TVP szokuje głównie wydaniami "Wiadomości", a czasami żenuje wpadkami w "Pytanie na śniadanie". Tym razem jednak zdziwienie wywołał program "Rola życia", w którym Laura Łącz przeprowadziła wywiad z... psem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Rola życia" to program TVP prowadzony przez Laurę Łącz
Jego celem jest promowanie kina i teatru, a jego gośćmi są często polscy aktorzy i aktorki
W ostatnim odcinku przeprowadzono jednak wywiad z... psem
Pies w "Roli życia" TVP
"Rola życia" to program emitowany na antenie TVP3, którego celem jest promocja kina i teatru. W formacie najczęściej goszczą polscy aktorzy i aktorki, a wywiady z nim prowadzi znana m.in. z "Klanu" Laura Łącz. Jak do tej pory gośćmi byli m.in. Emilia Krakowska, Bohdan Łazuka oraz Kazimierz Kaczor.
W ostatnim 39. odcinku programu gościem był jednak... pies. Nie był to jednak przypadkowy owczarek niemiecki, a ten, który wciela się w tytułową rolę w serialu "Komisarz Alex". Wywiad został wyemitowany 1 kwietnia, więc najprawdopodobniej był to primaaprilisowy żart.
Na początku programu pies przyniósł w zębach prowadzącej listę tematów do rozmowy. –Dziękuję bardzo. Chcesz zobaczyć pytania, jakie mam? Wybierz sobie – powiedziała do zwierzęcia Łącz. – Jeśli mogę, to może to... Wiesz co, w zasadzie pytaj, o co chcesz – usłyszała od swojego gościa prowadząca.
Za owczarka niemieckiego odpowiadał aktor, który wczuwała się w rolę, gdyż czasami wydawał "psie" odgłosy. Łącz zapytała psiego aktora m.in. o to, czy jest spokrewniony z Szarikiem, czy brał udział w castingach oraz czy ludzcy aktorzy mogą się czegoś nauczyć od czworonogów. Cały "wywiad" trwał łącznie 20 minut.
Strasburger o pracy w TVP
Przypomnijmy, że na temat pracy w TVP niedawno otworzył się Karol Strasburger, który był gościem w programie Kuby Wojewódzkiego.
Wojewódzki zapytał Strasburgera o to, czy nie jest dla niego moralnym problemem praca w telewizji, która bierze udział w podziałach społecznych. – Jesteś sąsiadem programów, które dzielą Polaków. Które opowiadają o rzeczywistości w sposób wykluczający. Czy masz w związku z tym kaca, czy cię to nie dotyczy? – zapytał showman.
– O tyle mnie nie dotyczy, że myśmy zaczęli 30 lat temu, kiedy w ogóle ta telewizja była inna, byli inni ludzie. Robiłem coś, co z polityką i z tym wszystkim nie miało nic wspólnego. Do tego my pracujemy prywatnie: prywatne studio, prywatni ludzie wykonują program i sprzedają go telewizji. TVP jest odbiorcą tego, co my robimy gdzieś indziej. Więc moja umowa jest zupełnie z kimś innym – odpowiedział Strasburger.
Dodał jednak, że nie podobają mu się obecne działania telewizji publicznej. – Czy mi to przeszkadza? No tak. Oczywiście. To znaczy, utrzymuję swoje, szanuję to, co robię, szanuję to, co zrobiliśmy i ludzi, z którymi pracujemy. Nie szanuję tego, o czym mówiłeś, tych wszystkich rzeczy, które są okropne – wyznał.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.