Jeszcze jedno nowe nagranie ws. Iwony Wieczorek. O tym klubie dotąd nie wspominano
redakcja naTemat
05 kwietnia 2023, 20:40·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 kwietnia 2023, 20:40
W sprawie Iwony Wieczorek pojawiło się mnóstwo teorii i tropów. Nowe ustalenia na temat badań wariografem świadków przedstawiła ostatnio redakcja "Superwizjera" TVN. W materiale stacji pojawił się też klub "Mandarynka" i nagranie, na którym być może dziewczyna.
Reklama.
Reklama.
Iwona Wieczorek zaginęła z 16 na 17 lipca 2010. Do tej pory nikt nie był w stanie jednoznacznie powiedzieć, co się z nią stało
Dziewczyna feralnej nocy bawiła się w Sopocie. W sieci krąży nagranie, które pokazuje, że być może była wtedy też w "Mandarynce"
W sprawie Iwony Wieczorek pojawia się nie tylko "Dream Club", ale też klub "Mandarynka". Dziewczyna wraz z grupą znajomych miała tam się tam udać. Nie jest do końca jasne, czy weszli do środka, gdyż niedługo później byli już w "Dream Clubie". Towarzyszyli jej Adria, Marek, Adrian i Paweł.
Czy nagranie z "Mandarynki" pokazuje Iwonę Wieczorek?
W sieci jest jednak nagranie przedstawiające bawiących się w klubie "Mandarynka" ludzi, w tym być może Iwonę Wieczorek. Nagranie pokazali w "Superwizjerze" dziennikarze TVN we wspomnianym materialne. Można je zobaczyć poniżej.
Już po dotarciu do "Dream" Clubu" Iwona dostała SMS-a od koleżanki, że w innym klubie w pobliżu bawi się jej były chłopak. Krótko potem znajomi pokłócili się i dziewczyna wyszła.
Co jeszcze pokazano w materiale TVN? Według ustaleń "Superwizjera" TVNśledczy przebadali wariografem około 40 świadków i żaden z nich nie przeszedł badania pozytywnie. W materiale dotyczącym zaginięcia Iwony Wieczorek dziennikarze przedstawili szczegółowo ostatnie godziny przed zniknięciem nastolatki.
Nowe ustalenia TVN ws. zaginięcia Iwony Wieczorek
Matka Iwony Wieczorek powiedziała, że pamięta ostatnią rozmowę z córką. – Mówiła, że bierze kosmetyki, prostownicę i będzie ze znajomymi bawić się na imprezie, ale nie wie, czy wróci do domu, czy będzie nocować u przyjaciółki – powiedziała mama nastolatki.
W reportażu zwrócono uwagę, że dopiero, gdy zaginięciem Iwony Wieczorek zajęła się prokuratura regionalna i śledczy z "Archiwum X", pod nadzorem prokuratora Piotra Krupińskiego, sprawa, w której było mnóstwo tropów i domysłów, na nowo ruszyła.
Jak powiedział rozmówca "Superwizjera", dla prokuratora Krupińskiego "nie było, że czegoś nie można". Media obszernie relacjonowały przeszukanie dawnej Zatoki Sztuki w Sopocie, choć nie było oficjalnego potwierdzenia, że chodzi o poszukiwania ciała Iwony Wieczorek. Sprawdzano również studzienki kanalizacyjne, którym dotąd nie poświęcano uwagi.
W materiale omówiono też inne błędy, takie jak brak zabezpieczeń nagrań z kamer monitoringu klatki schodowej w bloku, gdzie mieszkała Iwona Wieczorek czy przesłuchania ochroniarza nieistniejącego już hotelu w okolicy dopiero po kilku latach od zaginięcia nastolatki.
Najważniejsza ma być jednak kwestia zeznań innych osób. Zdaniem autorów reportażu stoją one pod wielkim znakiem zapytania. Jak podaje "Superwizjer", około 40 świadków przesłuchano wariografem i "wszyscy kłamali".
Jednocześnie duże wątpliwości co do zeznań ma matka Iwony Wieczorek. Zwróciła uwagę, że nikt ze znajomych nastolatki nie potrafił powiedzieć, o co pokłócili się w klubie. Policja także tego nie ustaliła.