Nakładasz na swoją twarz kremy i maseczki, a mimo tego na co dzień wygląda na suchą? Bardzo możliwe, że nie zwracasz uwagi na to, w jakiej kolejności nakładasz konkretne kosmetyki, a to sprawia, że te nie mają wystarczającego pola do działania. "Kanapka nawilżająca" to sposób, by spowolnić powstawanie zmarszczek i wykorzystać swoje kosmetyki na sto procent. Oto jak ją "przyrządzić".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Kanapka nawilżająca" to właściwie metoda nakładania po sobie konkretnych kosmetyków
Trend ten czerpie z zasad wieloetapowej koreańskiej pielęgnacji twarzy
Ma nawilżyć najbardziej przesuszoną skórę i spowolnić powstawanie zmarszczek
Kanapka nawilżająca – kosmetyczny trik na gładką skórę
TikTok od zawsze był kopalnią wszelkiego rodzaju trików, haków i porad, także tych urodowych. Zazwyczaj tiktokerki polecają jeden cudowny kosmetyk, którego stosowanie ma zupełnie zmienić stan naszej cery, ciała czy włosów lub wymyślają nowe zastosowanie znanego już produktu.
Tym razem nie chodzi o to, by biec do drogerii w poszukiwaniu kolejnego produktu, ale by zastanowić się nad tym, jak nasza skincare jest w ogóle ułożona. Kanapka nawilżająca to bowiem nazwa metody, która polega na użyciu kosmetyków do twarzy w konkretnym porządku – aplikowania produktów do pielęgnacji w taki sposób, aby zatrzymać proces utraty wody z naskórka.
Jako pierwsza na TikToku tę metodę przedstawiła Charlotte Palermino, współzałożycielka Dieux Skin. Ale nie przesadzałabym z oddawaniem jej czci, bo cała metoda bazuje na wieloetapowej koreańskiej pielęgnacji. A więc dlaczego kanapka nawilżająca?
Nawilżająca kanapka
Bo tak jak kanapka składa się z kromki, środka i kolejnej kromki, tak ta metoda wskazuje nam, by używać konkretnych produktów i domykać pielęgnację zawsze taką samą kosmetyczną "kromką".
Na oczyszczoną skórę powinnyśmy najpierw nałożyć kosmetyk lekki. Czyli jaki? Tonik, hydrolat, mgiełkę lub wodę termalną. Stawiamy na kosmetyki o lekkiej, wodnej konsystencji. Pozostając w etapie "kromki" możemy także użyć serum na bazie wody. Czy to znaczy, że nasza skóra już jest nawilżona? Nie. Ona czeka na właściwe nawilżenie.
Przechodzimy do środka kanapki – tutaj stawiamy już na emolienty, czyli produkty głęboko nawilżające. Kremy i maski. W zależności od pory dnia albo używamy odżywczego kremu na dzień, albo stawiamy na nocną regenerującą maskę.
Ostatnia kromka – tłusta konsystencja ma domknąć lżejsze produkty i te na bazie wody. Dlatego do wykończenia pielęgnacji używamy olejku do twarzy, oleju naturalnego bądź wazeliny. Olej, który sprawdzi się do twarzy to np. olej ze słodkich migdałów, który działa także na przebarwienia.
Aplikujemy go jednak ostrożnie – minimalna porcja oleju wystarczy, żeby cienką warstwą pokryć całą twarz. Zbyt duża jego ilość zatka pory. Co z wazeliną? Tiktokerki od dawna stosują wazelinę jako taki naturalniejszy, transparenty rozświetlacz.
Nie ma przeciwwskazań do tego, by nałożyć ją na cerę, tym bardziej cerę już zabezpieczoną innymi kosmetykami. Cery trądzikowe na ten ostatni podpunkt muszą uważać – łojotokowa skóra nie lubi ciężkich olejów. Wtedy lepiej postawić na dermokosmetyk na bazie oleju.
Zdaniem Charlotte "Moisture Sandwich" działa cuda, a na efekty wcale nie trzeba długo czekać. W szczególności polecany jest dla osób z przesuszoną i pozbawioną blasku skórą. Wystarczy regularnie go praktykować, by zauważyć, jak nasza cera staje się rozświetlona, nawilżona i miękka
Koreańska pielęgnacja – 10 lub 15 kroków
Nie można nie zauważyć, że kanapka nawilżająca to w rzeczywistości kilka kroków wyciągniętych z koreańskiej pielęgnacji. Przypomnijmy więc, czym ta się charakteryzuje. Koreanki są znane z najlepiej zachowanej cery – by zahamować powstawanie zmarszczek, są w stanie nawet latem nie wychodzić spod parasolki lub kąpać się maskach zakrywających całą ich twarz! Doskonale wiedzą, jak szkodliwe jest działanie promieniowania słonecznego.
Dla cery bez zmarszczek są w stanie poświęcić wiele, dlatego w swojej pielęgnacji absolutnie nie kierują się oszczędnością czasu czy minimalizmem kosmetycznym. Ich kosmetyczna rutyna dochodzi nawet do 10 lub 15 kroków bez liczenia makijażu. Stosowanie tak rozbudowanej pielęgnacji dla wielu z nas jest niemożliwe, ale warto prześledzić, jak wygląda "instrukcja do stworzenia cery idealnej".
10 kroków koreańskiej pielęgnacji:
Oczyszczanie twarzy za pomocą kosmetyku na bazie oleju – według zasad koreańskiej pielęgnacji twarz powinno się myć dwa razy. Pierwsze mycie wykonuje się środkiem myjącym na bazie oleju lub zwykłym olejem, np. ze słodkich migdałów czy nasion malin.
Oczyszczanie twarzy za pomocą kosmetyku na bazie wody – ma na celu usunięcie zanieczyszczeń, które nie zostały usunięte za pomocą kosmetyku na bazie oleju.
Złuszczanie, peeling skóry twarzy – po usunięciu warstwy martwego naskórka skóra przyjmuje więcej składników odżywczych z kremów czy masek.
Tonizowanie skóry – jego zadaniem jest wyrównanie równowagi kwasowo-zasadowej skóry. Co więcej, zwilżona skóra lepiej chłonie substancje aktywne z serum i kremów, które stosowane są po tonizacji skóry.
Esencja – w polskich sklepach trudniej znaleźć kosmetyk o tej nazwie, to kosmetyki o lekkiej, wodnistej formule, które przygotowują skórę do głębokiej pielęgnacji.
Ampułki, serum, koncentraty – serum przenika w głąb skóry lepiej niż krem. W składzie serum można znaleźć składniki takie jak witamina C, kwas hialuronowy, niancynamid.
Maseczki – dzięki Koreankom dziś możemy kupować maseczki w płachcie w każdej drogerii. Pozostałości maseczki nie zmywamy, a pozostawiamy i tak nakładamy na to kolejne warstwy.
Krem pod oczy – by zadbać o cienką i wrażliwą skórę.
Krem nawilżający – codzienny lub na noc.
Krem z filtrem przeciwsłonecznym – w dziennej pielęgnacji, ale nawet jeśli akurat nie ma pełni lata.
Koreańska pielęgnacja może wydawać się skomplikowana, ale wielu kroków jak peeling czy demakijaż nie wykonujemy za każdym razem. Co ciekawe, nakładając niewielkie warstwy kosmetyku w odpowiedniej kolejności, niekoniecznie skończymy z tłustą cerą. Koreanki wiedzą, co robią, ale z ich pielęgnacji i tak korzystać można wybiórczo.