła II.
I tylko niektórzy mieszkańcy reagują: "Nie ma nad czym debatować? To cyrk na sali", "Dlaczego Kościół sam się nie broni?", "Radni lepiej niech się zajmą tym, do czego zostali wybrani. A prawda o JPII, niezależnie od tego, co kto myśli, nie potrzebuje ustaw sejmowych czy uchwał rad miasta".
Albo: "Politycy lepiej niech zajmą się tym, do czego zostali wybrani i za co są opłacani z naszych podatków", "Komedia".
Maria Warchoł, radna z Rzeszowa: – Nie sposób nie docenić zasług św. Jana Pawła II. Jednak oceny sytuacji i zachowań osób powinny dokonywać powołane ku temu organy. Uważam, że samorządy nie powinny zajmować się tego typu apelami. Mamy wiele spraw i problemów wynikających z bieżącej pracy i realizacji zadań samorządu, w tym związanych z inflacją, wojną w Ukrainie. Naprawdę mamy się czym zajmować. Uważam, że pewnych tematów nie powinny podejmować samorządy.
Radny: "To była strata czasu i nerwów"
W Rzeszowie też były dwie uchwały i wielka dyskusja. A nawet nadzwyczajna sesja Rady Miasta. KO i klub prezydencki miały swoją propozycję i ta została przyjęta. I PiS miał swoją, ale ta nie przeszła. Tej pierwszej radni z PiS nie poparli. W przypadku drugiej kluby koalicyjne nie wzięły udziału w głosowaniu. Nie wyszły jednak z sali i dzisiaj nie jest jasne, czy pisowska mniejszość mogła w tej sytuacji ważnie przyjąć uchwałę.
– W hucpie, która w finale ma wyrządzić krzywdę pamięci Jana Pawła II, jak i samemu Kościołowi, nie będziemy uczestniczyć – odgrażał się Marcin Deręgowski, szef klubu KO.
Czy w tym czasie można było zająć się ważniejszymi sprawami? Z pewnością.
– To była strata czasu i nerwów, bo było przy tym dużo emocji i burzliwe spotkania. Gdyby nie pojawiła się uchwała PiS, to w ogóle byśmy się tym tematem nie zajmowali. W naszej uchwale napisaliśmy, że nie czujemy się upoważnieni do oceny tej sytuacji. Skoro jednak ta nasza uchwała została już podjęta, to podejmowanie drugiej, analogicznej nie miało najmniejszego sensu. Ponieważ nie jest jasne, czy uchwała PiS została ważnie podjęta, to w tej chwili Rzeszów stoi na tzw. bądź bądziu, czyli nie wiadomo na czym – mówi przewodniczący Rady, Andrzej Dec.
– Jednak nie martwi nas to specjalnie, bo praktycznie rzecz nie ma większego znaczenia – dodaje.
Niemały galimatias był też w Olsztynie. "Do porządku obrad zostały dopisane dwa punkty wręcz bliźniaczo do siebie podobne. Jeden z nich wpłynął od klubu radnych PiS, drugi natomiast od KO. Obydwa z nich dotyczyły stanowiska Rady Miasta Olsztyna w sprawie Jana Pawła II" – opisuje "Gazeta Olsztyńska". Pierwszy dotyczył "nieuprawnionego wykorzystywania postaci św. Jana Pawła II Honorowego Obywatela Olsztyna", drugi "obrony dobrego imienia i autorytetu św. Jana Pawła II".
Ostatecznie zakończyło się ogłoszeniem przerwy w obradach, wycofaniem obu wniosków i przyjęciem jeszcze innego – wspólnego stanowiska, które zaczynało się od słów:
"Rada Miasta Olsztyna wyraża swój szacunek i podkreśla autorytet św. Jana Pawła II Honorowego Obywatela Olsztyna oraz z niepokojem obserwuje próby wykorzystywania Jego Osoby w doraźnej walce politycznej. W ostatnich latach polska scena polityczna została mocno podzielona i zradykalizowana, poprzez eksponowanie skrajnych poglądów wykluczających dialog i porozumienie".
Zacytujmy jeszcze fragment burzliwej dyskusji z sejmiku województwa świętokrzyskiego (cytujemy za Onet.pl). To pokazuje skalę emocji, jaka potrafi towarzyszyć temu tematowi na lokalnym szczeblu.
Jan Maćkowiak, radny (KO): – Ta uchwała jest elementem ataku na wolne media. Jestem przekonany, że takie tematy jak obrona czyjejś świętości albo godności nie powinny być przedmiotem obrad sejmiku województwa.
Grzegorz Banaś (klub PiS): – Skandal, wstydź się!
Arkadiusz Bąk (PSL): – Radni nie są w stanie ani podnieść, ani obniżyć autorytetu Jana Pawła II. To tak, jakby mrówka opisywała wszechświat. Ja nie czuję się władny.
Grzegorz Świercz (niezrzeszony): – Zmusiliście mnie, ateistę do udziału w tej dyskusji. Jan Paweł II był wielkim Polakiem, ale byli więksi. Nikt w programie wyborczym nie miał obrony świętości.
Tu – co było wydarzeniem na skalę Polski, bo PiS w tym sejmiku ma większość – radni nie zgodzili się na wprowadzenie uchwały do porządku obrad. Zabrakło jednego głosu, wielu było nieobecnych.
U nich uchwały nie przeszły
Samorządów, gdzie uchwał nie przyjęto lub nie trafiły do porządku obrad, też przybywa. W Bielsku-Białej nie doszło do głosowania.
Małgorzata Zarębska, radna z Bielska–Białej, tłumaczy nam:
– Stowarzyszenie Niezależni.BB od zawsze stało na stanowisku, że samorząd to nie jest miejsce na spory światopoglądowe. Nie jesteśmy za roztrząsaniem na forum Rady Miejskiej tego tematu i oceny wielkiego dla Polski i Polaków autorytetu, jakim był Jan Paweł II. Zadaniem Rady Miejskiej nie jest też ocena historyczna postaci. Jest to rola bezstronnych historyków. Dyskusja nad dorobkiem i znaczeniem Jana Pawła II będzie trwała przez wiele lat, a stanowisko Rady w tej chwili jej nie zmieni. Nasz głos wstrzymujący w tej sprawie jest również wyrazem braku aprobaty dla wykorzystania tego tematu do sporów partii politycznych.
Podobnie argumentowano w Suwałkach, gdzie sprawa JP II została zdjęty z planu obrad posiedzenia Rady Miejskiej. Według relacji lokalnego radia jeden z radnych PiS zasugerował, że uchylenie się od decyzji można odczytywać jako przyłączenie się do ataku na świętego Jana Pawła II.
"Dlatego zdjęliśmy ten punkt, bo robicie smutny kabaret polityczny. Materia jest trudna, drażliwa, wśród radnych jest wiele rozterek, to sprawy dla historyków, a nie polityków" – odpowiadał Adam Ołowniuk z klubu Suwałki Przyszłości.
Wniosek radnych PiS został odrzucony też w Grudziądzu. Nie przeszedł również w Nowym Sączu.
Z kolei w sejmiku warmińsko-mazurskim głosami radnych opozycji przyjęto uchwałę przeciwko upolitycznianiu postaci papieża. Propozycja radnych PiS ws. obrony dobrego imienia JP II przepadła.
Propozycja PiS brzmiała: "Sejmik Województwa Warmińsko-Mazurskiego zdecydowanie potępia medialną, haniebną nagonkę, opartą w dużej mierze na materiałach aparatu przemocy PRL, której obiektem jest Wielki Papież Polak – św. Jana Paweł II".
Przyjęta uchwała głosi: "Sejmik Województwa Warmińsko-Mazurskiego wyraża stanowczy protest przeciwko wykorzystywaniu postaci i autorytetu Świętego Jana Pawła II do bieżącej walki politycznej. Słowa i czyny św. Jana Pawła II wyrażały i wzbudzały patriotyzm, wspierając Polki i Polaków w dążeniach do odzyskania wolności i niepodległości".