Misteria Męki Pańskiej przedstawiają często brutalne sceny towarzyszące ukrzyżowaniu Chrystusa. Tak też było w Strzegomiu na Dolnym Śląsku. Sceny oglądały z bliska dzieci.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Małe dzieci oglądały brutalną inscenizację Męki Pańskiej w Strzegomiu na Dolnym Śląsku
Widzowie mogli zobaczyć zakrawioną twarz Jezusa, sugestywne "przybijanie" Chrystusa do krzyża czy nakładanie na głowę Mesjasza cierniowej korony
Nie wszędzie w Polsce misteria Męki Pańskiej są tak brutalne. Są parafie, które organizują je z większym wyczuciem
Niedziela Męki Pańskiej przypada na tydzień przed Wielkanocą. Niektóre parafie na Dolnym Śląsku słynące z celebrowania tradycyjnej pobożności organizują misteria, które mają odwzorowywać biblijną opowieść o męczeńskiej śmierci Chrystusa na krzyżu i wszystkim, co działo się bezpośrednio przed nią.
Tyle że czasem ma to niewiele wspólnego z rzeczywistym przeżywaniem wiary, a ociera się o brutalny kicz. Jeszcze gorzej, gdy na to wszystko z bliska muszą patrzeć kilkuletnie dzieci. Brutalnie odgrywane sceny egzekucji mogą na trwałe pozostawić ślad w ich psychice.
To wszystko dzieje się w atmosferze coraz mniejszego uczestnictwa Polek i Polaków we mszach świętych i największego w historii kryzysu powołań w Kościele, o innych współczesnych problemach katolicyzmu nawet nie wspominając.
Męka Pańska w Strzegomiu – "Posłuszny aż do śmierci"
Widowisko pasyjne w Strzegomiu opisała "Gazeta Wyborcza". Odbyło się w piątek 31 marca wieczorem na placu przed bazyliką mniejszą, pod nazwą "Posłuszny aż do śmierci". Organizatorami byli katecheta z Zespołu Szkół w Strzegomiu, parafia pod wezwaniem św. Apostołów Piotra i Pawła i Strzegomskie Centrum Kultury.
Biblijne postaci odegrali uczniowie, nauczyciele, członkowie bractw ze Strzegomia i mieszkańcy miasta. Zadbano o takie szczegóły jak ubiór rzymskich żołnierzy, charakteryzację postaci czy oświetlenie, które współtworzyło klimat tego wydarzenia.
Uwagę zwróciły drastyczne sceny biczowania półnagiego Jezusa i jego ukrzyżowania. Była sztuczna krew na ciele Mesjasza, okrzyki bólu. Sama scena ukrzyżowania miała bardziej przypominać "Pasję" Mela Gibsona niż typowe kościelne przedstawienia.
Małe dzieci, niektóre w wieku kilku lat, które stały w pierwszym rzędzie, kilka metrów obok sceny ukrzyżowania. Mogły dokładnie zobaczyć "przybijanie" Jezusa do krzyża, zakrwawioną twarz Chrystusa czy "wbijającą" się w jego głowę koronę cierniową.
"Wyborcza" podkreśla, że można pokazać Pasję w inny sposób, jak to działo się w parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Jaroszowie. Także tam pokazane zostało bicie i ukrzyżowanie. Nie było jednak sztucznej krwi i – jak to określa dziennik – brutalnej dosłowności.
Przypadków odgrywania kontrowersyjnej Męki Pańskiej jest w Polsce więcej i zdarzają się praktycznie co roku. Z kolei kilka lat temu informowaliśmy o "przekroczeniu granic" w Woli Skromowskiej na Lubelszczyźnie.
Oburzenie opinii publicznej wywołało wielkanocne przedstawienie, którym placówka pochwaliła się w internecie, a którego głównym punktem był... ukrzyżowany uczeń ucharakteryzowany na Jezusa Chrystusa.