Poród na autostradzie. Dziecko odebrała babcia-położna
Poród na autostradzie. Dziecko odebrała babcia-położna Fot. Karolina Misztal/REPORTER

Do naprawdę nietypowej sytuacji doszło w Wielki Piątek w okolicy Swarożyna w województwie pomorskim. A dokładnie na autostradzie. Ciężarna jadąca do szpitala zaczęła rodzić w aucie. Na szczęście z kobietą była babcia dziecka, która jednocześnie jest położną. Dzięki temu mały Maksymilian na świat przyszedł w aucie na zjeździe z autostrady.

REKLAMA
  • Kobieta zaczęła rodzić w aucie, w którym była z mężem i teściową
  • Teściowa, która jest położną odebrała poród
  • Kierowca ciężarówki użyczył koca, dzięki czemu noworodek nie zmarzł
  • Urodziła na autostradzie – poród odebrała babcia

    Bardzo zdziwieni musieli być inspektorzy, do których w Wielki Piątek w trakcie prowadzenia kontroli na autostradzie A1 podjechał samochód osobowy, którego kierowca poinformował, że jego partnerka przed momentem urodziła w samochodzie dziecko. 

    Jak podaje "Dziennik Bałtycki" oprócz matki noworodka w aucie byli ojciec i babcia dziecka, która jest położną. Rodzina jechała z rodzącą kobietą do Kociewskiego Centrum Zdrowia w Starogardzie Gdańskim. "Zwolniłem się z pracy i podjechałem do domu. Wraz z moją mamą oraz dwójką naszych synów wyruszyliśmy w podróż. Nie zdążyliśmy. Poród odbył się błyskawicznie! Musieliśmy się zatrzymać, bo Magda zaczęła rodzić" - relacjonował ojciec dziecka dla Dziennika Bałtyckiego.

    Na szczęście matka mężczyzny, czyli babcia dziecka jest położną, która pracuje w starogardzkim szpitalu. "Mimo wielkich emocji, wiedziałem, że moi najbliżsi są pod dobrą opieką" – dodał ojciec dziecka.

    Mężczyzna zadzwonił także po karetkę,  na której przyjazd rodzina czekała na zjeździe w Swarożynie. Inspekcja Transportu Drogowego w mediach społecznościowych podkreśliła natomiast, że na miejscu pomógł również kierowca ciężarówki, który przekazał koc niezbędny do utrzymania komfortu cieplnego matki i noworodka. "Do czasu przybycia karetki pogotowia inspektorzy byli z rodzicami. Kierowali też ruchem, aby karetka bezkolizyjnie mogła podjechać bezpośrednio do rodziny" - napisali inspektorzy ITD w mediach społecznościowych. Dzięki "Dziennikowi Bałtyckiemu" wiemy już, że mama i Maksymilian czują się dobrze i są pod opieką specjalistów w Kociewskim Centrum Zdrowia.