W środę 29 marca Komisja Cyfryzacji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii odrzuciła rządowy projekty ustaw ws. tzw. lex pilot. Opozycja wygrała sejmowe głosowanie. "Ta ustawa nie jest żadną poprawą dostępu do informacji. To plan zaprogramowania naszych pilotów i zalania rządową propagandą widzów tuż przed wyborami" – skomentował poseł opozycji Arkadiusz Marchewka na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Wygrana opozycji. Projekt tymczasowo zawieszony
Przypomnijmy, że w lutym odbyło się głosowanie Komisji Cyfryzacji ws. projektu ustawy wprowadzającej prawo komunikacji elektronicznej. W wyniku głosowania opozycja wygrała, a projekt został tymczasowo zawieszony, przynajmniej do 6 marca.
Co ciekawe, początkowo zapowiadał się remis. "Za" podjęciem uchwały o przeprowadzeniu wysłuchania publicznego głosowało dziewięciu członków komisji, jednak "przeciw" również dziewięciu. Decydujący okazał się głos przewodniczącego Komisji Cyfryzacji, którym jest Jan Grabiec z Koalicji Obywatelskiej.
– Obywatele mają prawo wiedzieć, czego ta sytuacja dotyczy. Mają prawo w tej sprawie się wypowiedzieć i nie może być tak, że rząd na kilka miesięcy przed wyborami wprowadza tak istotny przepis – podkreślał Arkadiusz Marchewka w czasie konferencji prasowej.
Ustawa zakłada między innymi, że operatorzy telewizji płatnej będą musieli umieszczać kanały TVP objęte zasadą must carry/must offer na początku listy kanałów. Przedstawiciele opozycji, w tym Arkadiusz Marchewa, taką zmianę nazwali "próbą zaprogramowania przez władzę pilotów obywateli".
Zobacz także
Mateusz Morawiecki o "lex pilot"
Co ciekawe, o projekt ustawy pytany był na konferencji w śląskich Bobrownikach premier Mateusz Morawiecki. – Wierzę, że w wyniku konsultacji odbywających się w ciągu najbliższych tygodni, będziemy w stanie wypracować optymalny model, najlepsze rozwiązanie, które będzie akceptowalne dla jak największej liczby Polaków, obywateli, możliwie dla wszystkich, a z drugiej strony, nie będzie ingerujące w modele operacyjne i biznesowe poszczególnych nadawców – podkreślał.
Projekt ten miał być rozpatrywany już 26 stycznia, jednak 50 minut przed rozpoczęciem posiedzenia komisji pojawił się pakiet poprawek zgłoszonych przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Mówił o tym poseł Robert Kwiatkowski (PPS), który złożył wniosek o odroczenie obrad. – Szanuję to prawo, ale też prosiłbym, żeby posłowie rządzącej koalicji szanowali prawo mniejszości do zapoznania się z tymi poprawkami tak, jak one na to zasługują. Z pobieżnego oglądu wynika, że są to poprawki w istotny sposób zmieniające charakter obydwu tych rządowych przedłożeń – mówił Kwiatkowski.