Do wypadku doszło w Kentucky w środę, około godziny 22 lokalnego czasu. Dwa śmigłowce HH60 Balckhawk miały wykonywać standardową misję treningową. Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do wypadku i jaki jest stan załogi.
Reklama.
Reklama.
Oba śmigłowce pochodziły ze 101 Dywizji Powietrznodesantowej Air Assault
Przedstawiciele amerykańskiej armii na razie nie podają informacji dotyczących stanu załogi, a jej status jest określony jako "nieznany"
Nie wiadomo też ile osób brało udział w ćwiczeniach
NBC News cytując bazę wojskową Fort Campbell, podaje, że "status członków załogi jest w tej chwili nieznany. Dowództwo koncentruje się obecnie na opiece nad żołnierzami i ich rodzinami" – poinformowano w oświadczeniu z czwartku.
Wojskowi pracują nad sprawą, ale na razie amerykańskie media nie podają zbyt wielu informacji. Wiadomo, że szkolenie, które prowadzono w bazie w Kentucky, nie odbiegało od standardów.
Wypadek lotniczy w Kentucky – spodziewane ofiary śmiertelne
W komunikacie podano, że oba helikoptery pochodziły ze 101 Dywizji Powietrznodesantowej Air Assault, a do wypadku doszło około godziny 22:00 czasu lokalnego. Załogi odbywały trening w hrabstwie Trigg, na zachód od Fort Campbell.
Gubernator Kentucky Andy Beshear powiedział, że spodziewane są ofiary śmiertelne. "Mamy niepokojące wieści z Fort Campbell w związku z ostatnimi doniesieniami o katastrofie helikoptera. Spodziewamy się ofiar śmiertelnych" – napisał Beshear na Twitterze.
Jak wyjaśnił gubernator, policja stanowa i lokalni urzędnicy reagują. Zaapelował także o modlitwę. "Proszę, módlcie się za wszystkich dotkniętych tragedią" – czytamy.