nt_logo

Kim jest grupa ELO, która prowadziła szokujące rekolekcje? Teraz milczą, działali od dawna

Katarzyna Nowak

29 marca 2023, 13:45 · 4 minuty czytania
Przedstawiciele grupy ELO, która odpowiadała za kontrowersyjne rekolekcje w Toruniu, mówi o sobie: "Chcemy docierać do tych, którzy zagubili poczucie swojego miejsca w Kościele, do tych, dla których wiara przestała być przygodą". Składa się z wolontariuszy, a kontrowersyjne scenki w polskich parafiach miała odgrywać już od dawna. Teraz telefon grupy ELO milczy. Co o niej wiemy?


Kim jest grupa ELO, która prowadziła szokujące rekolekcje? Teraz milczą, działali od dawna

Katarzyna Nowak
29 marca 2023, 13:45 • 1 minuta czytania
Przedstawiciele grupy ELO, która odpowiadała za kontrowersyjne rekolekcje w Toruniu, mówi o sobie: "Chcemy docierać do tych, którzy zagubili poczucie swojego miejsca w Kościele, do tych, dla których wiara przestała być przygodą". Składa się z wolontariuszy, a kontrowersyjne scenki w polskich parafiach miała odgrywać już od dawna. Teraz telefon grupy ELO milczy. Co o niej wiemy?
Rekolekcje w Toruniu prowadziła grupa ELO. Co o niej wiemy? screen: elo.lichen.pl // Facebook, OSZRiK
  • Grupa ELO pisze o sobie "młodzi, kreatywni i szaleni", a podobne rekolekcje mieli już prowadzić nie raz
  • Po tym, jak szokujące sceny, podczas których mężczyzna prowadzący rekolekcje poniża i wyzywa leżącą na ziemi, półnagą kobietę, jest o nich głośno w całej Polsce
  • O sprawie została już zawiadomiona prokuratura, głos zabrały też diecezja i kuratorium
  • Grupa ELO jednak milczy, a jej przedstawiciele nie odbierają telefonów. Co o nich wiemy?

Numer telefonu grupy ELO, czyli Ewangelizacyjnego Licheńskiego Ośrodka "Kecharitomene", nie odpowiada. To właśnie jej przedstawiciele za zgodą toruńskiej kurii przeprowadzili w Toruniu rekolekcje, o których głośno jest w całej Polsce.

Na nagraniach, które obiegły media społecznościowe, widzimy, jak członek grupy ELO szarpie i poniża przed ołtarzem półnagą kobietę, kopiąc ją i krzycząc m.in.: "Ty nie jesteś człowiekiem, rozumiesz?", "Zamknij ryj, szmato! Jesteś moim kundlem!". Sprawa wyszła na jaw po tym, jak uczniowie nagrali scenę telefonami.

Do prowadzenia spotkania w parafii pw. Maksymiliana Kolbego w Toruniu członków ELO zaprosił konkretnie ksiądz Mariusz Wojnowski z Wydziału Katechetycznego. Zabrał on już głos w tej sprawie i przeprosił.

Czytaj też: Ks. Wojnowski przeprosił za absurdalne rekolekcje w Toruniu, ale... chce je dokończyć

Toruń. Szokujące rekolekcje w wydaniu grupy ELO nie były pierwszymi

A co z samą grupą ELO? Jej przedstawiciele sami o sobie piszą: "Grupa młodych, szalonych, kreatywnych ludzi, pragnących dzielić się ze światem radością, jaką daje Jezus, trzymając się Maryi i żyjąc we wspólnocie. Pochodzimy z różnych stron Polski i jesteśmy bardzo różnorodni, lecz łączy nas jedno – chęć głoszenia Dobrej Nowiny o Zbawieniu wszystkim młodym ludziom którzy staną na naszej drodze!".

Dodają też, że zajmują się "szeroko pojętą ewangelizacją" i "opierają się na narzędziach proponowanych przez Nową Ewangelizację". "Chcemy docierać do tych, którzy zagubili poczucie swojego miejsca w Kościele, do tych, dla których wiara przestała być PRZYGODĄ, a stała się zaledwie przyzwyczajeniem" – wskazują.

Jak się okazuje, najprawdopodobniej nie były to pierwsze rekolekcje tego typu, które zorganizowali jej przedstawiciele. Do inscenizacji w toruńskim kościele nikt nie złożył po prostu skargi w sprawie działania grupy ani nie nagrał przebiegu rekolekcji - podaje portal tylkotorun.pl. W mediach społecznościowych przybywa relacji uczniów szkół, którzy piszą, że z rekolekcjami obfitującymi w przemocowe sceny spotkali się już wcześniej.

Na Instagramie pojawiła się m.in. relacja uczennicy jednej z warszawskich szkół, który o kontrowersyjnych rekolekcjach pisze: "To nie jest nowa rzecz. W 2017 r. byli w Warszawie w moim liceum" i dodaje, że "nauczyciele byli mega zniesmaczeni".

W swojej ofercie grupa ELO ma m.in. "intensywny weekendowy kurs". Jest, jak czytamy, "złożony z inspirujących nauczań dopełnionych świadectwami życia rówieśników". "Prawdy wiary przybliżane są poprzez dynamiczne formy, proste w swoim przekazie. Reszta czasu po brzegi wypełniona jest radosnymi spotkaniami z innymi uczestnikami wspólną integracją, grami, śpiewami, tańcami" – wskazano.

"Prowadzili już kilka podobnych rekolekcji"

Sam ksiądz Wojnowski, który zaprosił grupę do toruńskiej parafii, podkreślił w oświadczeniu, że "grupa ELO prowadziła już kilka podobnych rekolekcji". Dodał też, że podczas jednej sceny (tej, która obiegła media) "trochę poniosły ich emocje i prawdą jest, że były wśród uczestników osoby niepełnoletnie; dlatego zostaną w tej sprawie wystosowane przeprosiny".

Portal tylkotorun.pl ustalił, że ELO tworzą wolontariusze, którzy działają wśród swoich rówieśników pod opieką księdza Rafała Krauzego MIC, proboszcza parafii p.w św. Doroty w Licheniu, który również nie zabiera głosu w sprawie. Ks. Krauze w rozmowie z portalem stwierdził, nie jest do tego upoważniony do zabierania głosu w sprawie, sanktuarium w Licheniu zadeklarowało, że opublikuje na swojej stronie oświadczenie ws. głośnych rekolekcji, ale dotychczas tego nie zrobiło.

Redakcja naTemat.pl po próbach kontaktu telefonicznego zwróciła się do grupy ELO mailowo. Po otrzymaniu odpowiedzi ws. kontrowersyjnych rekolekcji zaktualizujemy ten tekst.

Wniosek do prokuratury po szokujących rekolekcjach w Toruniu

Posłanka Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus przekazała w środę, że złożyła zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie: jej zdaniem doszło do złamania artykułów 202 i 207 Kodeksu karnego. – Zawiadomienie [zostało wysłane – red.] do prokuratury na diecezję toruńską i osoby, które są za to [rekolekcje] odpowiedzialne – powiedziała.

Czytaj też: Jest wniosek do prokuratury ws. rekolekcji w Toruniu. "Wydarzyły się rzeczy straszne"

W rozmowie z naTemat dyrektor toruńskiej delegatury kuratorium oświaty w Bydgoszczy Krzysztof Bylicki podkreślił, że urzędnicy o rekolekcjach w Toruniu mają wiedzę taką, jak większość opinii publicznej. – Widzieliśmy tylko to, co pojawiało się w internecie. Wizytatorzy nie uczestniczyli w tych rekolekcjach. Nie widzieliśmy na własne oczy, co tam się działo. Dysponujemy tylko tym, co uczniowie i co opisał serwis tylkotorun.pl – stwierdził.

Kujawsko-pomorskie kuratorium podkreśla, że nie lekceważy sprawy. – My na pewno będziemy dążyć do tego, żeby zdobyć pełną wiedzę na temat tego wydarzenia. Jednak nie jesteśmy organem nadzorczym ani wobec Kościoła, ani wobec kurii. Nadzorujemy dyrektorów, ale oni nie mają wpływu na to, co zostało zaproponowane – podkreślił Bylicki.

Z rozmowie z naTemat głos zabrał także rzecznik diecezji toruńskiej, ks. Paweł Borowski. Zapewnił on, że grupa ewangelizatorów, która prowadziła rekolekcje, już została odsunięta od kontynuowania zajęć z młodzieżą.