Prokuratura przedłużyła śledztwo ws. Jacka Jaworka o kolejne kilka miesięcy. Powodem jest oczekiwanie na materiały uzupełniające, o które polscy śledczy zwrócili się do USA. Zabójca trzech osób przed laty pracował za granicą, jest poszukiwany od lipca 2021 roku i do dziś nie wiadomo, co się z nim dzieje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku Jacek Jaworek zabił swojego brata, jego żonę oraz ich 17-letniego syna
Po zbrodni mężczyzna uciekł i rozpłynął się w powietrzu, wciąż jest poszukiwany przez polskie służby
Na początku tego roku polska strona nawiązała współpracę z Amerykanami – chodzi o informacje, które mogą pomóc w ustaleniu, gdzie Jaworek przemieszczał się po morderstwie
Do 20 lipca prokuratura przedłużyła śledztwo w sprawie Jacka Jaworka. – Postępowanie, na nasz wniosek, przedłużył prokurator regionalny w Katowicach – powiedział w rozmowie z PAP Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, która prowadzi sprawę.
Poszukiwania Jacka Jaworka. Śledczy czekają na dodatkowe dokumenty z USA
Decyzja jest podyktowana tym, że kilka miesięcy temu, w ramach międzynarodowej pomocy prawnej, polska strona zwróciła się z prośbą do USA. Jak informowaliśmy w naTemat na początku stycznia, chodzi o informacje na temat logowań, które być może pozwolą określić, gdzie Jacek Jaworek przemieszczał się po zbrodni, której dokonał w lipcu 2021.
Śledczy z Częstochowy otrzymali od Amerykanów dokumenty pozyskane od globalnej firmy internetowej, przeanalizowali je, a teraz uznali, że należy je uzupełnić. – Taki wniosek został skierowany do USA i obecne oczekujemy na jego realizację – poinformował rzecznik częstochowskiej prokuratury.
Oprócz informacji, które śledczy uzyskali od koncernu internetowego, wcześniej bazowali również na analogicznych informacjach uzyskanych od firm telekomunikacyjnych. Wiadomo też, że w przeszłości Jaworek pracował jako budowlaniec w Szwajcarii, Niemczech i we Włoszech. Do Borowców pod Częstochowąwrócił tuż przed 2021 rokiem.
Policjanci szybko wytypowali, że sprawcą jest Jacek Jaworek, brat zamordowanego mężczyzny i jego rodziny. Problem w tym, że zaraz po zbrodni mężczyzna uciekł i rozpłynął się w powietrzu. Wciąż jest poszukiwany i nie wiadomo, co się z nim dzieje.
Jacek Jaworek zapadł się pod ziemię po zabójstwie brata, bratowej i bratanka
Biegli zakładają dwie hipotezy. Pierwsza zakłada ucieczkę za granicę. Druga hipoteza mówi o prawdopodobnej śmierci Jaworka. Jak pisaliśmy w naTemat, zdaniem kryminologów, niewykluczone, że mężczyzna po dokonaniu morderstwa mógł popełnić samobójstwo.
Tę wersję miały potwierdzić lub obalić poszukiwania, przeprowadzone na terenie lasu, który znajduje się wokół posiadłości, gdzie dokonano zbrodni. Poszukiwania nie przyniosły jednak efektów. W lesie, który przeczesywało blisko 600 osób, nie udało się znaleźć żadnych śladów, które mogłyby wskazywać na to, co stało się z Jackiem Jaworkiem.
Za Jaworkiem wysłano list gończy, Europejski Nakaz Aresztowania, a nawet wystawiono czerwoną notę Interpolu. Za pomoc w odnalezieniu przestępcy wyznaczono także nagrodę w wysokości 20 tys. zł.
Pod koniec września 2022 kuzyn Jaworka ujawnił możliwe motywy morderstwa. Jego zdaniem mężczyzna mógł sięgnąć po broń z przyczyn finansowych. Mówił, że między braćmi miało dochodzić do kłótni, a spory dotyczyły majątku po rodzicach. Jacek Jaworek uważał bowiem, że należy mu się nie tylko skromny kąt, ale i cały zostawiony w spadku dom.