Lasse Wellander był wieloletnim gitarzystą zespołu ABBA. Możemy go usłyszeć w największych przebojach szwedzkiej grupy. Muzyk zmarł w wieku 70 lat. O jego śmierci poinformowała rodzina.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Lasse Wellander brał udział w nagraniach siedmiu z dziewięciu płyt zespołu ABBA w latach 70. i 80.
Jego gitarę możemy usłyszeć też na płycie "Voyage" z 2021 roku, która powstała po powrocie muzyków na scenę.
Szwedzki gitarzysta zmarł 7 kwietnia 2023 roku. Chorował na raka.
ABBA to przede wszystkim Agnetha Fältskog, Björn Ulvaeus, Benny Andersson i Anni-Frid Lyngstad - od pierwszych literek ich imion powstała nazwa grupy. Jednak nie tylko oni brali udział w tworzeniu i nagrywaniu piosenek. Za gitarę prowadzącą, niemal od samych narodzin zespołu (powstał w 1972 roku w Sztokholmie) odpowiadał właśnie Lasse Wellander.
Lasse Wallaner nie żyje. Szwedzki gitarzysta miał 70 lat
Lasse Wellander był muzykiem ABBA od 1974 roku. Na gitarze grał w takich przebojach jak m.in."Knowing Me, Knowing You", "Take a Chance on Me", "The Name of the Game" i "Voulez-Vous", a także wybierał się z nimi na trasy koncertowe. W sumie pojawia się w 24 piosenkach ABBA.
Towarzyszył muzykom (Björnowi i Benny'emu) również po rozpadzie grupy w 1982 roku, a także w ich powrocie w 2021 r. Nie mogło go też zabraknąć w musicalu "Mamma Mia!", który jest oparty na piosenkach szwedzkiego zespołu, oraz sequelu kinowego hitu.
O śmierci gitarzysty poinformowała jego rodzina. Informacja pojawiła się na profilu Lassego Wallandera na Facebooku. Wspominają, że był "niesamowitym i skromnym muzykiem", a także "wspaniałym mężem, ojcem, bratem, wujkiem i dziadkiem".
Wellander był jednym z najczęściej zatrudnianych szwedzkich muzyków studyjnych (brał udział w powstawaniu około 1700 płyt i ponad 6 tysiącach piosenek!), ale wydał też siedem solowych albumów. Szwedzki Związek Muzyków przyznał mu też w 2018 roku nagrodę Studioräven za jego wieloletnią pracę.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Z nieopisanym smutkiem musimy ogłosić, że nasz ukochany Lasse zasnął. Lasse niedawno zachorował na coś, co okazało się być rakiem i w Wielki Piątek odszedł w otoczeniu swoich bliskich.